Wyszukaj na stronie

Po trzech porażkach z rzędu, piłkarze Bugu Wyszków w końcu „przełamali się” i odnieśli pierwsze zwycięstwo. Wcześniej jednak, w środę 3 lutego, przegrali z IV-ligową Pilicą Białobrzegi.
Spotkanie z Pilicą miało odbyć się na sztucznym boisku w warszawskim Parku Skaryszewskim, jednak z uwagi na obfite opady śniegu spotkanie przeniesiono na sztuczne boisko treningowe Polonii Warszawa. Znajduje się ono w bezpośrednim sąsiedztwie stadionu „Czarnych koszul”.
Po raz kolejny lepsze wrażenie z gry pozostawili po sobie wyszkowianie. W pierwszej połowie udało im za sprawą Łukasza Kowalczyka dwukrotnie trafić do bramki. Źle wyglądała jednak gra w obronie, co przełożyło się na stratę dwóch goli.
Ekipa z Białobrzegów po raz pierwszy trafiła do siatki w 4. minucie Piłkarz rywali pokonał testowanego bramkarz Bugu uderzeniem z najbliższej odległości. Trzy minuty później testowany napastnik wyszkowian nie wykorzystał sytuacji sam na sam. Wyrównanie padło w 26. minucie Kowalczyk pokonał bramkarza strzałem przy „krótszym” słupku. W 33. minucie zespół Pilicy egzekwował rzut wolny. Po dośrodkowaniu fatalnie zachowali się nasi środkowi obrońcy, którzy zostawili dwóch niepilnowanych rywali w polu karnym. Jeden z nich strzelił drugą bramkę dla przeciwników. Trzy minut później do siatki trafił Kowalczyk, podcinając efektownie piłkę nad leżącym bramkarzem Pilicy.
Druga połowa nie obfitowała już w takie wiele ciekawych wydarzeń. Mniej więcej od 70. minuty obie drużyny wyraźniej opadły z sił i na boisku nie działo się już nic ciekawego. Wcześniej jednak, w 62. minucie, napastnik Białobrzegów wykorzystał sytuację sam na sam, ustalając tym samym wynik meczu.
Warto jednak zaznaczyć, że zespół trenera Roberta Podolińskiego zaliczył tego dnia dwa treningi – poranny i popołudniowy, co na pewno przełożyło się znacząco na ich dyspozycję fizyczną. Bramki dla Bugu: Kowalczyk 26, 35.
Bug: testowany bramkarz, Wróbel, Demich, Dąbrowski, Wyszyński, Gawęda, Kowalczyk + testowani zawodnicy. II p. Chalski, Stęszewski + testowani zawodnicy. Na szczęście w sobotę, 6 lutego, boisko w Alei Zielenieckiej nadawało się już do rozgrywania meczów. Rywalem wyszkowian była ekipa Marcovii Marki, która w gr. I ligi okręgowej na 15. spotkań, wygrała aż 14. W dodatku opiekunem marczan jest Jan Karaś, były piłkarz Bugu.
Wyszkowianie odnieśli w tym meczu jak najbardziej zasłużone zwycięstwo. Co ważne, zagrali również „na zero” w obronie.
Pierwsi groźniejszą okazję stworzyli sobie jednak rywale. W 11. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, głową w słupek trafił gracz Marek. Po chwili jeden z naszych obrońców wyekspediował piłkę daleko od własnej bramki. Cztery minuty później, również po rzucie rożnym, Alan Wróbel próbował strzału z czterech metrów, ale trafił prosto w bramkarza. Pierwsza bramka spotkania padła w 26. minucie. W polu karnym podcięty został dynamicznie przedzierający się Mariusz Szajczyk. „Wapno” pewnie na bramkę zamienił Szymon Chalski.
W 57. minucie jeden z testowanych napastników Bugu próbował lobować wracającego do bramki bramkarza Marcovii, ale zrobił to zbyt lekko. W 77. minucie, po lekkim strzale z rzutu wolnego piłka spadła na poprzeczkę. Próbujący doprowadzić do wyrównania piłkarze z „okręgówki” zostali „dobici” w doliczonym czasie gry. Po szybko wyprowadzonej kontrze, sytuację sam na sam z bramkarzem wykorzystał Hubert Dolewski. Bramki: Chalski 26, Dolewski 90+1.
Bug: Rogulski, B.Szala, Demich, Wróbel, Stęszewski, Dąbrowski, Gawęda, Ł.Szala, Chalski, Szajczyk, Chorzępa. W II p. zagrali: Czachór, Kowalczyk, J.Wyszyński, Dolewski, testowany lewy obrońca, testowany napastnik.
Najbliższy sparing Bug rozegra w sobotę w Ciechanowie o godz. 13.00. Przeciwnikiem będzie Żbik Nasielsk.

Wróć do listy artykulów z tego wydania