Strona główna
Galeria Kontakt Ogłoszenia
Historia Ziemia
Wyszukaj na stronie


Platforma poprze Nowosielskiego
Platforma Obywatelska w wyborach samorządowych nie wystawi własnego kandydata na burmistrza. Zdecydowała się poprzeć obecnego – Grzegorza Nowosielskiego. Poparcia udzieli też kandydatom na wójtów: Zabrodzia – Adamowi Ołdakowi i Rząśnika – Janowi Kozonowi.
Deklarację ubiegania się o stanowisko burmistrza w następnej kadencji Grzegorz Nowosielski już złożył publicznie, m.in. na łamach Nowego Wyszkowiaka. Potwierdzenie informacji, że rozmowy w kwestii poparcia prowadzi z Platformą, uzyskaliśmy w ubiegłym tygodniu u jej szefa, a jednocześnie zastępcy burmistrza, Adama Mroza. - Zarząd PO wysłuchał propozycji Grzegorza Nowosielskiego. Myślę, że przyjął ją pozytywnie – zdradził. W poniedziałek kwestię poparcia miała rozważyć rada powiatowa PO. Wygląda na to, że to tylko formalność, bo w sobotę, podczas pikniku PO w Kamieńczyku, Adam Mróz mówił o wspólnym politycznym planie partii i obecnego burmistrza.
Sobotnim piknikiem, zorganizowanym dla swoich członków i sympatyków, Platforma nieoficjalnie rozpoczęła kampanię wyborczą do samorządu. - Oficjalnie „konie jeszcze nie ruszyły”, ale najprawdopodobniej 21 listopada zetrzemy się w wyborach samorządowych – przyznał Adam Mróz.
Na inaugurację kampanii miejscowość nie została wybrana przypadkowo. W ostatnich wyborach prezydenckich Kamieńczyk był jednym z dwóch obwodów, w których na terenie naszego powiatu kandydat PO Bronisław Komorowski wygrał.
- Kamieńczyk to naprawdę wspaniali ludzie – chwalił Adam Mróz. - W marcu jako jedyni sami chwycili za worki, by odbudować wały i chronić swoje domy przed wzbierającą wodą. To mocno rozwijająca się osada, miejsce odpoczynku.
Jak zapewnił, listy kandydatów na radnych są już prawie gotowe. Zdradził jednak tylko dwie kandydatury – mieszkańców Kamieńczyka. O mandat radnego miejskiego będzie się ubiegał Andrzej Sapkiewicz, radnego powiatowego - Adam Jaszczuk.
Większą ciekawość budzi jednak plan polityczny, który PO tworzy z obecnym burmistrzem oraz wójtami Zabrodzia i Rząśnika (nieobecnym na pikniku). Szczegółów jeszcze nie zdradzono.
- Między nami panuje zgoda. Bardzo dobrze współpracuje mi się z burmistrzem Mrozem i radnymi PO. Mam nadzieję, że ta zgoda wybuduje nam świetną kadencję – powiedział jedynie Grzegorz Nowosielski, a Adam Ołdak dodał: - Nie jestem członkiem PO, ale jestem jej sympatykiem, o czym wszyscy doskonale wiedzą.
Plan ma zostać zaprezentowany w tym tygodniu na konferencji prasowej. Ale, jak podkreślił poseł PO Andrzej Kania, „Adam (Mróz), Marek (Siekierski), Grzegorz (Nowosielski) – to ludzie, którzy idą w dobrym kierunku”.
SB
Wróć do listy artykulów z tego wydania
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
2010-09-14 22:02
~ABC
PIS-man,ty sobie nawet nie wyobrażasz jak ogromna rzesza ludzi w Polsce ma dość już wyznaniowego państwa,fanatyzmu religijnego kolejnych rządów,wprowadzonej po cichu bez żadnej konsultacji religii do szkół,szalonych pomysłów na zakazy aborcji,obecności kościoła dosłownie we wszystkim,w urzędach,w pracy,w szkole,nawet w przedszkolu.Na Kongres Ruchu Nowoczesna Polska zapisało się już kilkanaście tysięcy ludzi !!!!!!!! A Palikotowi poparcia udzieliło na jego stronie ponad dwa miliony!!!!
2010-09-14 20:22
~pis-man
''Czuję się szykanowany, bo z jakiego powodu jestem nagle wzywany do CBA?! Nie wykluczam, że w całą sprawę są zamieszani politycy PO. Nie wykluczam, choć nie mam na to żadnych dowodów, że w sprawę może być zamieszany Grzegorz Schetyna. Jak PO mnie zawiesi, to na 101 proc. odejdę z Platformy.'' Kto to mówi - Palikot
2010-09-14 20:17
~pis-man
Ministrowi finansów Jackowi Rostowskiemu nie podoba się mechanizm funkcjonowania ulgi prorodzinnej. W wywiadzie dla RMF FM zapowiedział on modyfikację obecnie obowiązujących przepisów.
