Strona główna
Galeria Kontakt Ogłoszenia
Historia Ziemia
Wyszukaj na stronie


PIŁKA NOŻNA: Idol z Wyszkowa
Daniel Gołębiewski - skromny, pracowity, ale wiedzący, czego w życiu chce, chłopak z naszego miasta może być przykładem i wzorem do naśladowania chociażby dla juniorów trenujących dziś w rezerwach Bugu czy zespołach młodzieżowych WOSiR-u.
Daniel jest świetnym potwierdzeniem tego, że praca, ambicja, solidność i upór mogą przynieść efekty w postaci gry na najwyższym poziomie ligowym nawet chłopaka z tak małego miasta jak Wyszków. Jeszcze 10 lat temu Gołębiewski kopał piłkę i biegał na treningi na wyszkowski stadion. Dziś jest pewniakiem w kadrze Polonii Warszawa, a na co dzień gra w europejskich pucharach, mierzy się z zespołami i piłkarzami, których niejeden kibic chciałby chociażby zobaczyć na treningu. Podczas obozu w Hiszpanii Daniel zagrał przeciwko m.in. Zenitowi St. Petersburg czy hiszpańskiej Valencii. Nie jest to na pewno dzieło przypadku.
Jeśli kogoś ciekawi, jaka jest jego recepta na sukces, zachęcamy do przeczytania rozmowy z tym napastnikiem Polonii Warszawa.
Jaka była historia twoich przenosin z ówczesnego MOSiR-u Wyszków do Polonii? Czy ciężko było się zaadaptować?
- Z Wyszkowa do Polonii trafiłem za sprawą trenera Michała Libicha, który wypatrzył mnie na jednym z meczów MOSiR-u. Później pojawiłem się na naborze do drużyny juniorów i spośród ok. 150 chłopaków trener wybrał trzy osoby, w tym mnie.
Początki były bardzo ciężkie, nowe miasto, nowi ludzie i o wiele wyższy poziom sportowy niż w Wyszkowie. Można powiedzieć, że aklimatyzację w nowym otoczeniu przeszedłem strasznie, jednak z biegiem czasu zadomowiłem się na Konwiktorskiej i jestem w Polonii już siódmy rok.
Czy, grając jeszcze w drużynach juniorskich Polonii, miałeś nadzieję, że za kilka lat będziesz regularnie pojawiał się na boisku w pierwszej drużynie?
- Będąc w drużynie juniorów, marzyłem o tym, by zagrać choć jeden mecz w dorosłej Polonii. Jednak nie było lekko. Szczerze mówiąc, gdy przyszedłem do Polonii, byłem najsłabszym zawodnikiem w zespole, ale dzięki wytrwałej i solidnej pracy nadrobiłem braki i po 2,5 roku dostałem powołanie do kadry Polski U-19. Podsumowując, gra w zespołach młodzieżowych jest istotnym etapem w przygotowaniu do gry w dorosłej piłce. I tak naprawdę jak się przepracuje bardzo dobrze okres juniorski, to będzie łatwiej grać w seniorach.
Czy po ukończeniu wieku juniorskiego myślałeś o odejściu z Polonii, mając wówczas świadomość, że szanse na przebicie się do „jedynki” nie są duże?
- Po skończeniu wieku juniora miałem zostać w Polonii, ale Piotr Stokowiec - doświadczony kolega z drużyny namówił mnie na wyjazd do Norwegii. W Polonii był wtedy niekorzystny czas dla wychowanków. Niestety kluby się nie dogadały i musiałem wrócić do Polonii. Później miałem dwie poważne kontuzje w ciągu roku, przez co zdążyłem zagrać ok. 5 meczów w sezonie. M.in. to ciągle uniemożliwiało mi debiut w dorosłej Polonii.
Co było przełomowym momentem w twojej karierze, co zdecydowało, że na stałe zagościłeś w kadrze „Czarnych koszul”? A może to zasługa któregoś z trenerów, który nie bał się postawić na młodego napastnika?
- Przełomem było mianowanie Bogusława Kaczmarka na trenera pierwszego zespołu. Znał mnie z gry w Młodej Ekstraklasie. W tym czasie wreszcie byłem zdrowy, trener mógł i chciał dać mi szansę debiutu w pierwszym składzie w meczu ze Śląskiem Wrocław.
Jak wspominasz swoją pierwszą bramkę w Ekstraklasie, strzeloną nie byle komu, bo Lechowi Poznań?
- To było coś niesamowitego, spełniłem wtedy jedno ze swoich marzeń. Warto wspomnieć, że we wcześniejszym meczu z Jagiellonią, w 90. minucie nie wykorzystałem sytuacji sam na sam z bramkarzem i przez to przegraliśmy 1:2. W meczu z Lechem byłem wiec podwójnie zmobilizowany i pałałem żądzą rewanżu. Wyszedłem wtedy w pierwszym składzie i w ok. 55. minucie strzeliłem swojego debiutanckiego gola. Szał radości na trybunach i w moim sercu!
