Po zaciętym pierwszym spotkaniu, minimalnie wygranym przez wyszkowian 3:2, rewanż zapowiadał się niezwykle ciekawie. Mimo mrozu na widowni zasiadła całkiem spora grupa kibiców. Pierwszego seta Camper zaczął w składzie: Marcin Jackowicz, Arkadiusz Piasta, Barnaba Grzelecki, Daniel Pędzich, Tomasz Skalski, Paweł Pędzich, Jacek Obrębski (libero). Do stanu 11:10 drużyny rywalizowały punkt za punkt. Wysoką formę prezentował Skalski, który nękał rywali atakami ze skrzydła. Paweł Pędzich również zaprezentował się z dobrej strony, blokując atakującego Metra i wyprowadzając wyszkowian na prowadzenie 13:10. Goście wykorzystali czas, na chwilę pozbyli się mankamentów w grze i mozolnie odrabiali straty. Camper zaczął popełniać błędy, przyjmujący nie radzili sobie w przyjęciu, stąd ich przewaga została zniwelowana do stanu 16:15. Drabkowski wprowadził wtedy na parkiet Łukasza Tkacza, który zastąpił Pawła Pędzicha. Po kilku akcjach poprosił o przerwę. Po powrocie na boisko wyszkowianie zdołali uspokoić grę i po ataku „Skały” zrobili „przejście”. Na boisku pojawił się w pewnym momencie Konrad Chrzczonowski i pociągnął grę zagrywką. Metro nie radziło sobie z przyjęciem technicznych serwisów i pozwoliło Camperowi wyjść na trzypunktowe prowadzenie, którego nie oddał już do końca seta. Premierowa odsłona zakończyła się wynikiem 25:21.

W drugiej partii od początku rządzili gospodarze. Skuteczność w ataku Skalskiego i czujność na bloku Piasty pozwoliły odskoczyć im na trzy „oczka”. Dzięki konsekwentnej postawie udało się jeszcze powiększyć przewagę. Przy stanie 13:9 trener wprowadził za zmęczonego Skalskiego Tomka Kellera. Wysoki wynik rozluźnił nieco wyszkowian, a brak koncentracji w przyjęciu skutkował doprowadzeniem do remisu 16:16. O czas w tej sytuacji poprosił Drabkowski, a chwilę później na boisko wrócił Skalski. Siatkarze Campera nie zawiedli, poprawili grę i już po chwili wygrywali 20:17. Goście wykorzystali przerwę, która nie wprowadziła jednak w ich poczynania nic dobrego. Drugiego seta 25:21, precyzyjnym atakiem z prawego skrzydła, zakończył Tkacz.

W przerwie wręczono statuetki najlepszym siatkarzom klubu Camper. Z drużyny juniorów Robert Czyżak nagrodził Michała Urbaniaka i Damiana Romańskiego. Arkadiusz Piasta i Jacek Obrębski zostali wyróżnieni wśród seniorów. Wszyscy zgarnęli głośne oklaski i po chwili kontynuowano spotkanie.

Od mocnego uderzenia trzecią partię rozpoczęli goście. Po trzech akcjach było już 3:0 dla nich. Kiedy wydawało się, że Metro łapie wiatr w żagle, wyszkowianie momentalnie odrobili straty. Skutecznością na skrzydle imponował Barnaba Grzelecki, głównie za jego zasługą Camper dogonił rywala i wyszedł na prowadzenie 7:6. Kilka minut później „Barni” udał się na zagrywkę i posłał dwa asy serwisowe z rzędu (11:8). Goście zdołali wyrównać 13:13, lecz był to ostatni remisowy wynik. Camper zbudował 5-punktową przewagę. Przeciwnicy popełniali coraz więcej błędów, co skrupulatnie wykorzystywali podopieczni Drabkowskiego. Skutecznie ze środka kończyli Daniel Pędzich i Arkadiusz Piasta. Po autowym ataku Metra było już 22:16. Końcowy wynik 25:18 ustalił atakiem z podwójnej krótkiej Tomasz Skalski. Camper triumfował w meczu z Metrem Warszawa w trzech setach. 

Skład Campera: M. Jackowicz, J. Obrębski, A. Piasta, D. Pędzich, P. Pędzich, T. Skalski, B. Grzelecki oraz Ł. Tkacz, K. Chrzczonowski, T. Keller, P.Czerwiński, D. Mierzejewski. Trener: Marcin Drabkowski

Autor:
Treść:
Kod z obrazka: