PIŁKA NOŻNA: Metamorfoza Bugu
Po bardzo słabym meczu w ubiegłym tygodniu z ostatnią drużyną tabeli, w sobotę oglądaliśmy zupełnie inny Bug Wyszków, zespół, który zasłużenie pokonał spadkowicza z III ligi, Nadnarwiankę Pułtusk.
Pierwszym „bohaterem” meczu został nieoczekiwanie delegat ds. bezpieczeństwa z ramienia MZPN – Piotr Dolan. Zażyczył sobie… aby kibice opuścili mniejszą trybunę stadionu, tę od strony kortów tenisowych. Tłumaczył, że to jego obowiązek wynikający z nadzoru nad organizacją meczu, który jest traktowany jak impreza masowa. Nie trafiały do niego żadne tłumaczenia. Kibice tuż przed rozpoczęciem meczu zaczęli przenosić się na trybunę od strony boiska bocznego. Jedynie ci, którzy spóźnili się na mecz, mogli sami, bez żadnych zakazów, wybrać sobie miejsce kibicowania.
Minutę po rozpoczęciu gry na stadion weszła ok. 50-osobowa grupa kibiców z Pułtuska, wspierana grupką fanów z zaprzyjaźnionego GKP Targówek. Dzięki nim wyszkowski stadion „odżył” po kilku miesięcach.
Pierwsza groźna akcja sobotniego spotkania nadeszła dopiero po kwadransie gry. Z 20 metrów strzelał Tomasz Zbrzeźniak i bramkarz gości końcówkami placów wybił piłkę na rzut rożny. W miarę upływu czasu to gospodarze stwarzali groźniejsze okazje, przy czym gościom udawało się częściej utrzymać przy piłce, ale skupiali się przede wszystkim na grze na „0” z tyłu. To założenie padło jednak już po półgodzinie. Zaczęło się od złego wybicia piłki przez bramkarza, futbolówkę przejął Zbrzeźniak i strzałem przy dalszym słupku otworzył wynik meczu. Pierwsza groźna akcja miała miejsce w 31. minucie. Jeden z graczy rywali główkował z bliska, zrobił to jednak w sam środek bramki. Szybko, uruchomioną przez Erwina Saka, akcję zakończył mocnym strzałem Zbrzeźniak i ponownie bramkarz musiał wybijać piłkę na rzut rożny. W 33. minucie dokładne dośrodkowanie „na nos” Michała Chorzępy zagrał Krzysztof Krzywicki, ale z czystej pozycji strzelił głową pół metra obok bramki.
Druga połowa powinna zacząć się od bramki dla Bugu. Bardzo aktywny tego dnia Zbrzeźniak znalazł się w sytuacji sam na sam, piłka trafiła w bramkarza, po czym z pustej bramki wybił ją defensor Nadnarwianki. Trzy minuty później okazję mieli goście. Jeden z ich graczy strzelił przy krótszym rogu, jednak Sak był na posterunku. Chwilę później nasz bramkarz złapał pewnie piłkę po strzale rywala, któremu jednak mocno przeszkadzał jeden z naszych obrońców. Po kolejnym zamieszaniu podbramkowym, piłkę daleko wybił Maciej Czachór, na środku boiska podanie przedłużył Zbrzeźniak. Dzięki temu Dominik Dukalski znalazł się sam przed bramkarzem, strzelił jednak minimalnie niecelnie. Już po chwili mocnym strzałem na bramkę odpowiedział jeden z trzech czarnoskórych graczy z Pułtuska, ale strzał był zbyt lekki. Po godzinie gry gospodarze osiągnęli bezpieczną, dwubramkową przewagę. Ponownie dał o sobie dać Zbrzeźniak, który minął bramkarza, strzelił i piłkę kozłującą przed pustą bramką do siatki skierował Łukasz Szala. Od 77. minuty goście grali w osłabieniu. Drugą żółtą kartkę za brutalny faul na Waldemarze Woźniaku ujrzał gracz przyjezdnych. Dla Woźniaka ten faul oznaczał zejście z boiska. Mimo faulu, naszemu lewemu obrońcy udało się dośrodkować na głowę Krystiana Ryczkowskiego, który strzelił w poprzeczkę. W doliczonym czasie gry swoją pierwszą bramkę w debiutanckim występie w I drużynie mógł zdobyć Łukasz Kamiński. Zdecydował się jednak za wcześnie na strzał, mimo że w polu karnym nie atakował go żaden obrońca. Pułtuszczanie w 4. minucie doliczonego czasu wykorzystali rozprężenie gospodarzy i, po strzale z pola karnego, uzyskali kontaktowe trafienie.
Z taką formą i zaangażowaniem wyszkowianie nie powinni mieć problemu z przywiezieniem 3 punktów z Żuromina. Bardzo szkoda, że takiej postawy nie oglądaliśmy tydzień temu w Ostrołęce. Wtedy na pewno komplet punktów przyjechałby do Wyszkowa. Cieszy także postawa nowych graczy, którzy coraz bardziej wkomponowują się w zespół. Krzywicki zostaje powoli „mózgiem” drużyny, Papierz jest zawodnikiem od „czarnej roboty” i przerywania ataków rywali, z Dukalskim bardzo trudno wygrać pojedynek główkowy czy odebrać mu piłkę po wejściu ciałem. Ze „starych” graczy pochwały zasłużenie zbierają Chalski i Zbrzeźniak, którzy są filarami odpowiednio obrony i ataku.
•
Bug Wyszków - Nadnarwianka Pułtusk 2:1: (1:0)
Bramki dla Bugu: Zbrzeźniak 26., Szala 61.
Bug: E. Sak – W. Woźniak (83. J. Gołębiewski), Sz. Chalski (k), M. Czachór, A. Wróbel – M. Chorzępa (82. Ł. Kowalczyk), D. Papierz, K. Krzywicki, Ł. Szala (73. K. Ryczkowski) – T. Zbrzeźniak (90+1 Ł. Kamiński), D. Dukalski.
Żółta kartka: Chorzępa.
Widzów: ok. 250.
Następny mecz Bug rozegra w sobotę, 9 października, o godz. 15 w Żurominie z Wkrą.
Wcześniej, bo w środę, wyszkowianie, w ramach Pucharu Polski na Mazowszu, zagrają w Serocku z Sokołem (godz. 15:30).
MiM