Strona główna
Galeria Kontakt Ogłoszenia
Historia Ziemia
Wyszukaj na stronie


20 lat później: Wyszków '89 - O kampanii wyborczej do parlamentu w 89r. mówią Cezary Pilarski i Zbigniew Wiśniewski
Kampanię przed pierwszymi częściowo wolnymi w historii powojennej Polski wyborami parlamentarnymi w 1989 r. ówczesny działacz Komitetu Obywatelskiego przy „Solidarności” Cezary Pilarski wspomina m.in. jako wojnę plakatową. - W FSO tworzyliśmy sieć kanałów, żeby podnosić świadomość ludzi. Nie przez przypadek wybrali tak, a nie inaczej – relacjonuje.
- Władza była przekonana o swojej sile i zwycięstwie w tych wyborach – mówi z kolei ostatni I sekretarz komitetu miejskiego  PZPR Zbigniew Wiśniewski.

Cezary Pilarski do Wyszkowa przeprowadził się z Wrocławia w 1987 r. – Do pracy przyjmował mnie rewolucjonista Andrzej Błachnio – wspomina w rozmowie z NW. - Współpracowałem z elektrykami, którzy byli fantastycznymi ludźmi. Wpadłem w dobre ręce. Jeśli chodzi o wolnościową myśl polityczną, kontakty w FSO były bardzo silne. Brylowali w tym zwłaszcza elektrycy.
- W 1988 r. nasz list został odczytany w Radiu Wolna Europa. To było dla nas, dla załogi i Wyszkowa wielkie święto. Radio Wolna Europa to był głos ze świata. Świat o nas mówił - mówi.
Cezary Pilarski przypomina, że ruch wolnościowy w Polsce szedł dwoma torami. - Był Komitet Obywatelski i NSZZ „Solidarność”. Związki były powszechnym ruchem wolnościowym. Pomysłodawcą tworzenia Komitetów Obywatelskich przy Lechu Wałęsie był Jacek Kuroń. Wówczas te dwa ciała nie rywalizowały ze sobą. Później związek upolitycznił się. Wielu działaczy pozamieniało tokarki na salony. Ścięcia nastąpiły przed wyborami samorządowymi, które odbyły się rok później. „Solidarność” była nieufna w stosunku do działaczy inteligenckich – uważa nasz rozmówca.
Do KO w Wyszkowie należało ok. 20 osób. - To nie był skauting, a poważne wydarzenia. Odbywało się szereg spotkań, roznosiliśmy nielegalne wydawnictwa, prowadziliśmy rozmowy historyczne. Spotkania odbywały się w domach, w gronie wartościowych ludzi wyszkowskiego podziemia. Guru ideowym był dla mnie Krzysiek Zamczewski. Nie bez kozery został pierwszym burmistrzem Wyszkowa – mówi Cezary Pilarski. - Chodziliśmy na spotkania rady, zadawaliśmy kłopotliwe pytania, deptaliśmy im po piętach. Tu lokalnie staraliśmy się nie zaogniać sytuacji, walczyć argumentami. Dobrego argumentu nie można zapałować. Chodziło o to, żeby wsadzić szpile w tyłek komuny.
W czasie kampanii wyborczej działacze KO rozwieszali plakaty z Janem Chodkowskim, Józefem Gutowskim, Henryk Zbigniewem Wilkiem i Aleksandrem Małachowskim. Toczyła się walka plakatowa polegająca na zalepianiu i zrywaniu plakatów przeciwnej strony. - Aleksander Małachowski odwiedził nawet FSO, ale nie pamiętam, czy w ramach kampanii – zaznacza Cezary Pilarski. - Nie mieliśmy swojego kandydata. Opozycja starała się wystawić znane twarze. Rozdrabnianie się nie wchodziło w grę.
- W FSO tworzyliśmy sieć kanałów, żeby podnosić świadomość ludzi. To także była swoista kampania. Nie przez przypadek ludzie wybrali tak, a nie inaczej. Przekaz szedł od podstaw. Nie spodziewaliśmy się tak dużego zwycięstwa, wcześniej wszystko było znakiem zapytania. Radość była ogromna, euforia - wspomina.
