Strona główna
Galeria Kontakt Ogłoszenia
Historia Ziemia
Wyszukaj na stronie


Pochowany za życia
To historia jak z filmu. W połowie marca za dawną fabryką mebli znaleziono rozkładające się zwłoki. Policjanci trafili do rodziny mężczyzny, o którym słuch zaginął kilka miesięcy temu. Syn rozpoznał ojca po tatuażu. Ciało 52-letniego Romana zostało skremowane i pochowane w rodzinnym grobie. W połowie kwietnia okazało się, że on żyje i ma się całkiem dobrze…
Można było przypuszczać, że mężczyzna zmarł kilka miesięcy temu, bo jego ciało przysypane było śniegiem. Ktoś dostrzegł je, gdy śnieg stopniał. Przy zwłokach nie znaleziono żadnych dokumentów. - Ktoś z okolicznych mieszkańców powiedział, że jeśli to zwłoki, to pewnie tego mężczyzny, bo od kilku miesięcy go nie widać – wyjaśnia komendant wyszkowskiej policji Adam Krzemiński.
Policjanci udali się do najbliższej rodziny pana Romana, z którą nie utrzymywał żadnego kontaktu, w ostatnim czasie nie miał też stałego miejsca zamieszkania. – Syn rozpoznał go po znakach szczególnych, nie tylko po ubraniu, wzroście, ale i tatuażu. Zwłoki zostały rozpoznane ponad wszelką wątpliwość – zapewnia prokurator rejonowa Danuta Klimiuk. Dlatego nikt nie zrobił użytku z pobranych od zmarłego odcisków palców.
Kilkanaście dni temu rodzina otrzymała szokującą wiadomość, że Roman, którego pochowali, żyje. Okazało się, że na początku lutego, podczas silnych mrozów straż miejska i opieka społeczna znalazły go na klatce schodowej jednego z wyszkowskich bloków. Został odwieziony do „Markotu” koło Przasnysza. Kiedy schronisko dla bezdomnych zwróciło się do OPS-u w Wyszkowie, by opłacił pobyt pana Romana, powstała konsternacja. Z dokumentów przecież wynikało, że pan Roman nie żyje.                  – Gdy się o tym dowiedziałam, zajrzałam do akt sprawy. Rozpoznanie zwłok było tak pewne, że myśleliśmy, że ktoś się podaje za tego mężczyznę – mówi prokurator Klimiuk.
W środę do Przasnysza pojechała kuzynka Romana, by w towarzystwie policji potwierdzić jego tożsamość.                 - Wchodzę, patrzę – Roman. Nasz Roman żyje, a w grobie dziadków mamy jakiegoś Franciszka – opowiada zdenerwowana.
Dziwi się, że policja nie wykorzystała odcisków palców. – Mieli odciski nie tylko tego zmarłego, ale też wujka Romana. Ciało było nierozpoznawalne, a ten tatuaż to taki mały kotek, u wujka już prawie niewidoczny – mówi.
Policja i prokuratura jednak nie mają sobie nic do zarzucenia. - To były identyczne tatuaże – mówi prokurator rejonowa. - Nie mogliśmy nic więcej zrobić. Jeśli rodzina miałaby wątpliwości, to pobiera się DNA. Ale tu wątpliwości nie było.
- Syn rozpoznał, co trudno kwestionować – dodaje komendant Krzemiński. - Identyfikacja była błędna, ale na tamtą chwilę pewna. Zresztą patrząc na zdjęcia obu panów, podobieństwo między nimi jest bardzo duże. To jest przypadek, jakie się zdarzają. Kilkakrotnie spotkałem się z czymś takim. Zdarza się, że pod wpływem emocji żona rozpoznaje męża, a potem okazuje się, że to nie on.
W tej chwili dla ofiary fatalnej pomyłki najważniejszy jest urzędowy „powrót do życia”. – Mówię do tego policjanta: „Rozpoznałam Romana i co teraz?“ – relacjonuje kuzynka. - On mówi, że nie wie, bo nigdy nie miał do czynienia z taką sytuacją. Ta urna dalej leży w naszym grobie. Policja nie pozwala niczego dotykać.
Prokuratura z urzędu podjęła zakończone postępowanie, wystąpiła do sądu o unieważnienie aktu zgonu i wystawienie nowego. - Potem rodzina zmarłego musi wystąpić do sanepidu o przeniesienie zwłok – informuje Danuta Klimiuk.
Po unieważnieniu przez sąd aktu zgonu, wydział ewidencji ludności w urzędzie miejskim przywróci panu Romanowi dawny PESEL. O wyrobienie dowodu osobistego sam będzie musiał wystąpić.
Pan Franciszek, o którym wspominała nasza rozmówczyni, to mieszkaniec okolic Skarżyska Kamiennej, co policja ustaliła dzięki pobranym przed pogrzebem odciskom palców. - Też bezdomny, pomieszkiwał u nas na działkach letniskowych – wyjaśnia komendant Krzemiński.
SB
Wróć do listy artykulów z tego wydania
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
2010-04-29 20:04
~kr
Kto poniesie koszty za błędną i pochopną decyzję prokuratur?
Czytaj w aktualnym numerze
Wiadomości z miasta
Trwa zbiórka środków na zakup protezy dla licealistki z wyszkowskiego „Norwida”, Katarzyny Kamińskiej, która w tragicznym wypadku straciła...
Sport
W weekend na parkietach Hali WOSiR odbyły się finały mazowieckich igrzysk młodzieży w piłce siatkowej chłopców. Reprezentujący gospodarzy zespół UKS Polonez...
Czytelnicy napisali
01.06.2016r. w prezencie z okazji Dnia Dziecka, rodzice z grupy „Żabki” pod czujnym okiem Pani Magdaleny Łyszkowskiej i Moniki Ponichtera przygotowali przedstawienie...
Wiadomości z powiatu
Radni jednogłośnie zdecydowali o udzieleniu wójtowi Stanisławowi Jastrzębskiemu absolutorium za 2015 r. Inwestycje minionego roku warte były prawie 12 mln zł. –...
Kultura
Wyszkowska biblioteka włączyła się w ogólnopolską akcję Noc Bibliotek „Wolno czytać”, która upłynęła pod znakiem Henryka Sienkiewicza i...

strony www Warszawa