Wyszukaj na stronie

W otoczeniu wielu parafian i księży, którym przewodniczyli biskupi Stanisław Stefanek i Tadeusz Bronakowski, 19 i 24 października do kościołów św. Wojciecha i św. Rodziny wprowadzono relikwie błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki. - To dla nas wielkie zobowiązanie – podkreśliła Anna Kwiatkowska, wyszkowska lekarka, zaprzyjaźniona z ks. Jerzym. Wielu wzruszeń dostarczyła obecność matki i brata ks. Popiełuszki, Marianny i Stanisława.
- Dla mnie i moich przyjaciół, ks. Jerzy jest, żyje w nas – nabożeństwo w kościele św. Wojciecha rozpoczęła Anna Kwiatkowska. Poznali się w 1979 r., kiedy jako studentka medycyny z grupą przyjaciół szukała w kościele św. Anny grupy formacyjnej. Opiekę nad środowiskiem medycznym powierzono właśnie ks. Jerzemu. – Tak zaczęła się nasza piękna przyjaźń – wspominała. Ostatni raz widzieli się 18 października 1984 r., w dzień przed porwaniem.
- Ks. Jerzy był prostym, zwyczajnym kapłanem, a może najpierw zwykłym człowiekiem – nie kryjąc wzruszenia, dzieliła się wspomnieniami. - Miał dar jednania serc ludzkich, potrafił rozmawiać absolutnie z każdym. Każdego rozumiał, nawet jeśli był to ktoś niewierzący w Boga. Dzięki niemu kilka dorosłych osób przyjęło chrzest. Miał dar zbliżania ludzi do Boga, poprzez umiejętność pokazania swoim życiem, czym jest miłość Boga do człowieka. Przyszłych medyków uczył szacunku do drugiego człowieka. Spotykaliśmy się z chorymi, braliśmy udział w spotkaniach patriotyczno – religijnych, Mszach św. za ojczyznę. Młodzież zawsze była przy nim, stanowiła dla niego wsparcie, a on był wsparciem dla niej. Był z nami w chwilach radosnych i smutnych. 14 października 1983 r. był tu, w tym miejscu, gdzie stała jeszcze kaplica. Uczestniczył w uroczystościach pogrzebowych mojego taty śp. Stanisława Czyżewskiego (jak później przypomniał ks. proboszcz Roman Karaś, pamiątką po tym wydarzeniu jest zostawiona przez ks. Jerzego stuła).
- Myślę, że ks. Jerzy chciałby, byśmy żyli według jego zasad: zło dobrem zwyciężaj, kieruj się prawdą, bądź wierny Bogu. Ks. Jerzy, proszę cię, byś opiekował się naszą społecznością, byś szczególną opieką otoczył młodych ludzi, o których teraz tak zabiega świat – zakończyła swoje świadectwo.
19 października minęła 26. rocznica męczeńskiej śmierci ks. Popie-łuszki. 6 czerwca tego roku Kościół ogłosił go błogosławionym. - Dziś po raz pierwszy świętujemy dzień jego narodzin dla nieba. To nie jest rocznica śmierci, tylko uwielbienie Boga za wstawiennictwem patrona – w kazaniu podkreślił biskup  Stefanek.
Nawiązał do pieśni „Ojczyzno ma”, którą chór parafialny rozpoczął Mszę św. - Kojarzy się bardzo głęboko w naszych sercach. Wołaliśmy wtedy o przestrzeń wolności, a kapelan temu wołaniu przewodził – przypomniał.
Odwołał się też do świadectwa Anny Kwiatkowskiej. - Święty, błogosławiony – „jest”. Taka jest rzeczywistość Boża, rzeczywistość zmartwychwstania. My nigdy nie „będziemy” – podkreślił. – Ważne, abyśmy nabrali pewności, że my nie przemijamy. Najgorszy jest strach, który odbiera wolność. Kłamstwo przemija, a prawda trwa. Tak nas błogosławiony ks. Jerzy ogarnia optymizmem.
Ks. biskup odniósł się też do przetaczającej się ostatnio przez Polskę dyskusji na temat in vitro: - W czasach ks. Jerzego posługiwano się obficie kłamstwem. Ten język w tej chwili udoskonalono. Dziś próbuje się zaangażować autorytet Kościoła, aby głosić kłamstwo. Jeśli kapłan głosi prawdę, atakuje się go, nazywając nietolerancyjnym. Nie ma rozwiązania kompromisu. Każde zabicie jest zbrodnią. Kościół stoi wiernie przy Jezusie i za to ks. Jerzy oddał życie. Do kościoła św. Rodziny relikwiarz wniosła Marianna Popiełuszko. Było to wielkie przeżycie i dla parafian, i dla niej samej, o czym świadczyły łzy wzruszenia. Całując jej rękę, ks. proboszcz Kazimierz Wądołowski dziękował za to, że go „urodziła, wychowała, oddała Polsce i światu, za poświęcenie i ofiarę, jaką złożyła Bogu”. - Ciesz się, Matko Polsko, że masz tak wielkich Polaków, z których możesz być dumna – dodał.
- Obecność pani Marianny jest dla nas największym darem. Nie byłoby ks. Jerzego, gdyby nie wychowanie i atmosfera rodzinnego domu – w kazaniu podkreślił biskup Bronakowski.
- Śmierć ks. Jerzego nie była triumfem zła i nienawiści. Stanowiła początek porażki bezbożnego systemu – mówił. Dodał, że dziś również Kościół doznaje wielkiej wrogości. - Media produkują iluzję świata, w którym nie ma miejsca dla Boga i jego przykazań - twierdził. - Rzekomo Kościół nie ma prawa angażować się w życie społeczne. Bezrefleksyjnie przyjmują to nawet katolicy. Ale nie wolno nam ulegać złu, obojętnie przechodząc obok grzechu. Musimy uczyć się wielkiej lekcji ks. Jerzego. Uczyć się, jak zło dobrem zwyciężać. Obecność relikwii jest dla nas dodatkowym zobowiązaniem. Ks. Jerzy daje nam niezawodne drogowskazy. To kanon świętości, który powinniśmy wypełniać każdego dnia. Proszę, by ten dzień stał się początkiem budowania nowej ery w tej wspólnocie.
Kończąc uroczyste Msze św., biskupi odmówili Litanię do błogosławionego ks. Popiełuszki. Następnie ucałowali relikwiarze, a po nich inni kapłani i wierni.

Wróć do listy artykulów z tego wydania