Wyszukaj na stronie

Nawet kilka milionów złotych może kosztować gminę zmiana miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego Rybienka Nowego, którą radni miejscy wprowadzili na sesji 30 października. Wykluczyli zabudowę wielorodzinną, podczas gdy firma Lokum z Mińska Maz. poczyniła kosztowne inwestycje związane z budową na tym osiedlu bloków. Prezes firmy zapowiada, że jeśli nie otrzyma pozwolenia na budowę, będzie domagał się od gminy kilkumilionowego odszkodowania.
Dobrą i nie budzącą wątpliwości nowością wprowadzoną do planu jest określenie kolorystyki dachów i elewacji budynków.
- Plan jest prosty, tu nie ma haczyków ani żadnych skomplikowanych zapisów – zaznaczył jego autor Bartosz Rosłan. - Zasada jest taka, że dopuszcza się zabudowę mieszkaniową jednorodzinną na terenie planu, z wyjątkiem niewielkiego terenu 13 U(MN) (przy ul. Żytniej), gdzie przeważają usługi.  Na reszcie terenu usługi dopuszczone są jako część budynku mieszkalnego, ktoś może sobie zrobić własne biuro czy gabinet dentystyczny. Jest określony zakres, ile tego może być.
Aby wyjść naprzeciw inwestorowi - właścicielowi gruntu, czyli firmie Lokum, zwiększono względem pozostałej części terenu intensywność zabudowy, dopuszczając zabudowę szeregową na mniejszych działkach (minimalna pow. działki dla zabudowy wolnostojącej – 800 m2, dla zabudowy szeregowej – 600 m2). Nie są to oczywiście porównywalne ilości z zabudową wielorodzinną.
Krzysztof Arbaszewski uważał, że na tej sesji powinna być firma Lokum, która chce wystąpić do gminy o kilkunastomilionowe odszkodowanie. Pytał, czy została zaproszona na obrady.
W odpowiedzi usłyszał, że nie ma takiego obowiązku. W rozmowach firma była informowana, że plan będzie omawiany na październikowej sesji.
- Wpłynęła oficjalnie uwaga, w której firma Lokum w osobie prezesa skarży cały plan –informował Bartosz Rosłan - zasadność przystąpienia do zmian, a w szczególności zapisy jego dotyczące. Skarży w zakresie zablokowania zabudowy wielorodzinnej, która w tym osiedlu rzeczywiście byłaby kontrowersyjna. Staraliśmy się (projektant i burmistrz), żeby w jakiś sposób to zrekompensować firmie Lokum intensywniejszą zabudową jednorodzinną. Zmiany w planie są zgodne z obowiązującym studium zagospodarowania.
Ponadto Rybienko Nowe leży poza granicami administracyjnymi miasta Wyszkowa, gdzie zabudowa wielorodzinna nie jest dopuszczona.
Lokum grozi sądem
Przypomnijmy, że firma Lokum nie otrzymała pozwolenia na budowę bloku w Rybienku Nowym m.in. z powodu niezgodności inwestycji z planem zagospodarowania przestrzennego. Zapis w planie mówi, że w tym miejscu dozwolone jest budownictwo jedno- lub wielorodzinne. Z interpretacji autora planu wynika, że powinno być kontynuowane budownictwo, które dominuje w danym kwartale. W tym przypadku – jednorodzinne. Dla wojewody wyjaśnienie okazało się jednak niewystarczające i w połowie października decyzję starosty uchylił, kierując sprawę do ponownego rozpatrzenia.
– Uważam, że starosta powinien rozpatrzyć ją według starego planu – powiedział prezes firmy Lokum Zbigniew Czapliński w rozmowie z NW w poniedziałek, 3 listopada. – Nie ma argumentu, żeby nam nie wydać pozwolenia. Być może będziemy ze starostą rozmawiali, jeśli pozwoli się spotkać.
Prezes przyznał, że o sesji, na której wprowadzono zmiany do planu, nie wiedział. Kiedy dotarła do niego informacja, że powstał projekt zmian, zaskarżył go w całości. – Zarzucamy mu działanie na szkodę społeczności lokalnej i naszej firmy – wyjaśnia Zbigniew Czapliński.
