Wyszukaj na stronie

Wyszkowskie pielęgniarki obawiają się zwolnień. Wystąpiły do rady powiatu o udostępnienie analizy finansowej SPZZOZ, przygotowanej przez firmę JOT JOT Consulting Jacka Janickiego z Opola, która przewidywała redukcję zatrudnienia. Cecylia Domżała podkreśla, że analiza jest bardziej niekorzystna od koncepcji polityki kadrowej przygotowanej przez szpital. - Ale my też mamy świadomość, że zatrudnienie może ulec zmniejszeniu – przyznaje.
O udostępnienie raportu do radnych zwróciły się cztery pielęgniarskie związki zawodowe. Dwukrotnie prosiły o to dyrekcję szpitala, ale otrzymały jedynie informację o znacznej redukcji zatrudnienia, które, ich zdaniem, od kilku lat znajduje się na granicy bezpieczeństwa. Skarżą się na obniżenie wynagrodzenia  za dyżury nocne i świąteczne oraz niepokój społeczny i moralny wśród załogi.
Pismo od pielęgniarek radni przekazali zarządowi, ponieważ sami z raportem się nie zapoznali. Taką możliwość otrzymała jedynie komisja zdrowia. - Nie ma tam informacji, które zrewolucjonizowałyby funkcjonowanie SPZZOZ – mówi przewodnicząca komisji Joanna Kukawka - Jurczyk. - Są uwzględnione wszystkie stanowiska pod względem ilościowym z sugestią redukcji etatów, biorąc pod uwagę aspekt ekonomiczny. Dla mnie to opracowanie czysto ekonomiczne. Upublicznianie takiego materiału nie jest zasadne. Tylko osoby, które się orientują, znają specyfikę pracy, mogą się w nim zorientować.
Zainteresowanych radnych zaprosiła na poszerzone posiedzenie komisji zdrowia (zaplanowane na 11 marca), na którym będą mogli zapoznać się z raportem. - Nie róbmy z tego nie wiadomo jakiej tajemnicy – dodała.
O tym, czy z raportem będą mogły zapoznać się również pielęgniarki, zarząd powiatu zdecyduje na najbliższym posiedzeniu. - To nie jest materiał dla związków zawodowych – uprzedza jednak starosta. - Ten dokument pokazał, gdzie są pewne oszczędności, manewry. Pani dyrektor może, ale nie musi z niego korzystać. Ani zarząd, ani rada powiatu nie będą szpitalem zarządzać. Pani dyrektor ponosi pełną odpowiedzialność.
Sama Cecylia Domżała przyznaje, że redukcja zatrudnienia jest planowana, ale nie chce mówić o szczegółach. Na razie zwolniona zostanie jedna pielęgniarka. - Mamy koncepcję polityki kadrowej, ale ostatecznej decyzji nie podjęliśmy. Powolutku będziemy wdrażać ją w życie, jeszcze w tym roku. Dużych zwolnień nie przewidujemy – mówi.
Koszty pracy stanowią ponad 70% osiąganych przez szpital przychodów. - Pracownicy mają oczekiwania odnośnie wynagrodzenia, musimy więc szukać środków – dodaje dyrektor.                 

Wróć do listy artykulów z tego wydania