2010-09-13 13:26
~Stary Wyszkowianin
Skończyły się posady,stołki,kasa,to zaraz skończą się i jego żony
2010-09-13 11:03
~pis-man
Żebyście nie mówili, że jestem jednostronny przedstawiam wam wpis z blogu waszego Palikota. ""Wiele kobiet od lat próbuje zdobyć Jarosława Kaczyńskiego. Wciąż bezskutecznie. Oto kilka najczęściej stosowanych strategii; 1. Jadwiga Staniszkis – żona nieformalna. Żona w pracy. Lojalna bezgranicznie, wyjściowa, egzaltowana. Można się z nią pokazać w Europie. Chciała pełnić rolę pierwszej damy gdyby został prezydentem. Nadawała by się, choć jest lekko szurnięta. 2. Joanna Szczypińska – miłość bez wzajemności. Epatuje „ja Jarosławie niczego nie chcę tylko być blisko ciebie. Niech Jadwiga będzie nieoficjalną oficjalną, a ja jeszcze bardziej nieoficjalną, aby koło ciebie". 3. Joanna Kluzik-Rostkowska – uwielbia przemoc i nie liczenie się z nią; zrób ze mną co chcesz Jarosławie! 4. Ela Jakubiak – nie zasługuje na to aby być żoną. 5. Joachim Brudziński – Jarek jest słaby i wrażliwy, muszę go chronić; dam w zęby każdemu (-ej) 6. Antoni Mężydło – nie chciałeś mnie? Żona nielojalna! Nigdy nie wrócę choć kocham; 7. Tadeusz Rydzyk – ze mną możesz złamać wszystkie reguły gry. 8. Beata Szydło – jestem facetem, ale dla ciebie mogę chodzic w spódnicy; 9. Tajemniczy oficer CBA – nic o mnie nie wiesz, a ja wiem wszystko; 10. Mama JADWIGA – JEDYNA ŻONA, zabroniona bo kazirodcza
2010-09-13 10:20
~pis-man
Od początku tego roku dług zaciągany przez rząd, jego agencje i samorządy wzrósł o 51 mld zł i wyniósł 721 mld zł. Jeżeli to tempo utrzyma się do końca roku, może on przekroczyć 55 proc. PKB. Niesie to ze sobą znaczne utrudnienia dla państwa i obywateli. – Niezależnie od sposobu liczenia do końca roku dług wzrośnie o kolejne 58 mld zł – wylicza były minister finansów Mirosław Gronicki. – A to oznacza, że zarówno według krajowej, jak i unijnej metody liczenia drugi próg ostrożnościowy – 55 proc. PKB – zostanie przekroczony. Ekonomista zaznacza jednocześnie, że sytuacja może być lepsza, jeśli złoty się umocni. Jednym z najboleśniejszych skutków przekroczenia progu 55 proc. PKB w końcu 2010 r. będzie podwyżka stawki VAT. Po pierwszym podniesieniu o 1 pkt proc. od stycznia 2011 r. czekać nas może kolejna – od lipca 2012 r. – być może nawet o 2 pkt proc., do 25 proc. To jednak nie wszystko. W 2012 r. cała budżetówka – łącznie z nauczycielami – będzie się musiała pogodzić z zamrożeniem pensji. Na waloryzację świadczeń nie będą też mogli liczyć renciści i emeryci. W przypadku przekroczenia progu 55 proc. PKB prawo przewiduje poważne ograniczenia w zaciąganiu zobowiązań publicznych. Deficyt w budżecie na 2012 rok nie będzie mógł wzrosnąć w relacji do dochodu bardziej niż w poprzednim roku. Gorzej z samorządami. – Inwestycje publiczne pchają obecnie naszą gospodarkę do przodu, wzrost zadłużenia powyżej 55 proc. PKB oznacza dla nas zakaz zadłużania się – wyjaśnia Danuta Kamińska, skarbnik Katowic. Pojawiają się głosy, by jeszcze przed 2012 r. ograniczyć możliwości zadłużania się samorządów. Dla nich byłby to ogromny kłopot – obecnie masowo zapożyczają się głównie po to, by korzystać z funduszy unijnych. Po 2013 roku możliwości zdobycia pieniędzy z Brukseli będą dużo mniejsze. Licząc według metodologii unijnej, nasz dług wynosi już 745 mld zł. Tempo jego wzrostu spowoduje, że w połowie 2011 r. przekroczy limit 60 proc. PKB. Możemy mieć kłopoty z pozyskiwaniem funduszy unijnych.
