Wyszukaj na stronie

Telekomunikacja Polska SA zamierza bezpłatnie poprowadzić swoją sieć w całej gminie Brańszczyk. Warunek jest jeden – mieszkańcy muszą udostępnić swoje działki, również bezpłatnie. Wójt Mieczysław Pękul przekonuje do współpracy na zebraniach organizowanych w poszczególnych miejscowościach.
Mieszkańcy od dawna narzekają na kłopoty z dostępem do Internetu.
- Sieć radiowa nie zdaje egzaminu – przyznał wójt na spotkaniu w Trzciance, 7 maja.
O tym, jak kłopotliwą sprawą jest Internet, gmina przekonała się podczas realizacji projektu polegającego na dostawie 141 rodzinom laptopów z dostępem do sieci. W dwóch przetargach nie udało się wyłonić dostawcy, który byłby w stanie zapewnić w całej gminie Internet odpowiedniej prędkości. Samorząd rozpoczął więc rozmowy z zainteresowanymi firmami.
- Jesteśmy na etapie dopinania umowy, prawdopodobnie będzie to Era – poinformował Mieczysław Pękul. - Dla beneficjentów będą jeszcze szkolenia. Projekt na pewno ruszy we wrześniu. Brańszczyk jest jedną z 10 gmin w Polsce, które skorzystają z programu TP SA. Telekomunikacja przygotowała już koncepcję inwestycji, której koszt sięga 30 mln zł i zaangażowała firmę „Optronik” - realizatora projektu do jej wykonania (w tym i przyszłym roku). Plany zakładają postawienie centrali sterowniczych w Trzciance, Turzynie, Dalekiem Tartak, Białymbłocie, Porębie, Brańszczyku i Tuchlinie. - Możliwa szybkość Internetu to 6 Mb, będzie też możliwość telewizji internetowej – informował w Trzciance wójt. - Internet dotrze do każdej miejscowości, nawet do każdej działki rekreacyjnej.
Co ważne, położenie sieci nie oznacza, że trzeba będzie podpisać z TP umowy na usługi. Z sieci można w ogóle nie korzystać lub wybrać operatora, który dzierżawi sieć TP.
Do realizacji inwestycji Telekomunikacja potrzebuje jednak zgody mieszkańców na przeprowadzenie sieci przez działki. - Gdyby korzystali z dróg, musieliby wnosić opłatę za zajęcie pasa drogowego – wyjaśnił Mieczysław Pękul. - Sprawy odszkodowawcze nie wchodzą w grę. Myślę jednak, że warto, tym bardziej, że ani państwo, ani gmina nie płacą ani złotówki.
Prowadzenie sieci nie spowoduje szkód. Wykonawca ręcznie wykopie rowek szerokości 70 cm i głębokości „jednej łopaty”. – Nie będzie tak, jak przy kanalizacji i wodociągu – zapewnił Mieczysław Pękul. - To nie buldożer. Jest deklaracja, że zniszczeń nie będzie. Są działki, na których położona jest kostka, zostanie doprowadzona do poprzedniego stanu.
Na przeprowadzenie sieci muszą się zgodzić wszyscy, a przynajmniej zdecydowana większość mieszkańców.
- Jeśli nie zgodzi się 10 osób, można je ominąć po drodze gminnej, ale te osoby będą już wykluczone, nie będziemy do nich wracać – zapowiedział wójt.
- Działka uzbrojona w sieć internetową zyskuje na wartości – zachęcał. - Młodych, myślę, nie trzeba przekonywać. Starsi robią to dla dzieci, wnuków.
- Niech kładą. Zawsze się przyda – skwitowała jedna z mieszkanek Trzcianki.
W całej gminie trwa właśnie podpisywanie umów z TP SA. Wybrani mieszkańcy poszczególnych miejscowości powinni dotrzeć do każdego gospodarstwa domowego Korzystając ze spotkania z wójtem, mieszkańcy Trzcianki zapytali o plany budowy w ich miejscowości kanalizacji. - Mamy zgodę sejmiku, czekamy na podpisanie umowy i ogłosimy przetarg – odpowiedział Mieczysław Pękul. - W tym roku z robót pewnie już nic nie wyjdzie. Ale te 18 mln zł jest już realne. W ciągu 2 lat musimy to zrobić.

Wróć do listy artykulów z tego wydania