Wyszukaj na stronie

Samorząd miejski czeka wkrótce poważna decyzja dotycząca modernizacji stadionu z myślą o bazie pobytowo – treningowej na Euro 2012. Na zorganizowanym przez Platformę Obywatelską spotkaniu przedstawiciele władz wojewódzkich i parlamentarnych nie dali nam dużych nadziei na rządowy program finansowego wsparcia dla miast, które będą gościły piłkarskie drużyny.
Spotkanie odbyło się 28 maja w budynku WOSiR-u. Wzięli w nim udział poseł Czesław Mroczek, wicemarszałek województwa Piotr Szprendałowicz, zastępca dyr. MZDW Zbigniew Ostrowski, władze gminy Grzegorz Nowosielski i Adam Mróz oraz członkowie PO z radnymi miejskimi i Januszem Jastrzębskim na czele.
- Mamy ambicje i predyspozycje, żeby skutecznie ubiegać się o zorganizowanie w Wyszkowie bazy pobytowo – treningowej – podkreślił Adam Mróz. Przypomniał, że jesteśmy wśród 44 miast wstępnie pozytywnie ocenionych. - Wg niektórych mamy szansę być w ściślejszej czołówce – dodał.
Wspomniał o pierwotnym projekcie modernizacji stadionu, która miała kosztować 40 – 50 mln zł. Ostatecznie wypracowano rozwiązanie kompromisowe zakładające przebudowę płyty głównej, położenie nawierzchni trawiastej na boisku zachodnim, przebudowę trybun i modernizację budynku. Koszt to ok. 10 mln zł. Gmina złożyła już wniosek do Regionalnego Programu Operacyjnego o 85% wsparcie tej inwestycji.
- Jak przedsiębiorcy prywatni nie wybudują swojej bazy tylko na Euro, tak samorząd nie wybuduje bazy sportowej inwestując grube miliony tylko z myślą o Euro – podkreślił burmistrz Nowosielski. - Baza ma być wykorzystywana lokalnie i regionalnie.
Wicemarszałek Szprendałowicz, choć „zdecydowanie popiera taką ideę”, przyznaje, że droga pozyskania środków nie będzie łatwa. - Być może jako samorząd nie wypracujemy programu wsparcia tych ośrodków - zaznaczył.
- Stajemy przed problemem finansowym – kontynuował poseł Mroczek. - Na dzisiaj nie ma programu wsparcia. Najkrócej mówiąc, będziemy w kontakcie. Będę w grupie posłów, którzy będą przekonywać, że być może taki program jest potrzebny.
Postawa polityków zdziwiła radnego miejskiego Stanisława Nasiadkę. - Mówi się o Euro – jaki to zaszczyt dla Polski. Ja bym prosił, żeby jednostki takie jak marszałek, UEFA zastanowiły się, jak nam pomóc. Wiadomo, że to będzie promocja Wyszkowa, ale słyszałem głosy, że to będzie na 2 tygodnie, a potem nikt do nas nie zajrzy. A my będziemy koszty ponosić - uważa.
Wicemarszałek i poseł ostro sprzeciwili się opinii, że nie angażują się w przygotowania do Euro. - To nieprawda, że rząd nie jest zaangażowany finansowo. Budujemy stadiony, infrastrukturę – wymieniał Czesław Mroczek. – Rozumiem, że Wyszków chciałby dodatkowych środków. Ale aplikując o centrum wiedzieliście, że takiego rządowego programu wsparcia nie ma. Zasadnicze pytanie: czy to jest w ogóle dla mieszkańców Wyszkowa? Rozumiem, że w momencie aplikowania daliście odpowiedź na to pytanie.
Z kolei Piotr Szprendałowicz mówił o budowie lotniska w Modlinie, zakupie taborów dla kolei, wsparciu mazowieckiej infrastruktury drogowej. - Nie mówcie, że samorząd wojewódzki się nie włącza – zaprotestował.
Burmistrz Nowosielski podkreślił, że kryteria dla miast ubiegających się o bazę spadają, a Wyszków nie jest jedynym samorządem, który ma problemy ze spięciem ewentualnego budżetu na Euro. - Taką debatę trzeba będzie rozciągnąć na całą radę miejską. Nie będzie ona prosta - przyznał.
Dyr. WOSiR podkreślił, że najważniejsze na Euro jest posiadanie dwóch boisk. - Żaden zespół nie chce trenować na sztucznej trawie – wyjaśnił. - Ja dzisiaj proszę panów jako gospodarz tego obiektu. Baza pozostanie dla mieszkańców i to jest dla mnie najważniejsze. Liczę na państwa pomoc w tym temacie. Warto dołożyć do naszego ośrodka. Wierzę, że stworzycie panowie taki program. Debatę na temat modernizacji stadionu burmistrz Nowosielski zamierza zorganizować w ciągu miesiąca. - To jest bardzo poważny temat. Łatwo się mówi 10 mln zł, ale to w naszym budżecie bardzo poważna kwota. Radni muszą znać wszystkie konsekwencje z tego płynące – powiedział na konferencji prasowej 29 maja.
Przypomniał, że Wyszków składa inne wnioski licząc na dofinansowanie kilku inwestycji. - Polityka inwestycyjna gminy nie może przybrać nieograniczonego rozmachu. Gdzieś są granice naszych możliwości inwestycyjnych i kredytowych – przekonuje. - Żeby nie było takiej sytuacji, w jakiej znalazły się niektóre, wcale nie małe samorządy, że nie mogą korzystać z pieniędzy unijnych, bo brak im możliwości kredytowych na wkład własny. Wyznaczmy sobie priorytety, które muszą powstać tak czy inaczej. I tymi priorytetami są drogi. Powinniśmy inwestować w to, na co jest szansa pozyskania środków.

Wróć do listy artykulów z tego wydania