2010-09-13 10:06
~pis-man
"Rząd daje powiatom, bo to do nich należy najwięcej placówek medycznych, alternatywę – jeżeli spłacą szybko długi szpitala, to będzie on dalej działać w dotychczasowej formie, czyli jako samodzielny publiczny zakład opieki zdrowotnej (SPZOZ). Jeżeli tego nie zrobią w ciągu trzech miesięcy od zatwierdzenia informacji o poniesionej przez szpital stracie za poprzedni rok, to placówka musi być przekształcona w spółkę. Obecnie na 763 publiczne szpitale 232 należą do powiatów." Prywatyzacja wraca. Powiat to samorząd, premier nie może nakazać ale może zmusić finansowo. Powiaty są bidne to nie spłacą zadłużenia. Ale przy obecnym systemie płatności przez NFZ długi powstawałyby nadal, więc szpitale albo nie będą przyjmować pacjentów z chorobami, które przynoszą straty albo będą przyjjmować i zbankrutują a wtedy przejmie je kapitał prywatny.
2010-09-13 08:50
~boks
A przede wszystkim to jaką one (te baby) mają alternatywę,formacja przegrywa kolejne wybory,ciepłe posadki przy prezydencie się pokończyły,a wracać do pracy w wiejskim domu kultury czy kołach gospodyń toż to hańba,a i cała wieś się uśmieje.
2010-09-12 21:11
~ABC
To,że podstarzałym babom podoba się każdy nawet najbardziej obleśny dziad,ale całujący po rękach każdą,to nic nowego
2010-09-12 21:07
~yyy
Zablokujcie tego pisiora pisarczyka.Od takich tekstow mam gazety.
2010-09-12 16:16
~pis-man
Kobiety mówią o nim, że jest rycerzem, jakich dzisiaj nie spotyka się w życiu. Szarmancki, dobrze wychowany, wrażliwy. O tym, dlaczego Jarosław Kaczyński otacza się kobietami, czy dobrze czuje się w ich towarzystwie i dlaczego panie uwielbiają prezesa - pisze Dorota Kowalska z dziennika "Polska - The Times". Ja się nie spodziewam żadnej krzywdy od Jarosława Kaczyńskiego - Elżbieta Jakubiak mówi te słowa głosem tak pewnym, jakby mówiła o składzie sałatki, którą właśnie własnoręcznie przygotowała. - Podjął wprawdzie decyzję, która jest dla mnie krzywdząca, ale to nie jest nic osobistego. Jestem głęboko przekonana, że Jarosław Kaczyński nie chce skrzywdzić ani mnie, ani Joanny Kluzik-Rostkowskiej - dodaje bez cienia wątpliwości. Rozmawiamy kilka godzin po tym, jak pani poseł dowiedziała się o swoim zawieszeniu w prawach członka Prawa i Sprawiedliwości. . Jednak Jakubiak, której oddania braciom Kaczyńskim nie kwestionują nawet jej wrogowie, ani przez chwilę nie zwątpiła w prezesa. Nie rzuciła słowa oskarżenia, nie wypomniała krzywdy, a mogła się czuć i oszukana, i skrzywdzona, bo, pomijając już jej wcześniejsze zasługi i długoletnią współpracę z Lechem Kaczyńskim, przez trzy miesiące kampanii prezydenckiej pracowała po kilkanaście godzin dziennie, dobierając prezesowi krawaty i koszule, dbając, aby nie chodził głodny, wreszcie przekonując wyborców, że to właśnie on będzie najlepszym prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej. - Jarosław Kaczyński jest fajnym facetem, ciekawym człowiekiem. Gdybym miała wybrać kogoś, z kim chciałabym spędzić wieczór, on byłby jedną z takich osób - wyznaje dzisiaj bez cienia kokieterii. Jej klubowa koleżanka i, przynajmniej potencjalnie, kolejna kandydatka do zawieszania w prawach członka PiS Joanna Kluzik-Rostkowska tak mówiła Piotrowi Najsztubowi w wywiadzie dla "Wprost": "Jeśli chodzi o moją obecność w PiS, to ja się tu znalazłam z takiej osobistej sympatii dla Jarosława. Dla mnie on nie jest częścią wymienialną PiS. Jeżeli ktokolwiek inny miałby zostać szefem partii, to będzie już zupełnie inna partia". I wprawdzie