Wyszukaj na stronie

Mieszkańcy Dębnik (osiedle Ochudna) za naszym pośrednictwem proszą wójta o doprowadzenie żwirowej drogi Ochudno - Dębniki do „stanu użyteczności publicznej”. Jej stan poważnie pogorszył się po zimowej budowie kanalizacji we wsi. Wójt nie kryje rozdrażnienia tematem. „Mam ważniejsze drogi na głowie niż ta” kwituje. Droga ma niecałe dwa kilometry.
„Nasza gminna rzeczywistość” to list, który został dostarczony do naszej redakcji przez jedną z mieszkanek Ochudna. Powołuje się w nim na słowa wójta, wypowiedziane na sierpniowym zebraniu we wsi, że droga będzie częściowo poprawiona przez firmę zakładającą kanalizację (Ar-Mel z Wyszkowa – red.) poprzez posypanie jej tłuczniem, a resztę dokończy gmina, nawożąc pospółkę.
„Niestety, z przykrością stwierdzam, że firma przywiozła dwie wywrotki pospółki i pracownicy łopatami wrzucili to w większe dołki, co nie przyniosło żadnego rezultatu – relacjonuje w liście kobieta. – Natomiast gmina przywiozła kilka wywrotek pospółki, czytaj: gliny i posypała drogę w połowie października, kiedy zaczęły padać deszcze. W tej chwili droga jest prawie nieprzejezdna. Ludzie radzą sobie, jak mogą: robią drogi przez własne pola, wyciągają samochody ciągnikami, ale jak długo można tak żyć? – pyta. - Zwracam się więc z prośbą o doprowadzenie drogi do stanu przynajmniej sprzed założenia kanalizacji. Taplamy się w tym błocie już całą poprzednią zimę, wiosnę i obecną jesień. Ponadto urzędnik, który zarządza drogami stwierdził, iż należy dać odpoczynek od Ochudna.”
 Sprawa drogi do Dębnik była poruszana na jednej z ostatnich sesji przez radną z Ochuda, Teresę Kuleszę, ale wójt ją zbył. W rozmowie z nami radna twierdzi, że wójt obiecał modernizację drogi w tym roku, a nawet była wprowadzona do tegorocznego budżetu. Ale „wypadła” z niego w nieznanych jej okolicznościach.
Radna jest rozgoryczona. – Ja więcej do wójta w tej sprawie nie pójdę – mówi zrezygnowana. – Na ten rok było w budżecie zapisane 1 mln zł i gdzie są te pieniądze? – pyta. – Obiecywał ludziom tę drogę na zebraniu.
Uważa, że stan drogi doraźnie można poprawić, nawożąc nie kilka, ale kilkadziesiąt ton żwiru.
- Tam traktorem nie można przejechać – skarży się. - Ludzie samochody ciągnikami wyciągają z błota.
Wójt Jan Kozon zapytany, kiedy droga do Dębnik będzie zmodernizowana, odpowiada gniewnie: „W XXI wieku”.
Proszony o konkrety, denerwuje się jeszcze bardziej: „Nie wiem, nie jestem w stanie odpowiedzieć, mam ważniejsze drogi na głowie”.
Po chwili jednak stara się opanować.
- Rozumiem determinację mieszkańców – mówi - ponieważ z powodu budowy kanalizacji ta droga popsuła się. Poprawiliśmy wspólnie z wykonawcą na tyle, na ile to było możliwe i zgodnie z umową – tłumaczy. – Jeśli jest sucho, to jest dobrze, ale ja znam gorsze drogi – znów zmienia temat.
Wójt stanowczo zaprzecza, jakoby modernizacja tej drogi była zaplanowana w tegorocznym budżecie. Co więcej, nie będzie jej też w przyszłorocznym.
- Przez interwencję do prasy nie przyspieszy się budowy i modernizacji dróg...  - nie pozostawia złudzeń mieszkańcom.
Zapewnia natomiast, że dotrzyma obietnicy danej na zebraniu.
- W tym roku na pewno zostanie wykonana dokumentacja – na tym kończy rozmowę.

Wróć do listy artykulów z tego wydania