Wyszukaj na stronie

Krzysztof Krzywicki i Dominik Dukalski będą reprezentowali barwy Bugu Wyszków w sezonie 2010/2011. Obaj zagrali już 45 minut w sobotnim meczu z Legią.
Krzysztof Krzywicki urodził się 1 czerwca 1978 roku w Suwałkach i gra na pozycji pomocnika. Jest bratem trenera Bugu, Marka. Dotychczas występował m.in. w Wigrach Suwałki, Zniczu Pruszków, Pogoni Grodzisk Maz., Dolcanie Ząbki (w dawnej II lidze). W ubiegłym sezonie był piłkarzem Ursusa Warszawa, z którym wywalczył awans do III ligi.
Z kolei Dukalski urodził się 12 maja 1986 roku w Otwocku i jest napastnikiem. Wychowanek PKS Radość, grał również w Starcie Otwock, Mazowszu Grójec, Radomiaku Radom, Dolcanie, Pogoni Grodzisk Maz. Podobnie jak Krzywicki, w poprzednim sezonie bronił barw stołecznego Ursusa.
O odejściu swoich dotychczasowych piłkarzy poinformowała już oficjalna strona warszawskiego klubu. Tradycyjnie, autor wiadomości - felietonów, nie szczędził złośliwości osobom kończącym współpracę z klubem.
O Krzywickim napisał: wybrał łatwiejszą drogę, w Ursusie musiałby udowodnić przez najbliższe tygodnie trenerowi Arturowi Kalinowskiemu swoją przydatność do zespołu, natomiast w Bugu będzie z pewnością miał łatwiejszą drogę do pierwszej "11".
„Oberwało się”  także Dukalskiemu – z Dukalskiego zrezygnował nowy trener Artur Kalinowski (zatrudniony po zakończeniu obecnych rozgrywek – przyp. MiM) i działacze, gdyż grał w ostatnim sezonie znacznie poniżej oczekiwań. W Ursusie na dzień dzisiejszy jest co najmniej 2 napastników lepszych od „Dukiego”, a dodatkowo na tą pozycję są przymierzani młodzieżowcy – pisze (oczywiście anonimowy) autor wiadomości. Przypomnijmy, że cały czas sprawdzany w Bugu jest młody obrońca. Grał on już w meczach ze Startem i Legią, tak więc można spodziewać się, że zobaczymy go również podczas konfrontacji z Narwią. Bardzo dobre wrażenie sprawił w sobotę zmiennik Łukasza Rogulskiego – Albert Głowacki. Bramkarz ten występował ostatnio w WKS-ie Rząśnik. Głowacki jest dobrze znany wyszkowskim kibicom, ponieważ ma na swoim koncie występy w NTP Wyszków, za kadencji trenerów Włodzimierza Gryza i Arkadiusza Mielczarczyka.
Największym jednak zaskoczeniem było w sobotę pojawienie się… Macieja Czachóra. Najlepszy wiosną obrońca Bugu pojawił się w Tłuszczu ok. 75. minuty meczu i po przywitaniu się z kolegami, uciął sobie na osobności rozmowę z trenerem Krzywickim. Przypomnijmy, że latem zdążył on już być na testach w Zniczu Pruszków, a ostatnie kilka dni spędził na przygotowaniach z Górnikiem Zabrze. Skoro jednak pojawił się w sobotę, można domyślać się, ze z testów (na razie) nic nie wyszło i być może jest on chętny do dalszej gry w Wyszkowie.
Problemem może być jednak wysoka suma odstępnego, której żąda jego macierzysty klub – Gwardia Warszawa. Ponieważ Czachór (rocznik ’89) nie skończył jeszcze 23 lat, Gwardia może żądać za niego dowolnej sumy (nie ma górnej granica ekwiwalentu za wyszkolenie ustalanego odgórnie przez PZPN za piłkarzy powyżej 23 lat).

Wróć do listy artykulów z tego wydania