Opowiedz coś więcej o kulisach dnia codziennego piłkarza klubu z czołówki Ekstraklasy. Na czym (oprócz wysokości budżetu) polegają różnice piłkarzy grających w Polonii i np.: w IV lidze.
- Jeśli chodzi o zawodników, to każdy zdaje sobie sprawę, że jest to jego praca. Zatem na treningach każdy pracuje solidnie, ale też poza boiskiem dba o siebie, by jak najlepiej wyglądać w meczach, treningach, poprzez odpowiednie odżywianie, odpoczynek i też nadrabianie zaległości treningowych i braków piłkarskich. Oczywiście różnica jest też w zarobkach.
Dostajesz regularne miesięczne wynagrodzenie. Czy w związku z tym nie musisz martwić się o swoje utrzymanie w Warszawie?
- Kilka dni temu podpisałem nowa umowę z klubem do 2013 roku, z czego jestem bardzo zadowolony. Spełniło się moje marzenie - gram w piłkę i jeszcze dostaję za to pieniądze, więc teraz to ja mogę pomagać rodzicom.
Jesteś już piłkarzem Polonii od kilku dobrych lat. Przez ten czas przez drużynę z ul. Konwiktorskiej przewinęło się co najmniej kilkudziesięciu piłkarzy o znanych i uznanych nazwiskach. Który z piłkarzy najbardziej zapadł ci w pamięć, może okazał się dobry nauczycielem dla ciebie jako młodego zawodnika, a może po prostu wsparł dobrym słowem w trudnej chwili?
- Dużo osób trzeba by tu wymieniać... Drużyna piłkarska to taka specyficzna organizacja, bo z jednej strony jest konkurencja, walka o grę w podstawowym składzie, ale z drugiej często można spotkać dużą pomoc od każdego z kolegów. Prosty przykład, można kogoś nie lubić, ale gdy na treningu lub meczu jest się z tą osobą w drużynie, to trzeba odrzucić złość i zacząć sobie pomagać, by wygrać mecz.
Jeśli chodzi o konkretne nazwiska, to trzeba by wspomnieć o Radku Majdanie, bo można się na nim wzorować. To piłkarz, który grał wiele lat zagranicą, na mistrzostwach świata w Korei, osiągnął jako piłkarz bardzo dużo, a zachowuje się jak normalny człowiek. Nie potrzebuje się dowartościowywać np.: gnębiąc młodszych zawodników, zawsze służy radą i pomocą. Na potwierdzenie tych słów trzeba dodać, ze Radek znalazł też uznanie w oczach klubu i został dyrektorem sportowym Polonii.
Kibicom w całej Polsce doskonale znana jest transferowa karuzela, którą napędza właściciel Polonii Józef Wojciechowski. Czy wam, jako piłkarzom, bardzo przeszkadza taka specyficzna polityka prezesa?
- Nie. Jesteśmy pracownikami pana Wojciechowskiego i nasza praca odbywa się na boisku, a sprawami pozaboiskowymi zajmują się inni ludzie.
Skoro pytam o pracę trenerską, muszę też zadać pytanie o nowego trenera Jose M. Bakero? Czym wam, piłkarzom, zaimponował najbardziej i co wyróżnia go na tle polskich szkoleniowców?
- Trener Bakero to autorytet piłkarski, ale imponuje nam też tym, że zachowuje się jak zwykły człowiek - szanuje nas i stara się nam pomóc na boisku, ale też poza nim. Trening u niego jest bardzo profesjonalny, ćwiczymy ok. 2-2,5 godziny i jest wszystko wyliczone co do minuty. Zatem nie nudzimy się. Ostatnio ćwiczymy na specjalnych pasach i gumach do wzmacniania mięśni nóg. Co ciekawe, np.: piłkarze Barcelony ćwiczą na takich samych, zatem idziemy w dobrym kierunku.
Śledzisz na bieżąco wyniki piłkarzy Bugu Wyszków, bo zapewne z racji twoich codziennych zajęć bardzo rzadko masz okazję do zobaczenia ich meczu na żywo?
- Bywam niekiedy na meczach Bugu, a jeśli uzbiera mi się dużo zaległości to wtedy kontaktuję się np.: z Łukaszem Kowalczykiem. Po rozmowie z nim jestem już na bieżąco.
Czy nie miałeś nigdy propozycji powrotu lub chociażby wypożyczenia do Bugu? Czy myślisz, że kiedyś zagrasz w zielono-biało-niebieskich barwach?