w piątek Joanna Kluzik-Rostkowska przyznała, mając na myśli prezesa, że "nie zawsze można zrozumieć kogoś, kogo się zna tak długo", ale podobnie jak Jakubiak nie obrzuciła Kaczyńskiego błotem. - Mam poczucie, że Jarosław Kaczyński po kampanii mógł w ludzkim sensie pozwolić sobie na wydobycie z siebie tego wielkiego żalu i traumy po katastrofie. Mam przeświadczenie, że trauma została odłożona i miała możliwość ujścia tuż po kampanii. Trudno pisać dzisiaj scenariusze, jak dalej potoczą się polityczne losy dwóch do niedawna chyba najbliższych współpracownic Jarosława Kaczyńskiego, bo obie panie - i Elżbieta Jakubiak i Joanna Kluzik-Rostkowska znalazły się w gronie kobiet, którymi otoczył się prezes Prawa i Sprawiedliwości. Gronie wcale niemałym, bo wbrew zarzutom wyrachowania, oziębłości emocjonalnej, braku empatii, jakie stawia się Kaczyńskiemu, ten zawsze przejawiał słabość w stosunku do płci pięknej i traktował ją z należytą uwagą. - Od kiedy pamiętam, panie z mojego okręgu wyborczego, czyli ze Śląska, miały łatwiejszy dostęp do ucha prezesa. Potrafiły płaczem i przymilaniem wymóc na nim decyzje, o których ja mógłbym tylko pomarzyć - przyznaje Marek Migalski, ostatnio usunięty z delegacji PiS do europarlamentu. Kaczyński, jak mówią wszystkie nasze rozmówczynie, ma kindersztubę i to coś, co sprawa, że panie czują się w jego towarzystwie bezpiecznie. - To rycerz, mężczyzna, jakich już dzisiaj się nie spotyka - wzdycha Jolanta Szczypińska, posłanka PiS, o której mówiono, że łączy ją z Kaczyńskim coś więcej niż tylko zwyczajna przyjaźń. Szczypińska dodaje, że jej zdaniem to kwestia wychowania, a zwłaszcza wpływu na braci ich matki Jadwigi Kaczyńskiej. - Niezwykle wrażliwa, delikatna kobieta. To ona nauczyła Jarosława i Lecha atencji dla kobiet - mówi Hanna Foltyn-Kubicka, przyjaciółka domu Kaczyńskich. Dzisiaj, kiedy Jadwiga choruje, opiekuje się nią niczym profesjonalna pielęgniarka, tyle że z miłością, z jaką dziecko winno dbać o swego rodzica.
2010-09-11 21:41
~pis-man
Wawa, ja mogę być nieobiektywny ale trudno jest podważać słowa uznanych. O rządach PO-PSL pisze prof. Rybiński, o pośle Kani radny PO na blogu, o reformie służby zdrowia gazeta Dziennik.Te źródła nie są opozycyjne. Co do black and white w PiSie to pogłoski o śmierci tej formacji są mocno przesadzone. Spotkanie z Sasinem w Wyszkowie to potwierdza. Uśmiechy były kolorowe
2010-09-11 20:48
~wawa
Honor okregu Kamienczyk uratowali przyjezdni.W nastepnych wyborach autochtoni przejza na oczy.
2010-09-11 20:43
~wawa
Pis menie,na litosc pisz krotkie tresciwe teksty.Piszesz,to co ci media krajowe podrzuca.Nie rob przedrukow.Wlacz myslenie.Nie badz kopista.Najbardziej wartosciowe,rowniez Twoje sa krytyczne uwagi ale od serca!!! Twoje teksty sa z opozycyjnych gazet.W zwiazku z tym ze opozycja Pis jest tak strasznie negatywna do wszystkiego oprocz Kaczynskiego.Mowimy Wam NIE!!!!!!! Kaczyniak uwaza wszystkich inaczej myslacych za wrogow.W tej Partii albo czarne albo biale innych kolorow nie ma.
2010-09-11 20:30
~spostrzegawczy
W okręgu Kamieńczyk wygrał Komorowski bo głosowali tu warszawiacy-letnicy, którzy wzięli odpowiednie zaświadczenia.
2010-09-11 20:05
~powrót komuny
Owsianka, Kozon, Ołdak kiedyś kojarzeni z SLD ubierają się w piórka PO. To się nazywa elastyczność.
2010-09-11 19:49
~Julia
Czyżby burmistrz zrezygnował z własnego komitetu wyborczego?
2010-09-11 14:00
~pis-man
To nie Nasz Dziennik tylko Dziennik, Gazeta.pl, Onet.pl. To przecież wasze klimaty.
