Na dowód tego, przytoczę pewne zdarzenie, które miało miejsce 06.12.2009 r. około godz. 18.00. Otóż idąc ze „Stokrotki” „zaczepiła” mnie pewna starsza pani i poprosiła, abym sprawdziła co dzieje się w tej ruderze, bo widać tam jakiś ogień. Podeszłyśmy bliżej, aż do samych okien i rzeczywiście, na środku pomieszczenia stał zastawiony pustymi butelkami po wódce oraz puszkami po piwie stół, a na środku palił się ogień, który z sekundy na sekundę był coraz silniejszy i sięgał już bardzo wysoko. Pomyślałyśmy, że może ktoś tam być. Wejść do środka nie udało nam się, bo było ciemno, a wejście do budynku zastawione było jakimiś rupieciami. Zaczęłyśmy więc mocno uderzać w szyby okien. Po kilku sekundach z „barłogu” wynurzyła się jakaś postać, a spod pierzyny, pijackim ruchem jakaś ręka polała stół wodą z butelki. Ogień na szczęście został ugaszony.
Podejrzewam, że jest to jakaś melina pijacka lub miejsce pobytu bezdomnych. Dobrze byłoby, aby powołane do tego organa zajęły się ludźmi i tym budynkiem, bo kiedyś zabraknie „starszej pani” i może dojść do tragedii.
Straszy nie tylko wyglądem
W nawiązaniu do fotografii „W centrum Wyszkowa straszy jeszcze jedna rudera”, którą redakcja zamieściła na swoich łamach w dniu 15. 12.2009 r. chciałam dodać, że budynek ten nie tylko straszy swoim wyglądem, ale stanowi również wielkie zagrożenie dla pobliskiego marketu oraz zagraża życiu ludzi.Na dowód tego, przytoczę pewne zdarzenie, które miało miejsce 06.12.2009 r. około godz. 18.00. Otóż idąc ze „Stokrotki” „zaczepiła” mnie pewna starsza pani i poprosiła, abym sprawdziła co dzieje się w tej ruderze, bo widać tam jakiś ogień. Podeszłyśmy bliżej, aż do samych okien i rzeczywiście, na środku pomieszczenia stał zastawiony pustymi butelkami po wódce oraz puszkami po piwie stół, a na środku palił się ogień, który z sekundy na sekundę był coraz silniejszy i sięgał już bardzo wysoko. Pomyślałyśmy, że może ktoś tam być. Wejść do środka nie udało nam się, bo było ciemno, a wejście do budynku zastawione było jakimiś rupieciami. Zaczęłyśmy więc mocno uderzać w szyby okien. Po kilku sekundach z „barłogu” wynurzyła się jakaś postać, a spod pierzyny, pijackim ruchem jakaś ręka polała stół wodą z butelki. Ogień na szczęście został ugaszony.
Podejrzewam, że jest to jakaś melina pijacka lub miejsce pobytu bezdomnych. Dobrze byłoby, aby powołane do tego organa zajęły się ludźmi i tym budynkiem, bo kiedyś zabraknie „starszej pani” i może dojść do tragedii.
Czytelniczka Nowego Wyszkowiaka
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
Lista komentarzy jest pusta!
Czytaj w aktualnym numerze
Reklama
Najczęściej czytane
Archiwum
Reklamy google
