Wyszukaj na stronie

We wtorek, 30 czerwca rozpoczął się remont przejazdu kolejowego w Rybienku Leśnym. Od razu w wyszkowskich urzędach rozdzwoniły się telefony z pretensjami, że nieoznakowane są objazdy. Skargi zgłaszano również do naszej redakcji. Mieszkańcy Rybienka zarzucają ekipie remontowej opieszałość.
- Kolej stwierdziła, że ich to nie obchodzi, chociaż to ona jest inwestorem. Oznakowanie postawiliśmy razem z gminą – relacjonują urzędnicy starostwa. Tymczasem odpowiedzialny za przejazdy kolejowe Marek Lewczuk z PLK w Siedlcach twierdzi, że już kilka miesięcy temu uzgodniono, że oznakowaniem objazdów ma zająć się gmina.
Przebudowa przejazdu potrwa najprawdopodobniej do końca tego tygodnia. - W czwartek powinno rozpocząć się asfaltowanie – informuje przedstawiciel Kolei. Przez 8 godzin, kiedy trwają prace, ruch pociągów jest wstrzymany. Funkcjonuje wówczas zastępcza komunikacja autobusowa. Gdy ekipa remontowa kończy pracę, pociągi przejeżdżają, ale z małą prędkością.
Mieszkańcy Rybienka narzekają na opieszałość pracowników. - Nie da się przyspieszyć, wiązanie betonu trwa – wyjaśnia Marek Lewczuk. - Jeśli można by zrobić szybciej, to by zrobili. Przecież ruch pociągów jest wstrzymany. Próbowaliśmy kiedyś innej metody, ale nie dało się tego przeskoczyć. Nie dziwię się ludziom, ale to naprawdę musi potrwać. I tak tempo jest kosmiczne. Twardnienie betonu trwa 28 dni, a my w ciągu 14 oddajemy.
13 lipca rozpocznie się modernizacja przejazdu w Leszczydole Nowinach, gdzie będzie stosowana ta sama technologia. - Prace potrwają ok. 2 tygodni. Pod koniec lipca będziemy się chcieli z Wyszkowa wyprowadzić – mówi przedstawiciel Kolei.

Wróć do listy artykulów z tego wydania