2010-09-11 13:12
~Stary Wyszkowianin
PIS-man, tylko kto uwierzy w te brednie,które skopiowałeś ze szmatławca nazywanego Waszym Dziennikiem
2010-09-10 23:05
~pis-man
Od momentu objęcia władzy rząd PO-PSL prowadzi nieodpowiedzialną politykę fiskalną. Za czasów tego rządu udział wydatków sektora finansów publicznych w PKB przekroczył 47 proc., to jest najwyższy poziom w historii Polski. To za czasów tego rządu w latach 2008-2009 zatrudnienie w administracji publicznej wzrosło o 40 tys. etatów. Za rządów PO i PiS w latach 2005-2009 zatrudnienie w administracji publicznej wzrosło łącznie o 90 tys. etatów. Jeżeli przyjmiemy, że przeciętny roczny koszt netto zatrudnienia urzędnika wynosi 50 tys. złotych (pensja, uzbrojenie miejsca pracy, szkolenia etc.), co prawdopodobnie jest zaniżonym szacunkiem, to w 2010 roku koszt tego zwiększonego zatrudnienia wyniesie 4,5 miliarda złotych, a w 2011 roku będzie jeszcze większy, zbliżony do 5 miliardów złotych. Właśnie taką kwotę planuje pozyskać rząd dzięki podwyżce podatku VAT o jeden punkt procentowy. Zatem każdy z nas zapłaci więcej za kupowane towary po to, aby było na wynagrodzenia dla armii nowych urzędników zatrudnionych w minionych kilku latach. Można mówić już o armii, ponieważ liczba dodatkowo zatrudnionych urzędników w latach 2005-2009 jest bliska liczebności polskiej armii. W sumie administracja publiczna zatrudnia ponad 420 tysięcy urzędników, podczas gdy w 1990 roku było to nieznacznie powyżej 150 tysięcy. Niedawny raport OECD o Polsce pokazywał, że w minionych kilku latach wydajność pracy administracji publicznej w większości krajów OECD rosła, a Polska była niechlubnym wyjątkiem, gdzie ta wydajność spadała w szybkim tempie. W tym czasie wydajność produkcji telewizorów, samochodów czy lodówek wzrosła wielokrotnie, jakość towarów się poprawiła, czasami radykalnie dzięki innowacjom, a cena się obniżyła, dzięki wdrożeniu nowoczesnych metod zarządzania w firmach produkujących te towary w Polsce. Niestety w Polsce mamy rządy „nieumiaków”. Widzą oni, że rośnie liczba zadań, które musi wykonywać administracja publiczna, ale nie umieją wdrożyć nowoczesnych metod zarządzania, bo się na tym nie znają, więc po prostu bez opamiętania zatrudniają nowych urzędników. A na końcu wystawiają rachunek obywatelom w postaci wyższych podatków. Rząd PO-PSL funduje nam następujący, zły dla Polski scenariusz. Najpierw prowadząc złą politykę gospodarczą i zatrudniając nowych urzędników doprowadził do radykalnego wzrostu wydatków sektora finansów publicznych, do poziomu najwyższego w historii i zabójczego dla kraju o relatywnie niskim dochodzie narodowym na mieszkańca. Zamiast naprawić swoje błędy – a przecież mają teraz pełnię władzy więc mogą wszystko – i ograniczyć wydatki, to teraz sięgają do kieszeni podatników, żeby zapłacili za błędy rządzących. W ten sposób zakonserwujemy obecną patologiczną sytuację, czyli rozdęte wydatki publiczne i wysokie podatki. Ponadto rząd ponownie oszukuje obywateli. Rok temu zapewniano, że dzięki polityce oszczędzania nie będzie trzeba podnosić podatków. Dzisiaj wiemy, że nie było żadnego oszczędzania tylko orgia wydatkowa, a teraz wbrew zapewnieniom mamy wzrost podatków. Teraz rząd mówi, że podatki podniesie nieznacznie i tylko tymczasowo. Ekonomiści wiedzą, że aby ustabilizować dług publiczny, który właśnie przekroczył siedem tusków (jakiś czas temu proponowałem nową miarę długu i deficytu: 1 tusk = 100 miliardów złotych), trzeba w krótkim czasie zmniejszyć deficyt sektora finansów publicznych na trwałe o około 40 mld złotych z obecnych prawie 100 mld złotych czyli jednego tuska. Ekonomiści dobrze wiedzą – nie dość, że podwyżka VAT jest na zawsze, to czeka nas jeszcze cała seria bardzo bolesnych dalszych podwyżek podatków, albo rząd w końcu zacznie oszczędzać i przeprowadzi prawdziwe reformy. Ponieważ premier ogłosił, że nie będzie oszczędności, na pewno będą dalsze podwyżki podatków. Rząd znowu kłamie ludziom prosto w oczy. Wiem, że premier Tusk nie jest ekonomistą, tylko politykiem. Ale nie wierzę, że nie rozumie jakie szkody polskiej gospodarce może przynieść realizowana przez niego polityka prowadząca do serii podwyżek podatków na skutek braku jakichkolwiek reform gospodarczych. Uważam, że cynicznie unika trudnych decyzji, starając się za wszelką cenę utrzymać przy władzy. To jest najgorsza forma populizmu. Partie socjalistyczne które często oskarża się o populizm przynajmniej mają ideały i podnoszą podatki, żeby realizować te ideały. Platforma Obywatelska podnosi podatki w taki sposób, żeby po prostu utrzymać się przy władzy, bo ideałów nie mają żadnych, a te które głosili zanim przejęli władzę podeptali już dawno. Nie dość, że rząd PO-PSL nie realizuje żadnych reform gospodarczych, to ministrowie tego rządu przedstawiają propozycje prowadzące do zniszczenia efektów głębokich reform poprzednich rządów. Na przykład ministrowie Fedak i Rostowski proponują, żeby zasypać dziurę budżetową zabierając część naszych oszczędności emerytalnych. Jeżeli pozwolimy na to, to obecne pokolenie 30- i 40-latków będzie miało głodowe emerytury. Ministrowie tego rządu atakowali NBP w taki sposób jak kiedyś Andrzej Lepper, próbując podeptać niezależność banku centralnego. Lepper wrócił. Tylko jest mniej opalony i nosi tańsze garnitury. Z góry przepraszam Andrzeja Leppera za to porównanie.
