Wyszukaj na stronie

Propozycja sprzedaży siedmiu działek gminnych w Rząśniku, szczególnie tej po opiece społecznej oraz położonej na zapleczu dawnego ośrodka zdrowia, nie wszystkim radnym przypadła do gustu. Sprawa sprzedaży tej ostatniej już po raz drugi wywołała kontrowersje na sesji. Za pierwszym razem uchwałę aż zdjęto z porządku obrad. Tym razem, 23 czerwca, została podjęta, ale nie jednogłośnie. 
Jak poinformował kierownik referatu rolnictwa, gospodarki komunalnej i ochrony środowiska Wiesław Groszyk pięć działek przeznaczonych jest pod zabudowę usługową. Położone są przy drodze wiodącej od ul. Wyszkowskiej do wjazdu do PGR: po lewej stronie drogi – 2 działki po byłej oczyszczalni, po prawej – działka, na której znajduje się staw (przed stacją uzdatniania wody), działka za stawem i działka, która stanowi do niej drogę dojazdową.
Dwie ostatnie działki są przeznaczone pod zabudowę mieszkaniową jednorodzinną. Jedna, z zabudowaniami po byłej opiece społecznej, znajduje się w obrębie geodezyjnym PGR, ale jest działką gminną, druga - jest położona na zapleczu byłego ośrodka zdrowia, dawnego sklepu GS. - Dodam, że jest to działka nie mająca na dzień dzisiejszy dojazdu wydzielonego – uzupełnił Wiesław Groszyk.
Zdaniem radnej z Ochudna, Teresy Kuleszy, to radni z Rząśnika powinni podjąć decyzję, czy chcą sprzedać działki.
– My poprzemy, ale jak wyrażą zgodę radni z Rząśnika – stwierdziła. – Nie musimy tej działki po dawnej opiece społecznej sprzedawać – uznała. – To jest wiejska działka, a nie po PGR-ze.
Wątpliwości miała też radna Hanna Ampulska.
- Pan powiedział, że na dzień dzisiejszy nie ma drogi wyznaczonej, to znaczy że co? Tylko pan Łada może kupić tę działkę? – zwróciła się do W. Groszyka.
- Ta działka nie ma dojazdu – powtórzył kierownik.
- A jak poprzedni właściciele dostawali się na tę działkę? – dociekała radna. – Jakbyśmy sięgnęli do dokumentów, to by się droga znalazła – uważa.
Wtedy głos zabrał wójt Jan Kozon. – To można ewentualnie zrobić przy naszym udziale. Trzeba dogadać się ze współwłaścicielami działki po byłym ośrodku zdrowia, ale musi być zgoda na sprzedaż. Wtedy będziemy myśleli o jakimś dojeździe. Wcale nie mam zamiaru „pod kogoś” robić przetargu, aczkolwiek myślenie takie wśród radnych jest. Sprawa jest kontrowersyjna od dłuższego czasu. Powiem szczerze: brakuje trochę pieniędzy – przyznał. – Wszystkie gminy sprzedają, i Wyszków sprzedaje, i Długosiodło sprzedaje itd.
Zapewnił, że przygotuje grunt pod drogę dojazdową. – I wtedy przystąpimy do przetargu. Tak, żeby była możliwość konkurencji – powiedział i poprosił radę o wyrażenie zgody na sprzedaż działki. – Bez tego też będę żył, ale z tym będę żył lepiej.
- Gdybyśmy już mieli w tej chwili podzielone te działki z wyznaczonym dojazdem, sądzę, że byłoby mniej wątpliwości – uznała radna Ampulska.
- Jeśli mówię, że nie sprzedam bez dostępu do drogi, to nie sprzedam – powtórzył wójt. - Nie takie przyrzeczenia składałem. Sądzę, że i tego powinienem dotrzymać.
Nie wszystkich radnych to przekonało. Uchwały o sprzedaży dwóch dyskusyjnych działek nie zostały przyjęte jednogłośnie.

Wróć do listy artykulów z tego wydania