Zapowiada, że jeśli nie otrzyma pozwolenia na budowę, zażąda od gminy wypłaty odszkodowania. Podtrzymuje, że to gmina wskazała mu teren w Rybienku Nowym jako miejsce do zabudowy wielorodzinnej. Na zakup terenu pod Lokum wydał ok. 2 mln zł. – Zaplanowaliśmy tam budowę 300 mieszkań – relacjonuje prezes. – Wartość inwestycji sięga pięćdziesięciu paru milionów złotych. Nasza firma zaciągnęła kredyt, uruchomiliśmy własne środki. Przy niemożności realizacji inwestycji poniesiemy straty nie mniejsze niż 8 mln zł. Wolno zmieniać plany, ale jest jeszcze druga strona i miasto musi się z tym liczyć.
Zastępca burmistrza Adam Mróz przyznaje, że firma Lokum przysłała pismo, w którym grozi gminie sądem. - Gmina jest konsekwentna w zamiarze wyeliminowania w tej jednostce planistycznej budownictwa wielorodzinnego – podkreśla jednak. - Dopuszczenie budownictwa szeregowego nie uwzględnia całości oczekiwań firmy Lokum, ale jest kompromisem.
Przyjemnie dla oka
W nowym planie gmina realizuje to, co zapowiadano już od dawna: określa kolorystkę np. elewacji budynków tak, by tworzyły jedną całość (w odróżnieniu od np. ul. Sowińskiego naprzeciwko „Galeo”). - Będziemy, jako standard, we wszystkich planach miejscowych określać kolorystykę elewacji i dachów. To wymóg, który wynika z ustawy. Najbliższe plany, które będziemy uchwalać, to plan Gulczewa, takie określenia znajdą się też w planie centrum Wyszkowa – dowiedzieliśmy się od zastępcy burmistrza Adama Mroza.
W planie określono m.in. kolorystykę dachów spadzistych (odcienie czerwieni, brązów i szarości oraz czarnego) i elewacji (kolory pastelowe, zakaz stosowania tynków w kolorach intensywnych i jaskrawych, a także materiałów refleksyjnych, dających lustrzane odbicie otoczenia), maksymalną wysokość ogrodzenia 2 m nad poziomem terenu, zasady rozmieszczania nośników reklamowych, zasady scalania i podziału nieruchomości.
Ustalono też, że maksymalna wysokość zabudowy to 8 m, czyli 2 kondygnacje, w tym poddasze użytkowe. Kąt nachylenia połaci dachów wahać się może od 25 do 40 stopni.
Zdaniem Jana Malinowskiego, 8 metrów to za mało i wnioskował, by wszystkie zapisy w planie, dotyczące maksymalnej wysokości, zwiększyć o 1 metr.
- Gdybyśmy zostawili za duże pole manewru, będziemy mieli chaos przestrzenny. Po to jest to wymyślone.  Powinniście trochę zaufać – przekonywał projektant - że ja byłem w terenie i widziałem, jakie tam są budynki, jakie wysokości i pochylenia dachów -  Nie możemy dać zbyt dużo luzu ludziom, bo za chwilę będą powstawać dysharmonizujące obiekty.
- Przystępując do zmiany planu, chcieliśmy dostosować nową zabudowę do istniejącej. Moim zdaniem powinniście dążyć do tych rozwiązań - przekonywał zastępca burmistrza Adam Mróz.
- Taka zmiana oznacza cofnięcie się w procedurze ustalania planu. Wszystkie ustalenia trzeba robić od nowa – odniósł się do wniosku radnego Malinowskiego naczelnik Michał Przesmycki. Wniosek radnego przepadł w głosowaniu (2 radnych za, 8 - przeciw, 6 wstrzymało się).
Ostatecznie za uchwałą w sprawie zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego miasta Wyszkowa dla terenu Rybienka Nowe głosowało 16 radnych, przy głosie 1 przeciw (J. Malinowski) i 1 wstrzymującym się.

Wróć do listy artykulów z tego wydania