Wyszukaj na stronie

„W tym mieście nic nie może istnieć, wszystko zniszczą” – słyszymy często. Niestety, po raz kolejny te pesymistyczne słowa znalazły potwierdzenie w rzeczywistości. Wandale najpierw próbowali wykopać, a potem pomazali farbą kamienne stoły do gry w szachy, które kilka dni temu postawiono w parku miejskim.
Trzeba przyznać, że stoły wraz z siedziskami prezentują się bardzo efektownie. Z kamienia wykonała je firma Jerzego Bajorka. Oprócz szachownicy na blacie jest herb, logo i strona internetowa gminy.
Mała uroczystość zaplanowana jest na 14 sierpnia. Inauguracyjną partię szachów mają wówczas rozegrać burmistrz i starosta. - Chcemy też zaprosić mistrza diecezji warszawsko – praskiej Michała Hryszkiewicza, żeby zagrał ze wszystkimi chętnymi – planuje miłośnik szachów Krzysztof Arbaszewski. - To będą partie towarzyskie, chcemy uniknąć współzawodnictwa.
Uroczystość ma rozpropagować wśród wyszkowian jedną z najstarszych gier logicznych. – Chcemy, żeby każdy mógł tu przyjść, usiąść i pograć, bo to wielka przyjemność – zachęca Krzysztof Arbaszewski. - Towarzysko każdy może grać. Zasady gry w szachy można poznać przez godzinę, ale żeby grać na poziomie – to życia za mało. Ale jak już ktoś złapie bakcyla, to wpada. Tak jak ja…
Jedni czerpią przyjemność z gry w szachy, inni – niszczenia tego, co zrobiono dla wszystkich. Zaraz po ustawieniu stołów, ktoś postanowił jeden z nich wykopać. Wykonawca musiał więc zastosować dodatkowe umocowania. Nie minęło kilka dni, a na jednym ze stołów pojawiły się czarne bohomazy. Głupota i zlośliwość wandali nie zna granic…

Wróć do listy artykulów z tego wydania