Wyszukaj na stronie

Trening, jakiego piłkarze Bugu Wy-szków być może jeszcze nie doświadczyli, odbył się w minioną środę. Na zaproszenie trenera Podolińskiego trening poprowadził Piotr Jankowicz – fizjolog I-ligowego ŁKS-u. Poprosiliśmy go o rozmowę.

Panie trenerze, proszę powiedzieć, czym różni się trening piłkarza grającego w IV lidze od tego, który występuje na boiskach np. ekstraklasy?
- Przede wszystkim chciałbym zaznaczyć, że przygotowanie fizyczne, które przeprowadzane jest obecnie w Polsce, nie różni się niczym od tego, które ma miejsce w krajach Europy zachodniej. Jesteśmy na tym samym etapie.
Nie mogę powiedzieć dokładnie, czym różni się trening w Wyszkowie, bo jestem dziś tu dopiero pierwszy raz. Zakładam jednak, że piłkarze nie przeprowadzali wcześniej takich zajęć. Nie ma jednak znaczenia, czy mamy do czynienia z piłkarzem z I czy z IV ligi. Każdy piłkarz powinien się wzmacniać w charakterze siłowo-wytrzymałościowym. Jest to, że tak powiem, przyjęte teraz jako podstawa treningu. Mój udział w zajęciach Bugu miał pokazać, co zawodnicy mogą jeszcze zrobić, jak mogą zwiększyć swoje możliwości, jak można ćwiczyć, co możemy jeszcze wprowadzić do „repertuaru” treningów.
Jak ważne dla piłkarzy jest przygotowanie fizyczne w trakcie przerwy zimowej?
- Zdecydowana większość trenerów podkreśla, że przygotowanie fizyczne zawodników właśnie w trakcie zimy jest ważniejsze, ponieważ jest wtedy dłuższa przerwa między rundami. Można wtedy wyćwiczyć najwięcej elementów, czynników, parametrów: wytrzymałość, siłę, szybkość. Wszystko to jest elementem „do zbudowania”. Dobrze wiemy, że w ciągu cyklu meczowego nie możemy pozwolić sobie na tak duże, intensywne wysiłki. Wtedy mogłoby to doprowadzić do ujemnych skutków, np.: przemęczenia. To, co wytrenujemy podczas zimy, zostanie na całą rundę rewanżową. W jej trakcie podtrzymujemy jedynie to, co wypracowaliśmy wcześniej. A oprócz tego możemy raz na jakiś czas dołożyć jakiś element treningowy, kiedy zobaczymy, że któryś z parametrów ginie czy zanika u piłkarzy. Ten właśnie okres jest najlepszy do wytrenowania, żeby ostatnie mecze były zagrane z chęcią, siłą, świeżością. Proszę mi wierzyć, że na koniec sezonu dokładnie widać, kto jak przepracował zimowe przygotowania, który zawodnik ma często kontuzje. Oczywiście są pewne biomechaniczne urazy, z którymi sam organizm nie jest w stanie sobie poradzić, jednak większość kontuzji wynika ze słabego przygotowania siłowo-stabilizacyjnego. Kiedy mięsnie, stawy, więzadła, będą odpowiednio wzmocnione, kiedy aparat mięśniowy będzie czuły na wszystkie ruchy, będzie reagował spontaniczne i odpowiednio napinał się w krytycznych sytuacjach, to automatycznie będziemy bezpieczniejsi. Oczywiście nikt nie zagwarantuje przepracowania rundy bez kontuzji, jednak, o ile nie przytrafią nam się jakieś przykre niespodzianki, ten czas można przeprowadzić „bezkontuzjowo”.
Po zakończeniu zajęć piłkarze dopytywali o szczegóły prawidłowej diety dla sportowca. Jak ważne jest więc prawidłowe odżywianie się piłkarzy?
- Jeśli chodzi o piłkarzy, to odpowiednia dieta jest bardzo ważna, ponieważ wysiłek piłkarski jest wysiłkiem typowo wytrzymałościowym i tlenowym. Głównym źródłem energii powinien być więc dla nich glikogen mięśniowy i wątrobowy. Jego brak powoduje automatycznie obniżenie możliwości wysiłkowych. Bardzo ważne jest więc, żeby zawodnik przez cały tydzień kontrolował i ustabilizował dla własnych potrzeb ilość spożywanych węglowodanów. Taka kontrola powinna być wzmożona na co najmniej dwa dni przed meczem.
Czego zawodnicy powinni unikać w codziennym żywieniu się?
- Na pewno alkoholu. Jak wiemy, jest to dziś zmora, ale naprawdę nie ma żądnych szans na osiągnięcie sukcesu przy spożywaniu alkoholu.
Natomiast jeśli chodzi o jedzenie, to są produkty, których trzeba unikać, ale pamiętajmy, że wszystko jest dla ludzi. Jeśli zawodnik ma dobrą przemianę materii, kontroluje się i jest w dobrej formie, to może nawet do jedzenia dołączyć np.: chipsy czy tzw. fast-food. Podkreślam jednak raz jeszcze, że trzeba to umiejętnie kontrolować. Niektórzy sportowcy mają całkowity zakaz spożywania takich produktów, inni mogą sobie na nie pozwolić. Jest to bardzo indywidualna kwestia.
Drugim elementem, który determinuje, jest białko. Po treningu siłowym najlepszy więc będzie posiłek węglowodanowo-białkowy. Węglowodany uzupełnią „dziurę” tlenową, która powstała po wysiłki fizycznym, a białko będzie pobudzało mięśnie, przyspieszy ich budowę i regenerację.
Z jakimi klubami bądź sportowcami miał pan okazję pracować?
- Jeśli chodzi o kluby piłkarskie, były to Cracovia Kraków, a obecnie w ŁKS Łódź zarówno sekcja piłkarska, jak i koszykarska kobiet. Indywidualnie pracowałem z piłkarzami Wisły Kraków, Dolcanu Ząbki, kadrą polskich snowboardzistów, pływakami.

Wróć do listy artykulów z tego wydania