Wyszukaj na stronie

Bardzo obiecująca gra i przede wszystkim bardzo dobry wynik – tak w skrócie można opisać początek rozgrywek ligowych w wykonaniu piłkarzy Bugu Wyszków.
Po dwóch tygodniach oczekiwania kibice w Wyszkowie doczekali się meczu Bugu. Aby wprowadzić ich w rozpoczynającą się właśnie rundę, zarząd klubu wznowił wydawanie tzw. programów meczowych. Można z nich dowiedzieć się m.in. o wynikach meczów sparingowych, układzie tabeli, kadrze drużyny, terminarzach meczów u siebie I i II drużyny. Program był wręczany tym kibicom, którzy nabyli bilet (za 5zł). Natomiast w przerwie meczu spośród kibiców z biletami wylosowano szczęśliwca, który otrzymał nowy szalik klubowy.
Wydarzenia na boisku nie potwierdziły obaw, że prawie pięciomiesięczna przerwa w rozgrywkach wpłynie negatywnie na formę wyszkowian. Już sam początek meczu pokazał, kto będzie rozdawał karty. W 2. minucie Łukasz Kowalczyk uderzył mocno, ale tuż obok słupka. Trzy minuty później pierwszy celny strzał oddali rywale z Glinojecka. Jeden z nich z ostrego kąta próbował zaskoczyć Łukasza Rogulskiego strzałem w krótki róg, ale nasz bramkarz był na posterunku. Kwadrans po rozpoczęciu meczu gospodarze po raz pierwszy wyprowadzili skuteczny cios. Z rzutu rożnego dośrodkowywał Hubert Dolewski, piłkę głową zgrał Jarek Wyszyński, a w polu karnym obrońcy rywala wybili piłkę pod nogi Macieja Czachóra, który z kilku metrów dopełnił formalności. W 21. minucie po raz drugi niepokojony był Rogulski, ale i tym razem piłka trafiła wprost w naszego bramkarza. Niewykorzystana sytuacja zemściła się w kolejnej akcji Bugu. Majstersztykiem przy drugim trafieniu popisał się Maciej Biernacki, zagrywając dalekie podanie z głębi boiska, ponad głowami obrońców do wychodzącego na czystą pozycję Pawła Kitlińskiego. Nie pozostało mu nic innego, jak minąć bramkarza i umieścić piłkę w pustej bramce. Nokaut drużyny Kryształu nastąpił jeszcze przed upływem drugiego kwadransa. W sytuacji sam na sam znalazł się Kowalczyk, który mimo ostrego kąta starał się strzelać na bramkę. Piłka podskoczyła nad bramkarzem i toczyła się przed pustą bramką, gdzie najszybciej dopadł do niej Wyszyński, strzelając trzecią bramkę. Po tym trafieniu gospodarze trochę zwolnili tempo, co próbowali wykorzystać goście. W 32. minucie Rogulski w dobrym stylu wyszedł obronną ręką z sytuacji sam na sam z rywalem. Bramkarz Bugu nie miał już jednak nic do powiedzenia po strzale z najbliższej odległości zupełnie niepilnowanego rywala, który chwilę wcześniej otrzymał piłkę po zgraniu jej głową. Warto jednak podkreślić, że ta bramka padła po dośrodkowaniu z rzutu wolnego z 20 metrów, który sędzia podyktował zbyt pochopnie.
W drugiej połowie obraz gry nie zmienił się. Drużyna Kryształu nie stworzyła sobie już żadnej dogodnej okazji, natomiast co najmniej dwie bramki powinien zdobyć Kowalczyk, który jednak nie miał szczęścia. Najpierw, w 62. minucie wykonał wszystko poprawnie, wyszedł na czystą pozycję, strzelił pod brzuchem wychodzącego bramkarza, ale piłkę z linii bramkowej zdołał wybić powracający obrońca. Tuż przed końcem meczu minął już bramka-   rza, biegł w kierunku pustej bramki, ale w ostatniej chwili zawahał się. Przez to dogonili go i bramkarz, i obrońcy. Swoją bardzo dobrą okazję mógł mieć również Biernacki, który mógł wyjść na czysta pozycję, jednak do piłki szybciej wystartował Michał Chorzępa, ale był na spalonym. Bramki dla Bugu: Czachór 16., Kitliński 22., Wyszyński 27.
Bug: Ł. Rogulski, B. Szala, M. Demich, M. Czachór, H. Dolewski (54. A. Wróbel), Ł. Szala, Sz. Chalski, M. Biernacki, J. Wyszyński (75. M. Chorzępa), P. Kitliński (77. M. Szajczyk), Ł. Kowalczyk (k) (83. T. Zbrzeźniak).
Żółte kartki: Biernacki, Chalski, B. Szala.
Widzów: ok. 300.
Następne spotkanie Bug rozegra w piątek, 2 kwietnia o godz. 16 w Żurominie.

Wróć do listy artykulów z tego wydania