Wyszukaj na stronie

Działkowcy z Popowa Letnisko wystąpili z propozycją utworzenia sołectwa w tej miejscowości. Sprawa była rozpatrywana na spotkaniu przewodniczących komisji stałych rady gminy 26 listopada. Radni w głosowaniu nie wyrazili na to zgody. Mieszkańcy wystosowali więc list otwarty do radnych, który na sesji 27 października odczytał radny  Mirosław Dąbrowski. „Dziś na tej sesji waszym obowiązkiem jest rozpatrzenie wniosku, nie muszę dodawać, że rozpatrzenie powinno być pozytywne” – piszą w tym liście mieszkańcy.  Jednak radni na tej sesji żadnej decyzji w tej sprawie nie  podejmowali.  
Jak wynika z listu, na spotkaniu przewodniczących komisji formalny wniosek mieszkańców Popowa Letnisko o utworzenie sołectwa „zarekomendował, rzeczowo go uzasadniając, obszernie i wszechstronnie” prowadzący zebranie Mirosław Dąbrowski. „Gdy zapytał, czy są jakieś inne wnioski lub odrębne zdanie, żaden z radnych nie zabrał głosu” – relacjonuje autor listu. Jednak w głosowaniu wniosek poparli tylko radny Dąbrowski i przewodniczący rady Tadeusz J. Tolak.        
„Zachowanie członków rady jest zdumiewające. – uważają działkowicze. -  Zostali przecież wybrani przez nas, by nas reprezentować, a tymczasem uzurpowali sobie najwyraźniej prawo do podejmowania arbitralnych decyzji i poinformowali nas, przedstawicieli mieszkańców Popowa Letnisko, że wniosek nasz odrzucają. Nie zadali sobie nawet trudu uzasadnienia.”
„Pragnę również uzmysłowić Wam, Panowie, że właściwie decyzję o utworzeniu sołectwa podjęliśmy już my, mieszkańcy, a rada, zgodnie ze swą subsydiarnością, ma obowiązek tę decyzję przyjąć do wiadomości i podjąć na jej rzecz stosowną uchwałę” – pouczają radnych.
A nawet grożą: „dotychczasowe Wasze zachowanie burzy całkowicie nasze zaufanie do Was i sprawi, że korzystając z obywatelskiego prawa kontroli samorządów, szybko odkryjemy przyczyny i powody, które każą wam odrzucać nasze starania o szybkie powołanie sołectwa Popowo Kościelne Letnisko. Jest to ostrzeżenie przed dalszym demonstrowaniem postawy, którą określa się jako arogancja władzy. W przyszłości nikt z nas, mieszkańców Popowa Letnisko, nie zagłosuje na Panów” – kończą list.
Radny Dąbrowski starał się przekonać radnych, że warto współpracować z działkowiczami, bo leży to w interesie gminy. Powoływał się na względy polityczne i biznesowe. Jak na razie wśród właścicieli działek panuje przekonanie, że gmina tylko od nich bie-rze (podatki), a nic dla nich nie robi (głównie chodzi o drogi). Trochę to się zmieniło po zmianie wójta. – Ale  można więcej – uważa radny. Jego zdaniem więcej wpłynie pieniędzy do gminy (działkowicze mogliby rozliczać się w innym w urzędzie skarbowym i część z ich podatków trafiłaby do gminy, z tego korzysta Serock, który za stąd pozyskane pieniądze robi drogi na działkach), niż będzie kosztować utrzymanie sołtysa. A dzięki sołtysowi poprawiłby się przepływ informacji między gminą i działkowiczami, mieliby wpływ na to, co będzie robione na działkach.
O tej sprawie była mowa w wolnych wnioskach, zaraz sesja się skończyła i radni nic nie postanowili, ale niektórym bardzo nie spodobał się ton listu.

Wróć do listy artykulów z tego wydania