Strona główna
Galeria Kontakt Ogłoszenia
Historia Ziemia
Wyszukaj na stronie


PIŁKA NOŻNA: Nie tak miało być
Kibice Bugu Wyszków chyba nawet w najczarniejszych snach nie wyobrażali sobie, że ich ulubieńcy mogą na inaugurację rozgrywek dostać u siebie tęgie lanie, w dodatku od innego kandydata do awansu.
Bardzo upalne, sobotnie popołudnie przyciągnęło na stadion dość liczną, ok. 350-osobową publiczność. Po raz pierwszy kibice musieli uiszczać opłatę za bilety, które wynosiła 5 zł.  Zwolnieni z opłat są emeryci, kobiety i młodzież do lat 18, a mimo tego organizator meczu sprzedał prawie 200 wejściówek. Szkoda tylko, że godzina meczu, biorąc pod uwagę wielki upał, została ustalona na czas największego żaru lejącego się z nieba.
Sam mecz był co najwyżej przeciętnym widowiskiem, co więcej, pierwsza połowa była chyba jeszcze gorsza. W 9. minucie pierwszy groźniejszy strzał całego spotkania oddał Alan Wróbel. Boczny defensor Bugu przestrzelił głową o ok. pół metra. Minutę później wyszkowianie za sprawą Tomasza Zbrzeźniaka oddali pierwszy celny strzał, który poszybował jednak w środek bramki. W 16. minucie tuż przed własnym polem karnym piłkę stracił Daniel Gawęda. Dopadł do niej błyskawicznie jeden z rywali i oddał strzał, który nieznacznie minął bramkę Bugu. Kolejne dwie akcje były ponownie dziełem Zbrzeźniaka, który wraz z Maciejem Demichem byli jedynymi jaśniejszymi postaciami wyszkowian. Napastnik gospodarzy wrzucił piłkę na głowę Pawła Kitlińskiego, który niestety nie trafił z bliska w bramkę. Także i najgroźniejszy strzał ze strony Bugu był dziełem Zbrzeźniaka. W 39. minucie uderzył on potężnie z półwoleja, wyszkowski stadion zdążył już nawet krzyknąć z radości, niestety futbolówka trafiła tylko w boczną siatkę.
Skoro na boisku działo się bardzo mało ciekawego, warto wspomnieć o dwóch istotnych wydarzeń na trybunach. Z jak najlepsze strony pokazali się kibice Bugu, którzy jeszcze w trakcie pierwszej połowy, podarowali licznej, ok. 50-osobowej grupie kibiców Hutnika, kilka zgrzewek wody.
Natomiast zdziwienie, a często wręcz w zdumienie, zwłaszcza kibiców stojących za ławką rezerwowych, wprawiał, wydawałoby się kibic gości, który jednak regularnie i głośno przekazywał głównemu trenerowi „hutników” uwagi odnośnie gry i nakazywał dokonywanie zmian. Ów „kibicem” okazał Andrzej Blacha, w przeszłości m.in. asystent Macieja Skorży w Wiśle Kraków, II trener Groclinu Grodzisk, Znicza Pruszków, który niedawno otrzymał zakaz wykonywania zawodu.
Pierwszy groźniejszy strzał w II połowie oddał Dariusz Papierz. Po jego uderzeniu z 54. minuty piłka poszybowała metr obok bramki. Dwie minuty później, po dośrodkowaniu, piłka spadła do niekrytego w polu karnym warszawianina, który jednak źle trafił w piłkę. Drugi groźny strzał wyszkowian w tej odsłonie był dziełem zmiennika, Łukasza Szali, który z pola karnego trafił w bramkarza, jednak wcześniej mógł podawać do lepiej ustawionego kolegi. Kiedy wydawało się, że obie drużyny z uwagi na ogromny upał myślą już o zejściu do szatni, są zadowolone  z jednego punktu na inaugurację, nadeszło kilka minut, które na długo zostaną w Wyszkowie zapamiętane. W 72 minucie, po wydawałoby się niegroźnym długim podaniu „na aferę” w polu karnym, „zdrzemnął się” Łukasz Rogulski, który nie wyszedł do wysoko kozłującej piłki. Niestety jednemu z naszych obrońców nie udało się przepchnąć napastnika warszawian, który po chwili minął spóźnionego Rogulskiego, sytuacje próbował ratować jeszcze Papierz, któremu nie pozostało nic innego, jak powalić rywala strzelającego do pustej bramki. Nasz defensor przypłacił ten faul oczywiście czerwoną kartką, a piłkarz Hutnika pewnie wykorzystał „jedenastkę”. Ta bramka wywołała euforię wśród gości, a patrząc na naszych zawodników widać było załamanie i brak sił do odrabiania strat. Chwilę później nasz bramkarz zrehabilitował się częściowo, broniąc w dobrym stylu mocny strzał  rywala z bliskiej odległości. Na akcję warszawian próbował odpowiedzieć Gawęda, strzelając mocno z dystansu, niestety, obok bramki. Po raz kolejny próbował także Zbrzeźniak, ale ponownie strzelił za lekko. Sytuacji nie marnowali za to gracze z Bielan. Najpierw w 81. minucie strzelec pierwszej bramki przymierzył idealnie, tuż przy słupku, a sześć minut później, inny napastnik Hutnika przelogował niepotrzebnie wychodzącego z bramki Rogulskiego.