- Gdy grałem w II drużynie Polonii, trenerzy z Wyszkowa pytali się mnie w luźnych rozmowach, czy miałbym ochotę wrócić do Bugu, jednak zawsze odmawiałem. Myślę, że kiedyś wrócę grać do Wyszkowa, jednak nie wiem, kiedy to nastąpi. Na razie jestem w Polonii.
Komu zawdzięczasz najwięcej w piłkarskiej karierze ? Rodzicom, któremuś trenerowi czy może po prostu sobie?
- Każdej osobie napotkanej w swoim życiu coś zawdzięczam, czegoś ta osoba mnie nauczyła. Myślę, że pod względem sportowym chciałbym podziękować trenerowi Janowi Majewskiemu, bo u niego zaczynałem grać i on mi pomógł w dostaniu się do Polonii oraz trenerowi Libichowi, bo u niego nauczyłem się, że solidna, systematyczna praca to podstawa w rozwoju i spełnianiu marzeń.
Dziękuję za rozmowę i życzę jak najczęstszych występów i goli w ekstraklasie.
MiM
Wróć do listy artykulów z tego wydania
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
2010-02-24 07:36
~obiektywny...
nie napinajcie się tak... gratulacje, za bądź co bądź sukces
2010-02-21 14:36
~KSP
legia jest w ...rząsnicy
2010-02-18 17:47
~Rząsniczanin
Nie ma poloni w Warszawie nie ma poloni jest tylko LEGIA!!!!!!!!!!
2010-02-18 10:13
~Blue
~fotograf, bez przesady, od razu "pseudotrenerzy". Przecież sam bohater tekstu podziękował tr.Majewskiemu. Uważam, że trenerzy Liszewski i Majewski na pewno mają pojęcie o trenerce. Zupełnie inną sprawą są ich charaktery, osobowości, jednak skoro mają uprawnienia I lub II klasy to wiedzę na pewno posiadają i nie trenują pierdząc w stołek. A niech zasługą J.Majewskiego albo Mariana Zalewskiego będzie, że odpowiednio szybko wysłali stąd odpowiednio Gołębiewskiego i Rajczaka - to już jest sporo.
2010-02-18 08:19
~Bug Wyszków
W Warszawie jest tylko jedna drużyna Legia a Polonia (Pies ) jest na Muranowie
2010-02-18 05:03
~fotograf
nareście jakiś wychowanek Bugu w pierwszej lidze gra ...( nie liczę Malarza , Salomona bo oni z Pułtuska ) jaka w tym zasługa naszych wyszkowskich pseudo trenerów ?:):):)
2010-02-17 18:14
~KSP_Fanatyk
Dyzio to fajny chłopak i świetny piłkarz :) Pozdrowienia z Warszawy od kibiców Polonii! W Warszawie tylko POLONIA!
2010-02-17 16:52
~www
nie ma poloni w Warszawie !
2010-02-17 16:13
~D
Potwierdzam. W polskiej lidze jest malo tak inteligentnych pilkarzy jak on. Na Konwiktorskiej jest bardzo lubiany.
2010-02-17 14:31
~kspfan
Powodzenie Dyzio!!! Oby ta runda była Twoja!!!
2010-02-17 14:07
~Polonia Warszawa
oby coraz więcej Wyszkowiaków kibicowało Dumie Stolicy i przyjeżdzało na K6. pzdr
2010-02-17 13:54
~Czarny
Dyzio to bardzo miły i kulturalny chłopak. Możecie być z niego dumni. Pdr z K6
Czytaj w aktualnym numerze
Wiadomości z miasta
Kilka tysięcy osób wzięło udział w sobotniej, 18 czerwca, Gali Muzyki Disco. Największe tłumy przybyły na stadion miejski wieczorem, na koncerty gwiazd wieczoru,...
Sport
Sekundy dzieliły drużynę Bugu Wyszków od całkowitej kompromitacji w postaci przegranej przed własną publicznością z jedną z najsłabszych drużyn ligi. Po Wkrze...
Czytelnicy napisali
01.06.2016r. w prezencie z okazji Dnia Dziecka, rodzice z grupy „Żabki” pod czujnym okiem Pani Magdaleny Łyszkowskiej i Moniki Ponichtera przygotowali przedstawienie...
Wiadomości z powiatu
Radni jednogłośnie zdecydowali o udzieleniu wójtowi Stanisławowi Jastrzębskiemu absolutorium za 2015 r. Inwestycje minionego roku warte były prawie 12 mln zł. –...
Kultura
Wyszkowska biblioteka włączyła się w ogólnopolską akcję Noc Bibliotek „Wolno czytać”, która upłynęła pod znakiem Henryka Sienkiewicza i...

strony www Warszawa