Wyszukaj na stronie

W miesiącu poświęconym w sposób szczególny Matce Bożej, w dniach 5 - 16 maja, z inicjatywy i pod duszpasterską opieką proboszcza parafii Świętej Rodziny ks. Kazimierza Wądołowskiego, pielgrzymowaliśmy (47 osób) po sanktuariach maryjnych w Europie. Towarzyszył nam proboszcz parafii Św. Wojciecha  ks. Roman Karaś.
Przemierzyliśmy ok. 9 tysięcy kilometrów. Przeżyliśmy wiele duchowych uniesień, bo był to wspaniały prezent od Pana Boga. Podziwialiśmy piękno krajobrazu i majestat gór, w ten sposób uwielbiając i oddając cześć jego Stwórcy. Poznaliśmy nieco historii. I chociaż głównym celem pielgrzymki były sanktuaria maryjne, jej program wykraczał poza te ramy, dając wyobrażenie różnorodności oraz wspaniałości Europy, jej miast, zabytków, architektury, krajobrazów i zróżnicowanej, wspaniałej roślinności. Syciliśmy oczy i serca, starając się niczego nie przeoczyć. Wspinaliśmy się w górę serpentynami Alp i Pirenejów, powierzając się Opatrzności Bożej i doświadczeniu wspaniałych kierowców.
We wdzięcznej pamięci mamy ojcowską troskę, życzliwość i wielkie serce ks. proboszcza Kazimierza  Wądołowskiego. Dzięki niemu i towarzyszącemu mu ks. Romanowi codziennie uczestniczyliśmy we Mszy św. i nowennie w intencji rodzin.
Pierwsza Msza św. została odprawiona jeszcze w Polsce - w Wambierzycach w Sanktuarium Królowej Rodzin. W Turynie „dotknęliśmy” Całunu Turyńskiego, który wystawiany jest na widok publiczny mniej więcej raz na 15 lat.
Oddaliśmy pokłon Czarnej Ma-donnie, patronce Katalonii w klasztorze benedyktynów na Monserat.
Podziwialiśmy kościół Sagrada Familia projektu Antonio Gaudiego w Barcelonie. Zwiedziliśmy Madryt i oddaliśmy cześć Czarnej Madonnie w Saragossie.
Szóstego dnia pielgrzymki zwiedziliśmy stolicę Portugalii – Lizbonę i dotarliśmy do Fatimy, gdzie o godz. 21 uczestniczyliśmy w nabożeństwie różańcowym i przepięknej, wzruszającej procesji ze świecami. Następnego dnia w tym wyjątkowym miejscu uczestniczyliśmy w Drodze Krzyżowej, Mszy św. i kolejny raz w procesji.
Nie mniej wzruszeń dostarczyła nam wizyta u Matki Bożej w Lourdes i La Salete. Wielu z nas miało wrażenie, że to tylko piękny sen. Oddychaliśmy atmosferą miejsc uświęconych objawieniami Maryi i modlitwami tysięcy pielgrzymów.
Wielkim zaskoczeniem i radością było dla nas nawiedzenie grobu św. Jakuba w Santiago de Compostela. Trafiliśmy na uroczystość odpustową, która ma miejsce raz na 25 lat, w rocznicę złożenia świętego do grobu. Radość nasza była tym większa, że nasi księża wraz z innymi koncelebrowali tu Mszę św.
Niestety czas płynął nieubłaganie i trzeba było wracać do szarej rzeczywistości. Zanim jednak to nastąpiło, odwiedziliśmy jeszcze Genewę, gdzie zwiedziliśmy Stare Miasto, park ze słynnym zegarem kwiatowym, siedzibę ONZ i Czerwonego Krzyża oraz pływaliśmy po Jeziorze Lemańskim, podziwiając urocze krajobrazy.
Do Wyszkowa wróciliśmy 16 maja ok. godz. 21 w bardzo dobrych nastrojach, nie czując zmęczenia. Wszelkie trudy pielgrzymki zrekompensowała nam wspaniała opieka duszpasterska i niezwykła uczta duchowa.
Za wszystko co dane nam było przeżyć i zobaczyć Bogu niech będą dzięki, a najlepiej wyrażają to słowa pieśni:
Nie umiem dziękować Ci Panie,
Bo małe są moje słowa,
Zechciej przyjąć moje milczenie,
I nauczyć mnie życiem dziękować...
A wszystko to za sprawą Maryi, o której z drżeniem serca i ogromną wdzięcznością możemy powiedzieć: „Jest to myśl święta,/ jest to myśl droga,/ że Matką moją jest Matka Boga”.

Wróć do listy artykulów z tego wydania