Władza pewna zwycięstwa
Gdy doszło do wyborów, Zbigniew Wiśniewski od 8 miesięcy pełnił funkcję I (a jak się wkrótce okazało, również ostatniego) sekretarza PZPR. - O wybory do sejmu niewiele osób dbało, bo były to mandaty znaczone. 161 mandatów było dla bezpartyjnych, czytaj Komitetu Obywatelskiego „Solidarności”, ale nie tylko. Pozostałe były podzielone na PZPR, ZSL, SD – relacjonuje. - Większe zainteresowanie było wyborami do senatu, bo tam wybory były w pełni demokratyczne. Z tego, co sobie przypominam, kampania skupiała się na tych wyborach. Strona rządowa miała w naszym okręgu dwóch kandydatów – Adama Świderskiego i Stanisława Ceberka. Wtedy nikt sobie nie zdawał sprawy, że wybory do senatu miały charakter plebiscytowy. Sposobem na kojarzenie kandydatów z poszczególnym ugrupowaniem były zdjęcia z Wałęsą. Wszyscy kandydaci KO mieli zdjęcia z Wałęsą.
- A ci z drugiej strony z kim mieli zdjęcia?
- Z nikim.
Osoby biorące udział w kampanii nie były przygotowane na nowy charakter wyborów. - Pojechałem do Warszawy, żeby zobaczyć, jak tam przebiega kampania wyborcza. Kawiarnia „Niespodzianka” na Placu Konstytucji była lokalem KO. Byłem zszokowany ogromną ilością ludzi i przyznaję, że pomyślałem, że to jest owczy pęd. Pomyliłem się i to bardzo – wspomina Zbigniew Wiśniewski. - Metody prowadzenia kampanii wyborczej chciałem przenieść na lokalny teren. Doszedłem jednak do wniosku, że nie mamy tyle środków i tylu ludzi, którzy mogliby taką formę kampanii, jaką prowadzi KO, prowadzić na naszą rzecz. Prawdą jest, że władza była przekonana o swojej sile i zwycięstwie w tych wyborach. Byłem jednym z większych pesymistów, ale również zakładałem zwycięstwo. Pozwoliłem sobie zrobić zakład z jednym z moich znajomych, że wynik wyborów do senatu będzie 60:40. On obstawiał odwrotnie i, niestety, wygrał.
- Czyli w Wyszkowie nie było takiego zainteresowania?
- Po stronie władzy – nie. Po stronie KO było. Po stronie władzy widać było zmęczenie materiału. Nie było takiego zaangażowania, entuzjazmu jak po stronie KO. Odnosiłem wrażenie, że Wyszków w entuzjazmie KO też był troszeczkę przytłamszony, bo nie było kandydata z Wyszkowa
- Każdy miał swoje oczekiwania - kontynuuje. - Ja miałem jedno takie szczere oczekiwanie. Chciałem w normalnych, demokratycznych wyborach zdobyć władzę. Oczywiście wszystko to uległo zmianie po ogłoszeniu wyników wyborczych. Przynajmniej przez pół roku miałem kaca.
Ktoś ma pretensję
Zbigniew Wiśniewski w Wyszkowie nie odczuwał wrogości między stroną rządową a opozycją. - Wyszków jest małym środowiskiem, trudno tu mówić o wrogach. Jeśli w KO działał mój kolega, z którym znałem się 10 czy 15 lat, to nie traktowaliśmy się jak wrogów. Startowaliśmy jak dwóch chłopaków do jednej dziewczyny. Ja przynajmniej działaczy KO nie traktowałem jak wrogów. Nie wiem, jak oni mnie traktowali. Sądzę, że mieli podstawy gorzej mnie traktować. Natomiast krzywdy sobie nie robiliśmy.
- Do tej pory niektórzy nie mogą panu darować tej działalności.
- Po przegranych wyborach do samorządu w 1990 r. postanowiłem odejść z działalności społecznej. Pomyślałem: niech ludzie ode mnie odpoczną, a ja od nich. Kiedy nastąpiła rewolucja w spółdzielni mieszkaniowej, to nie kto inny, tylko jeden z najbardziej ostrych działaczy „Solidarności” wyciągnął mnie do rady nadzorczej. Być może ktoś ma pretensję jakąś do mnie, ale nic na to już nie poradzę.
O wrogości mówi natomiast Cezary Pilarski. - Dało się ją wyczuć do momentu przełomu. Czuli, że dzieje się coś, co odbiera komunistom władzę. Stać ich było na dokuczanie ludziom. Po odwilży już się tej wrogości tak nie odczuwało.
- W Wyszkowie nie spotkały mnie żadne represje - relacjonuje. - Nie mogę personalnie nikomu niczego zarzucić. Mam jednak wyrzut w stosunku do ludzi, którzy utrwalali tę władzę. Nie mogę powiedzieć, że jest mi to obojętne. Mogliby chociaż wyrazić skruchę.