2010-09-10 22:21
~pis-man
Samorządy, które nie przekształcą szpitali w spółki, będą musiały spłacać ich długi - zakłada projekt ustawy o działalności leczniczej, który w piątek został przekazany do konsultacji społecznych. Projekt jest jednym z kluczowych projektów pakietu 12 ustaw zdrowotnych, który do października ma zostać złożony w Sejmie. Ustawa nie zakłada obligatoryjnego przekształcania szpitali w spółki, ale zgodnie z nowymi przepisami samorządy, które nie przekształcą szpitali, będą miały obowiązek pokrycia ujemnego wyniku finansowego w ciągu trzech miesięcy od upływu terminu zatwierdzenia sprawozdania finansowego samodzielnego publicznego zakładu opieki zdrowotnej.W przypadku niewywiązania się z tego obowiązku samorządy w ciągu 12 miesięcy będą musiały zmienić formę organizacyjno-prawną szpitala (przekształcenie spzoz w spółkę kapitałową, jednostkę budżetową, samorządowy zakład budżetowy albo instytucję gospodarki budżetowej).W sytuacji, gdy podmiotem tworzącym jest jednostka samorządu terytorialnego lub uczelnia medyczna, uchwała w tej sprawie będzie podejmowana przez organ stanowiący tego podmiotu większością 2/3 głosów. Wprowadzony został przepis uniemożliwiający sztuczne przedłużanie czasu trwania czynności likwidacyjnych - nie może być dłuższy niż 12 miesięcy od otwarcia likwidacji
2010-09-10 22:03
~bbb
no i chyba poprę, chociaż w parlamentarnych na pewno zagłosuję na SLD
2010-09-10 21:04
~...
Oooo szit! Same lenie i nieroby! Chyba zagłosuję na Samoobronę.
2010-09-10 20:07
~prawie urwał się z orbity
Janek Kozon nr1 w PO, a na jakiej pozycji będzie Owsianka, czy jakąś jedynkę w PO dostanie również Janina Czerwińska? ja pier.... głosuję na PIS !
2010-09-10 18:19
~Roni
Ta cała Platforma to wielka POrażka. Jak w tym kraju ma być dobrze kiedy ministrem obrony narodowej jest psychiatra, premierem historyk a ministrem finansów oszust bez doktoratu z ekonomii.
2010-09-10 18:15
~Roni
Z tej Trójcy Siekierski to dopiero aparat.
