Wyszukaj na stronie

O zasady rekrutacji do przedszkoli pyta jedna z naszych Czytelniczek. Swoje 3-letnie dziecko chciała zapisać do „Słoneczka”. Podanie zaniosła pierwszego dnia rekrutacji o 8.00, ale kart było już wówczas 50. Dyrektor Agnieszka Łuczyńska podkreśla, że rekrutacja to trudny czas nie tylko dla rodziców, ale też przedszkola. - Zapewniam, że na 100% wszystko jest i będzie robione uczciwie – mówi w rozmowie z NW.
Rekrutacja rozpoczęła się 1 marca i potrwa do końca miesiąca. „Bardzo chciałam, żeby moje dziecko dostało się do przedszkola „Słoneczko”, ale niestety wątpię, że to się stanie – Czytelniczka pisze w liście do redakcji. – „Gdy zaniosłam podanie o godz. 8 rano, było ich już 50. Mało tego, pani oddała mi zaświadczenia z pracy, które są rzekomo potrzebne, jeśli rodzice pracują i poradziła mi, żebym złożyła podanie gdzie indziej. (…) W regulaminie nie było napisane, kto pierwszy, ten lepszy. Gdybym wiedziała, że taka jest procedura, też bym stanęła od 3. rano.”
Podobno pierwsi rodzice stanęli przed „Słoneczkiem” już o 2.00 w nocy. O 5.00 do dyrektor zadzwoniła pracownica z pytaniem, czy oczekujących może wpuścić do środka. Do tej pory przedszkole przyjęło już 90 podań, a miejsc ma tylko 25. - Z pewnością rodzice składają podania w kilku przedszkolach – zauważa dyr. Łuczyńska. - Wkrótce spotkamy się w urzędzie i będzie wiadomo, ile miejsc faktycznie brakuje.
Zgodnie z regulaminem, w pierwszej kolejności do przedszkoli przyjmowane są dzieci samotnych matek, następnie dzieci chodzące już do przedszkola i ich rodzeństwo, dzieci z rodziny wielodzietnych. Dopiero w dalszej kolejności maluchy mające oboje pracujących rodziców. Dla nich może już zostać niewiele miejsc. - Jak zostanie 3 czy 5 kart, a rodzice składali podania tego samego dnia, to kogo się wybierze? – retorycznie pyta dyrektor. – Jeśli pracownica przedszkola powiedziała tak Czytelniczce, to z życzliwości, widziała, ile jest już podań.
Zapewnia, że w kolejce, tak jak inni rodzice, stali pracownicy przedszkola. - Dla mnie rekrutacja to bardzo trudna sytuacja. Nie chcę nawet być w komisji, będą wychowawczynie i rodzice. Zapewniam jednak, że na 100% wszystko jest i będzie robione uczciwie – dodaje.
Na tegoroczną rekrutację duży wpływ może mieć obniżenie wieku szkolnego. Gmina ma obowiązek zapewnić miejsce w przedszkolu nie tylko 6-, ale i 5-latkom. I to one będą przyjmowane w pierwszej kolejności. - Jeśli dzieci będzie dużo, utworzymy drugą grupę, ale w miejsce grupy 3-latków – zapowiada dyrektor „Słoneczka”.

Wróć do listy artykulów z tego wydania