Wyszukaj na stronie

Świetną passę utrzymują siatkarze KS Camper Wyszków. W niedzielę, 10 stycznia na własnym parkiecie pokonali mocny zespół Ósemki Siedlce II, 3:1. To dla wyszkowian dopiero piąty przegrany set w rozgrywkach III Ligi MWZPS.
Trener Miłoszewski desygnował do wyjściowego składu: Tkacza, Jackowicza, Skalskiego, Grzeleckiego, Piastę, Daniela Pędzicha oraz Obrębskiego. Po pierwszych wymianach było już wiadomo, że nie będzie to łatwy mecz. Siedleccy siatkarze odrzucili Campera od siatki potężnymi zagrywkami z wyskoku. Mimo to wyszkowianie radzili sobie w ataku i prowadzili już 12:9. Po przerwie na żądanie Ósemki gra się wyrównała. Coraz słabiej przyjmował Grzelecki, co skrupulatnie wykorzystywali rywale, doprowadzając do remisu 15:15. Choć Camper walczył do końca, zdołał w pierwszym secie zdobyć jedynie 21 punktów. Partię skutecznym blokiem na Skalskim zakończyli siedlczanie.
Podczas przerwy szkoleniowiec wyszkowian dokonał dwóch zmian: za Grzeleckiego wszedł Paweł Pędzich, a Tkacza zastąpił Chrzczonowski. Podobnie jak w pierwszej odsłonie, wyrównana walka toczyła się do stanu 9:9. Po udanych akcjach Daniela i Pawła Pędzichów oraz efektownym kiwnięciu rozgrywającego Jackowicza na tablicy wyników widniało już 13:10. Camper konsekwentnie utrzymywał przewagę, a po kolejnym błędzie siedlczan było 17:13.  Przy stanie 20:14 Ósemka wykorzystała drugi czas. Siatkarze z Siedlec zdołali zdobyć jeszcze cztery punkty z rzędu, lecz ostatecznie nie zagrozili Camperowi. Partię wynikiem 25:18 zakończył potężnym, efektownym gwoździem zbiegający na tzw. koło Grzelecki.
W kolejnym secie na parkiecie pozostali Pędzich z Grzeleckim.  Podopiecznym trenera Miłoszewskiego wychodziło niemal wszystko. Nie do zatrzymania byli środkowi Piasta z Pędzichem. Goście w dalszym ciągu nie mogli znaleźć recepty na zablokowanie Grzeleckiego. Zdenerwowany trener Ósemki poprosił o czas przy stanie 16:9. Jego gracze zrobili przejście, lecz w kolejnych akcjach byli już bezradni. Na zagrywkę powędrował Daniel Pędzich i pozostając tam aż do stanu 21:10. Zrezygnowani przeciwnicy popełniali masę prostych błędów i po dwóch asach serwisowych Pawła Pędzicha przegrali 25:12.
Czwarta odsłona okazała się również szczęśliwa dla wyszkowian. Przewagę zbudowali już na samym początku. Asa serwisowego w pole rywali posłał popularny „Leszo” i było już 4:2. Goście sprawiali wrażenie, jakby wcale już nie chcieli wygrać tego meczu. Przykładem tego jest akcja na 8:5, kiedy Paweł Pędzich odbiciem dolnym posłał piłkę metr za siatkę, do której nikt z siedlczan nawet nie ruszył. Przerwa na żądanie trenera gości sytuacji nie poprawiła. W wyszkowskim zespole dobrze funkcjonował blok, dzięki któremu Camper powiększał dorobek punktowy. Wynik 16:8 podwyższył wyjątkowo efektowną „czapą” Paweł Pędzich. Na parkiecie pojawił się Keller, zmieniając Skalskiego. Siedemnasty punkt dla wyszkowskiej drużyny zdobył Jackowicz, sprytnym plasem w wolne pole. Był to czwarty jego punkt w meczu. Siedlczanie byli bezradni, zaczęli chaotycznie atakować i popełniać rażące błędy. W końcówce został zablokowany Paweł Pędzich, goście minimalnie odrobili straty (22:16), co zaniepokoiło trenera Miłoszewskiego. Po przerwie na parkiet powrócił Skalski. Camper zrobił przejście i było już 23:17. W kolejnej akcji technicznym atakiem ze środka popisał się Pędzich i zyskał dla wyszkowian pierwszą piłkę meczową. Ósemka zakończyła spotkanie atakiem w aut, oddając czwartego seta, 25:17.
Mimo straconej partii, było to bardzo dobre spotkanie w wykonaniu Campera. Trener Miłoszewski umiejętnie poprowadził drużynę do zwycięstwa, wprowadzając zmiany w składzie. Być może w pierwszym secie zawodnicy byli niedogrzani, ale w następnych prezentowali już poziom, do którego przyzwyczaili wyszkowską publiczność w poprzednich meczach. Skład Campera: Tkacz, Grzelecki, P. Pędzich, Skalski, Piasta, D. Pędzich, Jackowicz, Obrębski, Keller, Chrzczonowski, Przemek i Tomasz Kowalski, Kruk.
Kolejne spotkanie Camper Wy-szków rozegra 16 stycznia w Mławie z zespołem Zawkrze.

Wróć do listy artykulów z tego wydania