2010-09-10 16:27
~pis-man
A oto barwna opowieść z Ostrołęki: ""W ostrołęckiej Platformie Obywatelskiej dochodzi do zmiany warty. Udzielnego do niedawna władcę, posła Andrzeja Kanię, zastępuje Mariusz Popielarz – szef ostrołęckiej delegatury Urzędu Marszałkowskiego. O tym, że to on, ma już w PO większe wpływy od Kani mówi się od jakiegoś czasu. Teraz, to o czym się tylko nieoficjalnie mówiło, odsłoniło się z całą mocą. Podczas wizyty w Ostrołęce marszałka Sejmu, Bronisława Komorowskiego doszło do prawdziwej próby sił. Użyty został w tej próbie najcięższy oręż – krzesło! Mieliśmy kiedyś wojnę o krzesło na najwyższym szczeblu – pamiętną bitwę o to kto ma zasiadać na „polskim krześle” na szczycie Unii Europejskiej w Brukseli. A jak wyglądała nasza lokalna „wojna krzesłowa” Andrzeja Kani i Mariusza Popielarza? Użyjmy do jej opisu języka sprawozdawców sportowych. Starcie przebiegło na dystansie dwóch rund – nieco nietypowym dla szlachetnego pięściarstwa, ale za to stosowanym w znacznie bliższym polityce, coraz popularniejszym w Polsce, mordobiciu w klatce. W roli obrońcy tytułu wystąpił Mariusz Popielarz – to na jego zaproszenie przyjechał do Ostrołęki Bronisław Komorowski. Zaproszenie taaaaakiego polityka na prowincję, to jak wniesienie do ringu (klatki) pasa zawodowego mistrza świata. I to nie byle jakiej federacji! Do tej pory takie pasy wnosił zazwyczaj Andrzej Kania. Teraz przyszło mu wystąpić w roli skromnego gościa (pretendenta do tytułu). Pierwsze starcie odbyło się w ratuszu – na spotkaniu Komorowskiego z przedsiębiorcami. Popielarz zaatakował z furią. Za stół prezydialny (z odnogami) zaprosił w sumie osiem osób: samego siebie, marszałka Sejmu, towarzyszącego mu posła Andrzeja Halickiego (ważny gość w PO, szef komisji spraw zagranicznych w Sejmie), prezydenta miasta, starostę ostrołęckiego i trzech przedstawicieli biznesu. Dla posła Kani brak jego własnej osoby w pierwszej ósemce ważnych musiał być jak ciężki lewy sierpowy na wątrobę. Na szczęście Kania wrócił kilka dni temu z urlopu na Teneryfie. Ten obóz kondycyjny dał mu nie tylko iberyjską opaleniznę, ale także, godną mistrza wagi ciężkiej kondycję. Przetrzymał cios, wziął jakieś krzesło z sali i, nie bacząc, że przy stole prezydialnym nie było wizytówki z jego nazwiskiem (przy wszystkich innych były), usiadł za tymże stołem w bezpośredniej bliskości marszałka Komorowskiego. Do końca rundy nie udało mu się jednak wyprowadzić żadnego kontrataku – siedział bez wizytówki przed sobą i całkiem się nie odezwał. Runda dla Popielarza! Drugie starcie miało miejsce godzinę później w muzeum – podczas konferencji prasowej. Popielarz zaatakował jeszcze mocniej niż w pierwszym starciu – tym razem za stołem prezydialnym znalazły się tylko trzy krzesła – dla niego, dla marszałka i dla Halickiego. Ten ostatni doprosił jeszcze do prezydium Stanisława Podmostkę, którego szefostwo PO namaściło właśnie na kandydata w wyborach na prezydenta Ostrołęki. Dla Kani znów zabrakło miejsca. A stół był dużo, dużo mniejszy niż ten w ratuszy. Nokdaunu jednak znów nie było. Kania znów porwał jakieś krzesło z sali i przysiadł się do prezydium. Po krótkim klinczu spróbował nawet zaatakować – zabrał głos i wyraził radość z tego, że sam marszałek Komorowski przyjechał do Ostrołęki. To była jednak tylko dobra mina do złej gry. Kolejna runda dla Popielarza. I generalnie bezapelacyjne zwycięstwo. Czyli jak mawiają amerykańscy komentatorzy: by undisputed decision.""
2010-09-10 16:08
~pis-man
Szef pomorskiej PO Sławomir Nowak zadeklarował, że jego partia poprze w wyborach w Sopocie obecnego prezydenta miasta Jacka Karnowskiego. I to mimo że ciążą na nim prokuratorskie zarzuty.
2010-09-10 16:04
~pis-man
""Już 25 września odbędzie się kongres Platformy Obywatelskiej i może być jednym z burzliwszych kongresów, bo wiele wskazuje na to, że dojdzie na nim do konfrontacji Grzegorza Schetyny z premierem Donaldem Tuskiem. Tusk nie pozwoli sobie odebrać kontroli nad partią. - Buntownicy w finale będą po kolei składać Tuskowi deklaracje Myśli Pan, że triumwirat Donald Tusk, Grzegorz Schetyna i Bronisław Komorowski zda egzamin? A może w ogóle triumwiratu nie będzie? To jest triumwirat wyłącznie zadeklarowany. W tej sprawie, w odróżnieniu od wcześniejszych triumwiratów w Platformie, między Donaldem Tuskiem, Maciejem Płażyńskim a Andrzejem Olechowskim i potem między Tuskiem, Zytą Gilowską a Janem Rokitą, nie było żadnego porozumienia. Ten triumwirat to jednostronna deklaracja Grzegorza Schetyny, który chce, żeby trzy równorzędne i równoprawne strony władzy mogły się porozumieć. Ale Tusk nie uważa, aby należał do jakiegokolwiek triumwiratu. Uważa się za lidera partii politycznej, który potrafi doprowadzić do sukcesu politycznego, i nie uznaje żadnych uzurpatorów. A tak też będzie, moim zdaniem, traktował teraz Schetynę. "" Nietęgo jest w Platformie.
