Wyszukaj na stronie

Uroczystą Mszą św., złożeniem kwiatów przy grobie pomordowanych w 1920 r., ciekawymi spotkaniami i koncertami wyszkowianie uczcili 91. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości.
Modlitwę na cmentarzu poprowadził ks. dziekan Waldemar Krzywiński, który odprawił w kościele św. Idziego Mszę św. w intencji Ojczyzny. W obydwu swoich wystąpieniach podkreślił, jak ważne jest pielęgnowanie tradycji i przekazywanie jej młodym pokoleniom, nawet gdy jesteśmy w Unii Europejskiej.
- Aby wartości Bóg, Honor, Ojczyzna były bliskie każdemu z nas, każdemu Polakowi – mówił - a przez to by służyły budowaniu jedności całej naszej Wspólnoty Europejskiej.
Po Mszy św. koncert dali: Młodzieżowa Orkiestra Dęta OSP pod batutą Józefa Bieganowskiego oraz soliści Warszawskiej Opery Kameralnej i Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie.  
Samorządowcy, kombatanci i poczty sztandarowe wzięły udział w spotkaniu, które odbyło się w auli szkoły Wyższej im. Pawła Włodkowica. – Rok 1918 r. to przełom w dziejach Europy, szczególnie Polski, która po 123 latach odzyskała niepodległość – podkreślił starosta Bogdan Pągowski. - Spełnił się sen pokoleń. Ale o utrzymanie niepodległości przyszło narodowi polskiemu toczyć boje.
Przypomniał, że Święto Niepodległości obchodzone było od 1937 r. do wybuchu wojny, zostało przywrócone w 1989 r. - Niepodległość jest pragnieniem każdego narodu. Entuzjazm przodków powinien nam się udzielać. Zróbmy wszystko, by 11 listopada był dniem radosnym. Manifestujmy swój patriotyzm, uczmy dzieci miłości do ojczyzny – apelował starosta.
11 listopada z pewnością był dniem radosnym dla osób, które otrzymały odznaczenia. Medalem za Zasługi dla Obronności Kraju, „w uznaniu zasług położonych w dziedzinie rozwoju i umacniania obronności RP” odznaczeni zostali: złotym - Danuta Rytel i Władysław Guzowski, srebrnym – mjr Jacek Boś, Mirosław Widlicki, Mirosław Jarzyna, Jacek Murawski, brązowym - Teresa Trzaska, Józef Czerwiński, Andrzej Dolecki, Jacek Kwieciński, Krzysztof Michalec, Janina Czerwińska, Marian Pogłód, Andrzej Żołyński.
Srebrne medale Minister Obrony Narodowej przyznał również rodzicom, których trzech lub więcej synów odbyło zasadniczą służbę wojskową: Genowefie Wójcik, Władysławowi Bulikowi, Bożenie i Jerzemu Radziszewskim, Janinie i Ryszardowi Piotrowskim, Wiesławie i Markowi Sarnackim, Krystynie i Henrykowi Sobolom, Ewie i Krzysztofowi Świerczyńskim, Mariannie i Kazimierzowi Wiśniewskim.
Medale za Zasługi dla Pożarnictwa odebrali: zloty - Marek Suwiński, srebrny – Józef Studniak i Adam Szczerba, brązowy – Marcin Pietrak.
Za zasługi dla Związku Inwalidów Wojennych RP Złotym Krzyżem wyróżnieni zostali: Grzegorz Nowosielski, mjr Marcin Sabadyn, Jan Kozon, Marian Pogłód, Danuta Jasińska i Andrzej Ruciński.
Natomiast za zasługi dla więziennictwa Srebrne Odznaki otrzymali Bogdan Pągowski i Julian Bielawski.
Spotkanie zakończył koncert Orkiestry Dętej Nadbużańskiej, wzbogacony tekstami m.in. Józefa Piłsudskiego, które czytał aktor Jerzy Woźniak. Niezwykle pouczające było popołudniowe spotkanie w „Hutniku” z Drużyną Wojów Piastowskich „Jantar”, która brała udział w kręceniu filmu Jerzego Hoffamana „Stara baśń”. Jej członkowie opowiedzieli o czasach, „kiedy słońce było Bogiem, a nasi przodkowie dopiero co pojawili się na naszych ziemiach, o dawnych pogańskich kniaziach, dzięki którym możemy dzisiaj mówić naszym językiem.”
W opowieściach o dawnych Słowianach historia i baśnie mocno się ze sobą splatają. Nic dziwnego, skoro ich świat to magia, gusła i bogowie, którym przypisywali ogromne znaczenie.
Członkowie drużyny zdradzili kilka prawdziwych ciekawostek o naszych przodkach, m.in. że dopływali nawet do Afryki. W pradawnej czasach można się również dopatrzyć źródła naszych narodowych symboli. - Władcy potrzebowali symbolu, który powiąże ich z niebem. Orzeł symbolizował najwyższego boga nieba – wyjaśnili. – Z kolei czerwony to kolor krwi zwierząt ofiarnych. Echa dawnej kultury słowiańskiej niosą w sobie wszystkie obchodzone dziś święta, nawet Boże Narodzenie.
„Jantar” zaprezentował ubranie i oręż wojownika słowiańskiego, ówczesne instrumenty muzyczne, słowiańską modę. - Nasi przodkowie nie tylko dobrze walczyli, ale i dobrze się ubierali – podkreślili goście. - W błąd wprowadzają zamieszczane w szkolnych podręcznikach obrazki naszych przodków ubranych w białe, proste sukna. Zdobnictwo stało wówczas na niezwykle wysokim poziomie.
Obalili też mit związany z wyglądem wikingów (sprowadzonych przez Popiela do walki z kniaziami). - Wikingowie na hełmach nie nosili rogów – podkreślili.
Po spotkaniu członkowie drużyny zaprosili publiczność na scenę, by z bliska przyjrzała się słowiańskim meblom, ubraniom, broni i instrumentom.

Wróć do listy artykulów z tego wydania