Wyszukaj na stronie

Klub Sportowy Camper Wyszków, po nieudanym występie w turnieju finałowym o awans do drugiej ligi, nie zamierza zawieszać działalności. Decyzję tę prezes Robert Czyżak motywuje przede wszystkim postawa kibiców, którzy swoim dopingiem i ciepłym słowem zachęcają drużynę do dalszej walki.
Prócz słów otuchy, na stronie internetowej klubu znajduje się też sporo wypowiedzi krytycznych pod adresem siatkarzy Campera. Jedni narzekają na braki techniczne i psychiczne w szeregach zespołu. Inni wróżą poszczególnym zawodnikom odejście z klubu, ogłaszając mecz z Gwardią, jako ich ostatni w wyszkowskich barwach. Nie milkną komentarze o nadmiernym imprezowaniu niektórych reprezentantów. Zapewne stuprocentowej prawdy nigdy nie poznamy, ale jedno jest pewne, szum i zamieszanie, jakie panuje obecnie wokół klubu, wcale mu nie pomaga.  - Dobrze, że są kibice, którzy dodają nam motywacji, dla nich naprawdę aż się chce pracować - stwierdza w krótkiej rozmowie z NW, Robert Czyżak.
Większość opinii to właśnie pozytywne komentarze. Wierni kibice, mimo dotkliwej ostatniej porażki, dziękują swoim ulubieńcom za cały sezon niezapomnianych emocji i zarządowi za dobrą organizację turnieju finałowego. Całą sytuację celnie puentuje komentarz, którego pozwolimy sobie zacytować: „Wiecie co, wkurza mnie to, że teraz wszyscy jadą równo po tym klubie, zawodnikach, trenerze, owszem zagrali źle, rezultat fatalny, zawiedli, ale jeszcze dopiero co wszyscy wychwalali pod niebiosa tę drużynę. Trzeba się podnieść i grać dalej, bo mamy jeszcze o co… Mam nadzieję, że teraz pojawią się jakieś sensowne komentarze, a nie w stylu, że nie wyszliśmy z grupy. Siatkówka powinna łączyć, a nie dzielić ludzi. I mimo porażki, będę chodzić na mecze i zdzierać gardło do końca sezonu i o jeden dzień dłużej. A co mają zrobić kibice? Jak to co? Czekać na kolejny sezon, na kolejne mecze.
Ale powoli dojdziemy do wszystkiego. Znowu zaczyna liczyć się solidna praca”.
Może rzeczywiście nie należy spisywać drużyny Marcina Drabkowskiego na straty. Po jakimś czasie złe emocje opadną i wszyscy ponownie zatęsknią w Wyszkowie za siatkówką na wysokim poziomie. Jeżeli pragniemy, by w Wyszkowie powstał prawdziwy klub, musimy być też prawdziwymi kibicami, nie odwracać się po jednym nieudanym sezonie (chociaż po tylu zwycięstwach i tak bliskim sukcesie, trudno nazwać go nieudanym). 
Prezes Campera zdementował plotki o rzekomym wykupieniu miejsca w drugiej lidze. Zapewnia też, że klub dalej będzie funkcjonował, a poważniejsze, spokojne rozmowy na temat przyszłości odbędą się przy okazji pierwszego treningu po świętach, 9 kwietnia.
Więcej informacji niebawem.

Wróć do listy artykulów z tego wydania