2010-09-10 12:42
~roms
Jednym zdaniem- "lepsze jest wrogiem dobrego".
2010-09-10 11:28
~"zgoda wybuduje NAM świetną kadencję "
"Plan ma zostać zaprezentowany w tym tygodniu na konferencji prasowej." Jaki plan? Chyba podporządkowania wszystkiego osobistym interesom i swoich najbliższych, czyli utrzymaniu się na samorządowych stołkach. Który z partyjnych liderów w wyszkowskiej PO czy PiS widzi dalej, niż czubek własnego nosa? Zapewne o to chodziło posłowi Kani, kiedy mówił, „Adam (Mróz), Marek (Siekierski), Grzegorz (Nowosielski) – to ludzie, którzy idą w dobrym kierunku”. P.S.-"zgoda wybuduje NAM świetną kadencję ", a ..... precz!
2010-09-09 22:21
~ABCnews
Według gazety, Janusz Palikot po to, aby zdobyć poparcie, chwyta się wszystkich metod. Nie boi się nawet podpierać Platformą Obywatelską przy tworzeniu własnej partii. Na stronie internetowej Ruchu Poparcia Janusza Palikota w górnym prawym rogu widnieje logo PO. Dziennik ocenia, że nowa partia, którą chce założyć Palikot, wygląda jak koncesjonowana lewica, która - jak twierdzili politycy opozycji - miałaby powstać za cichym przyzwoleniem jego macierzystej. Co na to politycy Platformy? Antoni Mężydło mówi, że umieszczenie logo na stronie Ruchu Poparcia Janusza Palikota to nadużycie, a poseł powinien je usunąć i zostać za to ukarany. Jednak posłanka Renata Zaremba podkreśla, że poseł z Biłgoraja jest przecież członkiem PO. "Nie rozumiem, czemu nie miałby umieszczać logo naszej partii na stronie swojego ruchu poparcia" - mówi. Według ustaleń dziennika niektórzy posłowie SLD mieli dostać od Palikota propozycję przejścia do nowego ugrupowania. Co to jest ta Platforma. W Wyszkowie nawet kandydata na burmistrza nie ma. W obecnej kadencji nie ma żadnego radnego powiatowego
2010-09-09 06:34
~xxxx
Szpital ma niewielki dlug? A to ciekawe? Oby prawdziwe
2010-09-08 22:27
~COUNTRY MAN from Kamieńczyk
...„konie jeszcze nie ruszyły”, za to krowy zapuściły ze strachu. Tylu speców od dojenia ...publicznego grosza jeszcze w Kamieńczyku nie widziały.
2010-09-08 14:55
~PO prostu super!
"Mam nadzieję, że ta zgoda wybuduje nam ś w i e t n ą kadencję – powiedział jedynie Grzegorz Nowosielski." Co daj Boże, Amen!
2010-09-08 11:55
~alf
Adam Mróz idzie na starostę. Tworzą egzotyczną koalicję bo Kozon ma startować jako jedynka z listy PO do powiatu. Więcej radnych większa możliwość zostania starostą. Tak się zastanawiam po co chce być starostą a nie burmistrzem. Platforma chce skomercjalizować szpitale, więc Adaś sprywatyzuje im szpital w Wyszkowie. A to dobry kąsek, bo nie specjalnie zadłużony. Dziwię się trochę sięganiu po byłe twarze. Oprócz Wyszkowa do konfrontacji PO - PiS dojdzie pewnie także w Rząśniku. PO popiera Kozona a PiS pewnie poprze Kołodziejskiego.
Czytaj w aktualnym numerze
Wiadomości z miasta
Kilka tysięcy osób wzięło udział w sobotniej, 18 czerwca, Gali Muzyki Disco. Największe tłumy przybyły na stadion miejski wieczorem, na koncerty gwiazd wieczoru,...
Sport
W weekend na parkietach Hali WOSiR odbyły się finały mazowieckich igrzysk młodzieży w piłce siatkowej chłopców. Reprezentujący gospodarzy zespół UKS Polonez...
Czytelnicy napisali
01.06.2016r. w prezencie z okazji Dnia Dziecka, rodzice z grupy „Żabki” pod czujnym okiem Pani Magdaleny Łyszkowskiej i Moniki Ponichtera przygotowali przedstawienie...
Wiadomości z powiatu
Radni jednogłośnie zdecydowali o udzieleniu wójtowi Stanisławowi Jastrzębskiemu absolutorium za 2015 r. Inwestycje minionego roku warte były prawie 12 mln zł. –...
Kultura
Wyszkowska biblioteka włączyła się w ogólnopolską akcję Noc Bibliotek „Wolno czytać”, która upłynęła pod znakiem Henryka Sienkiewicza i...

strony www Warszawa