Bug bez błysku
Kolejnym remisem, tym razem bezbramkowym zakończyło się drugie w tym sezonie spotkanie piłkarzy Bugu Wyszków. W sobotę zespół trenera Liszewskiego nie potrafił znaleźć sposobu na defensywę innego beniaminka – Błękitnych Gąbin.
Nowy sezon przyniósł kolejną nowość na wyszkowskim stadionie. W sobotnie popołudnie na obiekcie przy ul.Kościuszki ponownie rozległ się głos spikera, dzięki czemu kibice mogli usłyszeć m.in. składy zespołów, nazwiska sędziów, czy dowiedzieć się o czasie gry lub kto strzelał na bramkę.
Pierwsze groźne uderzenie na bramkę rywali oddał w 9. minucie Mariusz Szajczyk. Pomocnik Bugu uderzył bardzo mocno w krótki róg bramki i bramkarz z trudem wybił piłkę na rzut rożny. Okazję do zdobycia bramki miał również Alan Wróbel. W 13. minucie jego strzał z 10. metrów został w ostatniej chwili zablokowany. W 21. minucie gracze gości wykonywali rzut rożny, po którym piłka niespodziewanie zaczęła spadać w kierunku bramki, na szczęście na miejscu był Tomasz Lech, któremu udało się odbić piłkę. Kilka minut później Łukasz Kowalczyk uderzał z linii pola karnego, ale trafił prosto w bramkarza. Ostatnia godna odnotowania ciekawa akcja została przeprowadzona w 27. minucie. Strzału z dystansu próbował Szymon Chalski, strzał, co prawda, poszybował w bramkę, ale był zbyt lekki. Dobra okazję miał również ponownie Kowalczyk. Napastnik Bugu otrzymał podanie od Ilyi Platnitskiego, niestety zbyt wcześniej zdecydował się na strzał, który na rzut rożny sparował bramkarz.
W II połowie okazji do otworzenia wyniku meczu szukał również białoruski napastnik. W 65. minucie uderzał z rzutu wolnego i bramkarz musiał ratować się wybiciem piłki obok bramki. Dwie minuty później z półwoleja uderzał Kowalczyk, ale ponownie strzał trafił prosto w ręce bramkarza. W 70. minucie gry miało miejsce wydarzenia, które powinno odmienić losy spotkania. Wtedy to jeden z gracz z Gąbina za pyskówkę z sędzią otrzymał najpierw jedną, a po chwili drugą żółtą kartkę. Wydawało się wtedy, że bramka dla grających w przewadze gospodarzy jest tylko kwestią czasu. Niestety wyszkowianie nie potrafili wykorzystać również i tego atutu. Dziesięć minut przed końcem meczu na strzał z dystansu zdecydował się Platnitski, piłka po drodze odbiła się od jednego z rywali i spadła tuż obok słupka bramki. Ten sam zawodnik próbował później po podaniu Nowaka strzału w kierunku dalszego słupka, ale i tym razem przegrał pojedynek z bramkarzem.
Zespołowi z Wyszkowa zabrakło w tym meczu sportowego zacięcia, sportowej agresji, pomysłu na rozmontowanie defensywy gości. Mimo, że Bug stworzył sobie więcej okazji, w przeciwieństwie do rywali, którzy ani razu nie zagrozili bramce Lecha, to nie można oprzeć się wrażeniu, że mecz zakończył się sprawiedliwym wynikiem.
Bug – Błękitni Gąbin 0:0
Bug: T. Lech (k), R. Szreiber, M. Demich, A. Al-Majyd, A. Wróbel, P. Rogalski (46. A. Nowak), Sz. Chalski, H. Dolewski (78. M. Madej), M. Szajczyk, I. Nazdryn-Platnitski, Ł. Kowalczyk.
Widzów: ok. 350.
Żółte kartki: Wróbel, Demich, Kowalczyk.
Następne spotkanie Bug rozegra już w najbliższą środę, 26 sierpnia na wyjeździe z Kryształem Glinojeck (godz. 17.). Natomiast w sobotę, 29 VIII, Bug będzie podejmował u siebie o godz. 16. zespół Wkry Żuromin.
Z obydwu spotkań bezpośrednie relacje będzie można przeczytać na stronie www.nowywyszkowiak.pl („IV liga prawie na żywo”)
MiM
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
2009-08-27 16:04
~@niedosyt
moze mniej pij, nie bedziesz sie musial opierac ;-) a sytuacja z kartkami wygladala dokladnie tak - dostal zoltko, pyskowal dalej to dostal drugie.
2009-08-27 12:10
~niedosyt błysku
"...otrzymał najpierw jedną, a po chwili drugą żółtą kartkę "- A mógł dostać dwie za pierwszym razem? " Mimo, że Bug stworzył sobie więcej okazji, w przeciwieństwie do rywali, którzy ani razu nie zagrozili bramce Lecha, to nie można oprzeć się wrażeniu, że mecz zakończył się sprawiedliwym wynikiem." Czytając, oparłem się... z wrażenia.