Wyszukaj na stronie

Szok, niedowierzanie. Tak wyszkowianie, jak wszyscy Polacy, przyjęli wiadomość o katastrofie lotniczej prezydenckiego samolotu, którym polska delegacja leciała na uroczystości w Katyniu. Odwołano imprezy kulturalne i sportowe, wywieszono narodowe flagi z czarnym kirem na znak żałoby. W niedzielę, 11 kwietnia 2010 roku podczas uroczystej Mszy św. oddaliśmy hołd prezydenckiej parze i innym osobom, które zginęły w tej strasznej katastrofie pod Smoleńskiem.
Katastrofa, śmierć Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki, znanych polityków, księży nie pozostawiała obojętnymi wyszkowian. Rozmyślamy, niejednokrotnie wyrzucamy sobie zbyt ostrą krytykę polityków. Oglądając w telewizji tragiczne obrazy katastrofy, pytamy: „dlaczego?”.
Wyszków nie czekał na oficjalne ogłoszenie żałoby narodowej. Już w sobotę rano odwołano wszystkie imprezy kulturalne i sportowe. Narodowe flagi z żałobnym kirem pojawiły się na ulicach, przy domach, na balkonach bloków. Przed pomnikiem upamiętniającym tragedię, do której doszło w Katyniu 70 lat temu, zapalono pierwsze znicze.
W niedzielę o 12.00, tak jak cała Polska, Wyszków dwiema minutami ciszy uczcił pamięć ofiar katastrofy. Hołd oddali strażacy i policjanci. Na niektórych ulicach, m.in. moście kołowym, ruch zamarł. Tego dnia były nieczynne niektóre supermarkety. Wieczorem spotkaliśmy się w kościele św. Idziego, by wspólnie oddać hołd zmarłym i pomodlić się w ich intencji, w intencji tych, którzy, jak podkreślił ks. dziekan Waldemar Krzywiński, „oddali swe życie w służbie narodu”. Rangę uroczystości podniosła obecność Orkiestry Nadbużańskiej, pocztów sztandarowych strażaków, żołnierzy, szkół, harcerzy. - Przyszliście z potrzeby serca – do wszystkich zebranych zwrócił się ks. dziekan. – Skupieni, rozmodleni, solidarni.
W kazaniu podkreślał, jak ważna w tak traumatycznych przeżyciach jest chrześcijańska nadzieja: - Nic już nie będzie tak, jak dawniej. Zawsze tak jest, gdy odchodzi ktoś bliski. Czujemy ból, żal, smutek, pustkę, ale mamy i nadzieję chrześcijańską. Dziś Chrystus prosi nas o zaufanie. „Bo przecież nie cały umieram. To, co we mnie niezniszczalne trwa” – pouczał nas Jan Paweł II. Żyjemy więc chrześcijańską nadzieją. Niech ona pozwala nam przeżyć ten czas i wrócić do codziennych obowiązków, aby nasza ojczyzna była silna, aby mądry był naród, który wszyscy tworzymy.
Dziekan przypomniał, że 5 lat temu Polacy tak samo zjednoczyli się po śmierci Jana Pawła II. - Tak wiele sobie wtedy obiecywaliśmy, tak wiele zamierzaliśmy zmienić w naszej ojczyźnie. Zastanówmy się dzisiaj, ile zmieniliśmy? - apelował. - W swoim życiu nie słyszałem tylu obelg na głowę państwa, tylu obrzydliwych słów. A przecież miało być inaczej. Może właśnie ta śmierć powinna nas obudzić. Może najwyższy czas, żebyśmy swoje życie oparli o Dekalog. „Kochamy wciąż za mało i stale za późno” – powtórzył za ks. Janem Twardowskim.
Ks. Krzywiński przypomniał nazwiska osób, które zginęły w katastrofie, wierni wspólnie odmówili za ich dusze „Wieczny odpoczynek”.
Po zakończeniu Mszy św. głos zabrali burmistrz Grzegorz Nowosielski, starostowie Bogdan Pągowski i Waldemar Sobczak.
Burmistrz wspomniał o planowej wiosną (w zamian za tę, która została odwołana jesienią) wizycie Lecha Kaczyńskiego  w Wyszkowie, która już nie dojdzie nigdy do skutku. – Zginął ojciec narodu – podkreślił. - Nie wszyscy się z nim zgadzali, ale wszyscy powinniśmy czuć do niego szacunek.
Wymienił też biskupa Płoskiego, wywodzącego się z Ziemi Wyszkowskiej ks. Zdzisława Króla i inne ofiary katastrofy w pewien sposób związane z naszym miastem. - Generał Komornicki tak lubił bywać w Wyszkowie - wspominał. - Poseł Gosiewski jako wicepremier był w Wyszkowie, od jego wizyty rozpoczęły się działania przy budowie obwodnicy północnej Wyszkowa.
Poinformował, że kondolencje można wpisywać do księgi wyłożonej w domu kultury.
- Straciliśmy 100 patriotów – dodał starosta Bogdan Pągowski. - Co nas nie zniszczy, wzmocni nas. Może los tak chciał, może naszej demokracji potrzebna była ta ofiara.
Wzruszenia nie potrafił ukryć Waldemar Sobczak, wicestarosta i przewodniczący wyszkowskiego Prawa i Sprawiedliwości. - Dziś polski naród nie jest sam. Cały świat patrzy na nasze łzy – zauważył.
- Rozmawiajmy twórczo, z szacunkiem. Postanowienia poprawy wdrażajmy już dziś – dodał ks. dziekan.
Po Mszy św. wyszkowianie, wsłuchując się w grane przez orkiestrę żałobne melodie, przeszli pod pomnik ofiar Katynia, na skrzyżowaniu ulic Sowińskiego i Pułtuskiej. Tam w milczeniu złożyli kwiaty i zapalili znicze.
W poniedziałek, 12 kwietnia, w odpowiedzi na apel minister edukacji Katarzyna Hall, w szkołach minutą ciszy uczczono pamięć ofiar sobotniej katastrofy. Uczniowie I Liceum Ogólnokształcącego uczestniczyli w Mszy św. w ich intencji, w kościele św. Wojciecha.

Wróć do listy artykulów z tego wydania