Wyszukaj na stronie

Po raz pierwszy mieszkańcy Poręby uczcili wydarzenie, jakie miało tu miejsce 26 września 1939 roku, a o którym przypomina tablica na kościele. Major Henryk Dobrzański „Hubal” wraz ze swym oddziałem ułanów przebywał w Porębie, jadąc z Grodna do Warszawy. Podczas Dnia Hubala przedstawiono rekonstrukcję przemarszu jego wojsk.
Mjr Henryk Dobrzański zasłynął jako jeden z pierwszych partyzanckich dowódców czasów II wojny światowej. Urodził się w Jaśle w 1897 r., poległ z bronią w ręku w Anielinie  Opocznem w 1940 r. Tuż po wybuchu II wojny światowej otrzymał przydział jako zastępca dowódcy 11. Rezerwowego Pułku Ułanów. Jego jednostka szybko została przeniesiona na pierwszą linię walk do Wołkowyska, a następnie do Grodna. Broniła tego miasta przed wkraczającą Armią Czerwoną, a także stoczyła potyczki z Wehrmachtem. Gdy miasto skapitulowało, oddział zdecydował, wbrew rozkazom, nie przechodzić na Litwę, lecz do broniącej się Warszawy. I właśnie po drodze była Poręba, co upamiętnia tablica, wmurowana w ścianę tuż przy głównym wejściu do kościoła.
W dniu 71. rocznicy tego wydarzenia, przypadającym akurat w niedzielę, mieszkańcy gromadzili się przed kościołem już od wczesnego rana. Podkreślano, że taki przemarsz odbędzie się po raz pierwszy. O 11.00 zgromadzeni zobaczyli wyłaniających się z lasu od strony Broku ułanów, w których postacie wcielili się członkowie stowarzyszeń miłośników ułanów m.in. z Zaręb Kościelnych, Ostrołęki i Wyszkowa. Żołnierze z bagnetami i lornetkami byli też przy kościelnym murze, skąd wypatrywali przybyszów. Konie i wojenne umundurowanie kontrastowały z zaparkowanymi w pobliżu kościoła nowoczesnymi samochodami. Część żołnierzy wyszła też z pobliskiej plebanii, niosąc proporce. Po uroczystym powitaniu, krótkim pokazie musztry, żołnierze weszli do kościoła. Zostali powitani przez ks. proboszcza Andrzej Grzybowskiego.
Po nabożeństwie wszyscy posilili się grochówką ugotowaną przez mieszkańców Przyjm, a następnie przyglądali się pokazom władania szablą i lancą.
Wydarzenie zorganizowali Paweł Piórkowski i ks. Grzybowski, którzy marzą o tym, żeby ta uroczystość odbywała się cyklicznie.
Tego rodzaju rekonstrukcje są coraz bardziej popularne, a niektóre z nich, jak ta w Będzinie 11 września, upamiętniająca likwidację getta, dość kontrowersyjne.

Wróć do listy artykulów z tego wydania