Wyszukaj na stronie

Piłkarze Bugu Wyszków nie wysilili się nadto w ubiegłym tygodniu. Dzięki dwóm wygranym po 1:0, awansowali do VI rundy Pucharu Polski oraz na 2. miejsce w tabeli.
W środę wyszkowianie zmierzyli się w Radzyminie ze średniakiem warszawskiej „okręgówki”. Podobnie jak dwa tygodnie temu, trener Marek Krzywicki potraktował spotkanie pucharowe jako test-mecz w większości dla dublerów. Rywal był już jednak o klasę lepszy od Sokoła, a i skuteczność wyszkowian pozostawiała wiele do życzenia, najdelikatniej pisząc.
Na początku meczu lepsze okazje stwarzali sobie gospodarze. W 6. minucie jeden z nich strzelał z najbliższej odległości, przeniósł jednak piłkę wysoko nad poprzeczką. W odpowiedzi szans szukali: Waldemar Woźniak i Paweł Kitliński, strzelali jednak w środek bramki. W 23. minucie piłka odbiła się od leżącego Alana Wróbla i sprzed pustej bramki wybił ją Szymon Chalski. W 38. minucie Krzysztof Krzywicki idealnie „obsłużył” Łukasza Kowalczyka, napastnik Bugu biegł niepilnowany na bramkę dobre 30 metrów, podszedł do tej sytuacji tak lekceważąco, że strzelił w wychodzącego bramkarza. Chwilę przed przerwą, po „główce” Krystiana Ryczkowskiego, Wróbel nie trafił do bramki z 3 metrów.
Już w pierwszej akcji po wznowieniu gry goście mieli kolejną dobrą okazję. Michał Chorzępa podał w tempo do Łukasza Szali, ten minął bramkarza, jednak jeden z rywali wybił piłkę sprzed pustej bramki. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego bramkarz wypuścił piłkę z rąk, ta trafił pod nogi Ł. Szali, który strzelił jednak obok bramki. W 62. minucie, po podaniu Ryczkowskiego, sam na sam z bramkarzem znalazł się Krzywicki, zwlekła jednak ze strzałem tak długo, że rywale odebrali mu piłkę. Dwie minuty później ten sam gracz podał do Ł. Szali, a ten z narożnika pola karnego strzelił skutecznie przy dalszym słupku. W kolejnych 5 minutach dwie sytuacje sam na sam miał Chorzępa, jednak naszemu napastnikowi tylko raz udało się oddać strzał. Niewykorzystane okazje mogły się zemścić. W 74. minucie rywalom należał się rzut karny, a w 89. minucie napastnik Mazura trafił głową w słupek. W międzyczasie sytuacji jeden na jeden nie potrafił wykorzystać Kitliński, a Ł. Szala strzelił nieznacznie obok bramki.
Warto wspomnieć, że ten mecz był debiutem Damiana Maryniaka w I drużynie Bugu.


Bramka: Ł. Szala 64.
Bug: E. Sak – B. Szala, Sz. Chalski (k), A. Wróbel, W. Woźniak – Ł. Kowalczyk, K. Ryczkowski, K. Krzywicki, P. Kitliński (86. D. Maryniak) – T. Zbrzeźniak (46. Ł. Szala), Ł. Kamiński (46. M. Chorzępa).
Żółta kartka: B. Szala.
Widzów: ok. 50 (w tym 15 z Wyszkowa).

W kolejnej rundzie mazowieckiego PP, wyszkowianie zagrają z Legionem (obecnie 6. miejsce w gr. I warszawskiej LO) 3 listopada o godz. 14 w Warszawie. Niestety, pełnego zaangażowania wszystkich piłkarzy nie mogliśmy oglądać również w sobotę. Tym razem stawka meczu była jednak dużo większa, czyli ligowe punkty.
Wyszkowianie zagrali z ekipą Ciechanowa, jedną z drużyn, która broni się przed spadkiem i ten fakt na pewno spowodował takie podejście wyszkowian do rywala.
Mecz stał na niskim poziomie, co wyraźnie przełożyło się na ilość sytuacji bramkowych. W pierwszych dwudziestu minutach było tylko kilka strzałów. Strzałami w mur z rzutu wolnego „wymienili” się Maciej Demich i napastnik gości. Niecelnie uderzali Ł. Szala i Zbrzeźniak. Gra nieco ożywiła się po półgodzinie. Najpierw tuż obok bramki główkował Maciej Czachór, a po chwili mocny strzał z 20 metrów Krzywickiego pewnie złapał bramkarz Ciechanowa. W 45. minucie, po kiksie obrońcy gości, piłka leciała w kierunku pustej bramki, jednak wyszła za linię końcową. Jeszcze przed gwizdkiem sędziego strzelali ponownie Czachór głową i Zbrzeźniak. Ten ostatni trafił tylko w boczną siatkę.
Na początku drugiej połowy bramkarza MKS-u postraszył Chorzępa. Strzał poszybował jednak w środek bramki. Dwie minuty później, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, ponownie z dobrej strony pokazał się bramkarz, łapiąc piłkę na raty, co było spowodowane faulem naszego bramkarza. Kolejne dwie świetne okazje mieli kolejno: Ł. Szala, który z bliska strzelił obok, oraz ponownie Chorzępa. Po minięciu dwóch graczy miał idealną pozycję, jednak fatalnie przestrzelił. Rywale, widząc nieporadność miejscowych, odgryzali się coraz groźniej. W 65. minucie gracz gości próbował lobować Saka i piłka spadła tuż nad poprzeczką. W kolejnej akcji nieznacznie minęła słupek naszej bramki. Jedyna bramka meczu padła w 79. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego powstało spore zamieszanie pod bramką gości. Najprzytomniej zachował się w nim Krzywicki, pakując z bliska piłkę do bramki. Oczywiście, od razu przyjezdni ruszyli do odrabiania strat. Nasza drużyna, mimo że momentami broniła się dość rozpaczliwie, dowiozła wygraną do końca, nie dając rywalom dobrych okazji do wyrównania.
W obu tych meczach gracze Bugu pokazali olbrzymią nieskuteczność, która prędzej czy później zemści się na nich. Z takim nastawieniem do przeciwnika nie mamy co szukać punktów w sobotę w Wołominie. Pocieszmy się jednak tym, że wyszkowianom częściej lepiej wychodzą mecze z dobrymi niż przeciętnymi rywalami.

Bramka: Krzywicki 79.
Bug: Sak – B. Szala, Demich (k), Czachór, Wróbel (60. Woźniak) – K. Ryczkowski (60. Kowalczyk), Papierz, Krzywicki, Ł. Szala (90+1 Kitliński) – Zbrzeźniak, Chorzępa.
Żółte kartki: Demich, Krzywicki.
Mecz w Wołominie zostanie rozegrany 30 października o godz. 14.

Wróć do listy artykulów z tego wydania