Początek nowego sezonu wypadł więc dla wyszkowian fatalnie. Wysoka przegrana przed własną publicznością, zwłaszcza w kontekście kolejnych bardzo trudnych spotkań, nie nastraja optymistycznie. Hutnicy nie zagrali rewelacyjnego meczu, do 70. minuty grali tak samo jak Bug, jednak wykorzystali przede wszystkim dwa błędy naszego bramkarza. Z kolei nasi gracze, ani razu nie zagrozili poważnie bramce przeciwnika. Z drugiej strony, na pewno nie można oceniać drużyny po pierwszym meczu, wręcz przeciwnie, dajmy drużynie szansę na pokazanie swoich rzeczywistych umiejętności. Nie zmienia to jednak faktu, że trener Krzywicki, który nie potrafił wpłynąć na swoich piłkarzy w trakcie meczu, będzie musiał zmierzyć się z pierwszymi problemami kadrowymi. Za czerwoną kartkę w Mławie nie zagra Papierz, również pozycja bramkarza w obliczu błędów Rogulskiego, będzie dla trenera dużym problemem.
Bug – Hutnik Warszawa 0:3 (0:0)
Bug: Ł. Rogulski (k) – W. Woźniak, M. Demich, D. Papierz, A. Wróbel – P. Kitliński (76. M. Chorzępa), K. Krzywicki, D. Gawęda, D. Dukalski (65. Sz. Chalski) – T. Zbrzeźniak, Ł. Kowalczyk (62. Ł. Szala).
Żółte kartki: Demich, Kitliński.
Widzów: ok. 350.
Następny mecz drużyny Bugu rozegra 21 sierpnia, o godz. 16. w Mławie.       
MiM
Jest nowy bramkarz
Jeszcze przed meczem z Hutnikiem zarządowi Bugu udało się pozyskać nowego bramkarza, który zajmie, przynajmniej na razie, miejsce kontuzjowanego Piotra Wyszyńskiego.
Nowym piłkarzem Bugu został Jakub Rybus. Urodzony 10 września 1988 roku bramkarz, był w poprzednim sezonie graczem najpierw Alitu Ożarów, a następnie LZS-u Lubrzanki Kajetanów. Z tą drużyną doznał degradacji z III ligi małopolsko-świętokrzyskiej. W zespole z Kajetanowa rozegrał wiosną 5 spotkań, w których przepuścił 11 bramek.
MiM
Wróć do listy artykulów z tego wydania
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
2010-08-22 12:22
~ss
Bramkarz jest bardzo ważny. 3:0 i 4:0 nie wróżą dobrze drużynie. trzeba będzie powalczyć o utrzymanie.
2010-08-21 16:47
~Daro
Ciągniki nas nie wciągną do III ligi.
Czytaj w aktualnym numerze
Wiadomości z miasta
Niezastosowanie się do sygnalizacji świetlnej było przyczyną groźnie wyglądającej kolizji w centrum Wyszkowa, do której doszło we wtorek 7 czerwca. Opel, uderzony...
Sport
W weekend na parkietach Hali WOSiR odbyły się finały mazowieckich igrzysk młodzieży w piłce siatkowej chłopców. Reprezentujący gospodarzy zespół UKS Polonez...
Czytelnicy napisali
01.06.2016r. w prezencie z okazji Dnia Dziecka, rodzice z grupy „Żabki” pod czujnym okiem Pani Magdaleny Łyszkowskiej i Moniki Ponichtera przygotowali przedstawienie...
Wiadomości z powiatu
Wszyscy radni zagłosowali za udzieleniem wójtowi absolutorium z tytułu wykonania budżetu za 2015 r. Budżet zamknął się ponadmilionową nadwyżką, na inwestycje...
Kultura
Wyszkowska biblioteka włączyła się w ogólnopolską akcję Noc Bibliotek „Wolno czytać”, która upłynęła pod znakiem Henryka Sienkiewicza i...

strony www Warszawa