Zaproszenie do podróży w głąb siebie
Marcin Styczeń 28 marca dał w miejskiej bibliotece niezapomniany koncert. „Pieśń o Bogu ukrytym” to tytuł poematu Karola Wojtyły, ale także debiutanckiej płyty Marcina Stycznia oraz niedzielnego koncertu. - Jest obiegowa opinia – mówił artysta - że wiersze papieża są trudne, filozoficzne, nie do czytania i nie do śpiewania. Staramy się tę opinię zmienić i mam nadzieję, że nam się udaje.
- Pretekstem do tego koncertu jest piąta rocznica śmierci Jana Pawła II – zaznaczyła dyrektor biblioteki Małgorzata Ślesik-Nasiadko. - Wszyscy wiemy, że wypada to 2 kwietnia, ale jest to Wielki Piątek, dlatego koncert zorganizowaliśmy dzisiaj.
Marcin Styczeń występował w bibliotece zaledwie miesiąc temu, razem z Ernestem Bryllem.
- Dał się poznać jako wspaniały kompozytor, wokalista i człowiek. Wspaniała osobowość. Wiele osób prosiło, by zaprosić pana Marcina jeszcze raz. Staram się sprostać tym prośbom – podkreśliła dyrektor.
Artyście towarzyszył gitarzysta Tomasz Pfeiffer, koncert realizował Jan Jędrzejczak.
„Pieśń o Bogu ukrytym“ to poemat napisany przez Karola Wojtyłę podczas wojny (l. 1943-44), zanim jeszcze został księdzem (1946 r.). Pierwszy raz ukazał się anonimowo, w 1946 roku, w „Głosie Karmelu“.
- Wiersze pokazują niezwykłą duchowość Karola Wojtyły, mistyczną. Wydaje się, że taką duchowością mogą pochwalić się ludzie u kresu swoich dni, a on miał już taką jako dwudziestokilkuletni mężczyzna – zauważył Marcin Styczeń, który komentował wykonywane utwory.
- Zapraszam do podróży w głąb siebie – zwrócił się do publiczności - do swojego serca, aby spotkać się ze sobą, a przez to spotkać się z Bogiem. Nie bez powodu poemat zaczyna się przepięknym wierszem:
Dalekie wybrzeża ciszy zaczynają się tuż za progiem
Nie przefruniesz tamtędy jak ptak.
Musisz stanąć i patrzeć coraz głębiej i głębiej,
aż nie zdołasz już odchylić duszy od dna.
- W tamtym trudnym, wojennym okresie, wielu ludzi traciło wiarę; zastanawiało się, gdzie jest Bóg, dlaczego dopuszcza do takich tragedii? Co ciekawe, nikt nie zadawał sobie pytania, jak człowiek może dopuszczać do takich tragedii. Patrząc na poezję Karola Wojtyły w tamtym czasie, widzimy, że on nie obarczał Boga całym złem, wręcz przeciwnie. W tamtym czasie, gdy ludzie złorzeczyli wierze, pisze o Bogu: „To Przyjaciel” – zwrócił uwagę pieśniarz.
Wykonał m.in. wiersz „Żyję, nie żyjąc w sobie” hiszpańskiego mistyka św. Jana od Krzyża, którego poezja stanowiła dla przyszłego papieża Jana Pawła II duchową i artystyczną inspirację, stała się także tematem jego pracy magisterskiej i rozprawy doktorskiej.
- Jest obiegowa opinia, że wiersze papieża są trudne, filozoficzne, nie do czytania i nie do śpiewania. Staramy się tę opinię zmienić i mam nadzieję, że nam się udaje..
Artysta zaśpiewał również piosenki ze swojej najnowszej płyty „21 gramów”.
- Ten, kto śpiewa, modli się podwójnie - żartobliwie zachęcał do wspólnego śpiewania - i proszę się nie krępować, bo ten, który fałszuje, modli się potrójnie.
Uczestnicy recitalu najpierw wspólnie z Marcinem Styczniem, a potem (ku jego miłemu zaskoczeniu) sami śpiewali refren piosenki „Dziękuję i tak”: Dzięki, dzięki, dzięki, tak, tak, tak...
- Bez publiczności nie ma żadnego koncertu – podziękował wzruszony artysta. – Cieszę się, że w ciągu miesiąca mogłem wystąpić tu po raz drugi.
Jest nadzieja na trzeci raz, jesienią.
ES