Cezary Pilarski podkreśla znaczenie przekazów, które wśród kolejnych pokoleń utrwalą nie tylko datę 4 czerwca 1989 r., ale i to, co działo się w Polsce wcześniej: społeczne niezadowolenie, braki konsumpcyjne i prześladowania ludzi walczących o demokrację. – W Wyszkowie za niezależną myśl i dążenie do demokracji prześladowani byli Marek Tauter i Zbigniew Drobot - przypomina. - Ludzie byli bici, wyrzucani z pracy, utrudniano dostęp do szkół. To było mordowanie intelektualne narodu.
SB
Wróć do listy artykulów z tego wydania
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
2009-05-31 12:06
~orwell
a historia duże koło zatacza. Ciągle ci sami, dobrze ustawieni - no cóż, trzeba być optymistą.
2009-05-31 07:40
~Aparatczyk
Wiśniewski swoich metod postępowania nie zmienił. Wszelkie świństwa i świństewka, wojenki podjazdowe to żywił Wiśniewskiego. to tylko wierzchołek góry lodowej. A jak dobrze na tym wychodzi zawsze u koryta. Wyszków powinien się wstydzić takich ludzi jak Wiśniewski.
2009-05-28 10:18
~bbb
ale ktoś tych ludzi wybiera - my! Jeśli nie bezpośrednio, to pośrednio, przez głosowanie na ich znajomych. Pamiętajmy o tym, że każdy głos się liczy, przy każdych wyborach
2009-05-28 08:47
~do ee
Podzielam.Wyszkowem zawsze rządziła i rządzi czerwona burżuazja.Wiśniewski przynajmniej wspierał Nowosielskiego.Za kogo miał go Jastrzębski i inni,którz doją dzisiaj samorządową kasę? Ale,o tym za rok.
2009-05-27 14:54
~bbb
Tak no rzeczywiście ja co prawda wtedy byłem bardzo młody, ale w sumie ciekawy komentarz, chyba niewiele się zmieniło, tylko chyba w tym wszystkim o to m.in. chodziło, żeby nie było wielkich przewrotów, szkoda tylko, że \"Solidarność\" porozumiała się z komunistami i w sumie rzeczywiście do dzisiaj w niektórych miejscach sprawją władzę \"starzy\". Ale tyle już się pisało o upadku etosu solidarnośiowego.
2009-05-27 13:17
~ee
Nie przesadzałbym z tym optymizmem w 1989roku. Optymizm był w 1980 roku. W Warszawie było to widać jak stara władza i nowa z Gieremkiem na czele dogadywała się. Po wyborach ludzie Solidarności byli zaskoczeni sukcesem.Jak wiemy część solidarności rządziłą z ZSLem i SD a druga część Solidarności z Wałęsą i Kaczyńskimi na czele, którym nic nie zaproponowano rozpoczęli ' wojnę na górze" i radość po wyborach się skończyła. A w Wyszkowie - Zbigniew Wiśniewski nadal jest przy władzy, wspierając burmstrza Nowosielskiego a np. prezesem wyszkowskiej PO jest Janusz Jastrzębski. Czy tak dużo zmieniło się w Wyszkowie?
Czytaj w aktualnym numerze
Wiadomości z miasta
Udział w różnorodnych warsztatach artystycznych i sportowych koleżankom i kolegom z Zespołu Szkół w Rybienku Leśnym zaproponowała młodzież PaTportu...
Sport
Sekundy dzieliły drużynę Bugu Wyszków od całkowitej kompromitacji w postaci przegranej przed własną publicznością z jedną z najsłabszych drużyn ligi. Po Wkrze...
Czytelnicy napisali
01.06.2016r. w prezencie z okazji Dnia Dziecka, rodzice z grupy „Żabki” pod czujnym okiem Pani Magdaleny Łyszkowskiej i Moniki Ponichtera przygotowali przedstawienie...
Wiadomości z powiatu
Radni jednogłośnie zdecydowali o udzieleniu wójtowi Stanisławowi Jastrzębskiemu absolutorium za 2015 r. Inwestycje minionego roku warte były prawie 12 mln zł. –...
Kultura
Wyszkowska biblioteka włączyła się w ogólnopolską akcję Noc Bibliotek „Wolno czytać”, która upłynęła pod znakiem Henryka Sienkiewicza i...

strony www Warszawa