Wyszukaj na stronie

Likwidacja filii bibliotecznej w Kręgach była przyczyną wystąpienia na sesji 29 kwietnia nowej radnej, właśnie z Krąg, Beaty Pawlak. – Przykro mi, że nie dano mi szansy, żeby coś zrobić – mówiła radna, która prosiła, żeby jeszcze decyzję odłożyć w czasie, bo chciałaby spróbować ratować filię. Zastępca wójta Agnieszka Salwin uważa, że gminy nie stać na remont budynku oszacowany na 100 tys. zł, a w tych warunkach lokalowych dalsze funkcjonowanie biblioteki byłoby fikcją i narażało księgozbiór na jeszcze większe zniszczenie.    
Beata Pawlak uczestniczyła po raz drugi w sesji rady gminy. Szczególnie trudne musiały być dla niej dwa momenty: oczekiwanie, czy radni zgodzą się, by podobnie jak jej poprzednik  była w komisji oświaty (zgodzili się, gdy z wstąpienia do tej właśnie komisji zrezygnował wiceprzewodniczącego rady) i gdy zapadła decyzja o likwidacji filii biblioteki w Kręgach.
Radna przyznała, że wcześniej nie interesowała się biblioteką, chociaż minęło kilka miesięcy od podjęcia uchwały o zamiarze jej likwidacji. Jednak teraz gotowa byłaby zająć się tą sprawą. - Jeśli coś jest na wsi, nie likwidujmy, żeby coś na wsi było – apelowała. – Zróbmy coś, żeby nie likwidować filii.
A przyczyną likwidacji nie była zbyt mała liczba czytelników – 63 osoby („Ktoś raz bierze książkę i więcej nie przychodzi” – powątpiewał i w tę liczbę jeden z radnych, „Choćby 10 ko-rzystało, to ma sens” nie ustępowała radna), lecz warunki lokalowe. Filia zajmuje dwa pomieszczenia budynku, w którym brak kanalizacji, wody, ogrzewania, jest grzyb na ścianach, spróchniałe podłogi. W konsekwencji: zimą biblioteka bywa często nieczynna, a książki niszczały – obecnie z 9,5 tys. egzemplarzy 3 tys. nie nadaje się do użytku. 
- Nie było z Krąg radnego – uważa jednak Beata Pawlak (która zastąpiła zmarłego Marcina Krysiaka). - To był bardzo dobry moment, żeby wykorzystać, Dla mnie jest to przykre, że nie dano mi szansy. Na komisjach przedstawiałam, co widzę, co można, żeby poprawić sytuację. Myślała, by pozyskać środki, np. z urzędu marszałkowskiego.
- Rozmawiałam z osobami, które skorzystały z takiej pomocy, powiedziały, że mi pomogą, ale nie dano mi szansy – powtarzała. - Chciałam zawiązać stowarzyszenie dla wsi, które by pomogło bibliotece, świetlicy czy szkole Ta szkoła też jest wiecznie zagrożona (bo duża część uczniów mieszka w gminie Wyszków, a samorządy w kwestii finansowania nie potrafią się dogadać – wyjaśniła radna).
Zdaniem Beaty Polak, remont budynku można przeprowadzić tańszym kosztem. Szkoda, żeby niszczał, bo gmina wymieniła już okna, był remontowany dach.  - Za zaniedbania odpowiada cała rada – jest przekonana.
Dyrektor Gminnej Biblioteki w Somiance też wolałaby, żeby filii nie likwidować (gmina jest na 3. miejscu w powiecie z trzema filiami), ale decyzja już zapadła. Filia biblioteki w Kręgach będzie zlikwidowana od 1 czerwca br.
Co stanie się z budynkiem i pracownikiem filii? Jest szansa, jak podpowiadał na sesji wójt Żołyński, że jeśli będzie taka wola mieszkańców, w ramach „Odnowy centrum wsi” zostanie wyremontowany (najpierw jednak musi odbyć się zebranie mieszkańców, powstać plan odnowy miejscowości i wniosek do programu).
Bibliotekarka, która od 18 lat pracuje w tej filii na pół etatu, prawdopodobnie otrzyma wypowiedzenie. – Coś jeszcze myślimy – dodaje zastępca wójta – bo chociaż p. Tolak pracowała 18 lat i zarejestruje się w urzędzie pracy jako bezrobotna, nie dostanie zasiłku.
Jeśli chodzi o księgozbiór, lektury zastaną przekazane do biblioteki szkolnej, a pozostałe pozycje zasilą księgozbiór gminnej biblioteki.

Wróć do listy artykulów z tego wydania