PIŁKA NOŻNA: Koniec jak początek (rundy)
Miał być awans do rozgrywek woje-wódzkich o Puchar Polski i nie więcej niż 5 pkt. straty do Hutnika Warszawa. Tak słabego końca rozgrywek nie spodziewali się chyba nawet najwierniejsi kibice Bugu Wyszków.
Wyszkowianie byli faworytem czwartkowego meczu finałowego z rezerwami Znicza na szczeblu okręgu. Pruszkowski klub przysłał do Wyszkowa wyłącznie młodych chłopców, któ- rzy jednak pokazali co najmniej IV-ligowe umiejętności i zagrali ambitniej od gospodarzy. Być może mecz potoczyłby się inaczej, gdyby w 30. sekundzie Łukasz Kowalczyk strzelił mocniej do pustej bramki, a piłka nie zatrzymała się w błocie. Również gdyby Łukasz Kamiński w 5. minucie, zamiast w słupek, trafił w światło bramki. A tak, w 14. minucie Łukasz Rogulski minął się z piłką i po strzale do pustej bramki było 0:1. Dziesięć minut później, po akcji lewą stroną, napastnik Znicza minął naszego bramkarza i z ostrego kąta strzelił do pustej bramki.
Druga połowa była już lepsza w wykonaniu naszych graczy. Dzięki ambitnej grze i dobrym zmianom doprowadzili do remisu. W 62. minucie Kamiński wykorzystał sytuację sam na sam. W 72. minucie, po faulu na Pawle Kitlińskim, Krzysztof Krzywicki na raty wykorzystał rzut karny. Po doprowadzeniu do remisu nasi gracze jednak zupełnie spasowali, tworząc wrażenie, że awans jest im nie na rękę. W efekcie w 86. minucie drugą żółtą kartkę ujrzał Maciej Czachór. Po rzucie wolnym za ten faul, Rogulski wpuścił piłkę „za kołnierz” i tak zakończyła się tegoroczna przygoda Bugu z pucharem.
Bug Wyszków - Znicz II Pruszków 2:3 (0:2)
Bramki dla Bugu: Kamiński 62., Krzywicki 72.
Bug: Ł. Rogulski – D. Maryniak (58. B. Szala), J. Gołębiewski, M. Czachór, W. Woźniak (46. K. Krzywicki) – P. Kitliński, M. Demich (k), D. Gawęda, M. Szajczyk (81. T. Cichocki) – Ł. Kowalczyk (46.) M. Chorzępa), Ł. Kamiński.
Żółte kartki: Kowalczyk, Czachór.
Czerwona kartka: Czachór.
Widzów: ok. 50.
•
W jeszcze gorszym stylu nasi gracze przegrali w niedzielę w Sulejówku, z drużyną, która od początku sezonu broni się przed spadkiem.
W pierwszej połowie nasz zespół zasłużenie wygrywał. W 3. minucie, po wrzutce Woźniaka z rzutu wolnego, Krystian Ryczkowski z kilku metrów nie zdołał umieścić piłki do bramki. Trzy minuty później na strzał z 25 metrów zdecydował się Krzywicki, piłka otarła się o rywala i wpadła za plecy zaskoczonego bramkarza. Zespół trenera Stefana Liszewskiego starał się w pierwszej odsłonie tylko sporadycznie atakować, najczęściej za pośrednictwem długich podań. W 16. minucie świetnie interweniował Rogulski, wybijając piłkę na rzut rożny. W 24. minucie Chorzępa główkował, niestety tylko w boczną siatkę. Wystarczyła jedna długa piłka do napastnika Sulejówka, który w dziecinny sposób, na jeden zamach, ograł Macieja Czachóra i strzelił bardzo mocno, tuż przy słupku. Do przerwy nasz zespół prowadził jednak jedną bramką. Ładnym, technicznym uderzeniem popisał się Michał Chorzępa. Chwilę przed przerwą po raz kolejny świetnie interweniował Rogulski, broniąc w sytuacji sam na sam.
Druga połowa była zupełną katastrofą. Tuż po przerwie ponownie nie popisał się Czachór. Zamiast wybijać piłkę sprzed pustej bramki, zdecydował się na przyjmowanie piłki. Po chwili gracz rywali wślizgiem uprzedził naszego obrońcę i wjechał z piłką do bramki. Pięć minut później wielką nierozwagą "wykazał się" Bartosz Szala. Mając już na koncie żółtą kartkę, zdecydował się na walkę w parterze ze stojącym rywalem, za co otrzymał drugą żółtą kartkę. Trzy minuty później znów zaspali nasi defensorzy. Żaden z nich nie skoczył do rywala, który, po wrzutce z rzutu rożnego, dopełnił formalności z trzech metrów. Czwarta bramka była już efektem bardzo ofensywnej gry gości. A wyszkowianie w zasadzie przez całą drugą połowę ani razu nie zagrozili bramce Sulejówka. I, co najgorsze, u niektórych z nich widoczny był brak ambicji, chęci walki. Po takiej postawie można mieć nadzieję, że ich nazwiska znajdą się zimą na liście transferowej w rubryce „odeszli”.
Natomiast nie sposób nie zwrócić uwagi na piękny obiekt w Sulejówku. Nowa nawierzchnia, obok pełnowymiarowe sztuczne boisko, trybuna z wszystkimi miejscami siedzącymi. Ciekawe, kiedy w Wyszkowie doczekamy się choćby jednego takiego boiska i bezproblemowej możliwości korzystania z klubowej (!) infrastruktury.
Victoria Sulejówek - Bug Wyszków 4:2 (1:2)
Bramki dla Bugu: Krzywicki 6., Chorzępa 34.
Bug: Rogulski – B. Szala, Demich, Czachór Wróbel (74. Szajczyk) – Woźniak, Papierz, Krzywicki, Ryczkowski (88. Kamiński) – Zbrzeźniak (45. Kowalczyk), Chorzępa.
Żółta kartka: Szala.
Czerwona kartka: Szala.
Widzów: ok. 500 (w tym 100 z Wyszkowa).
MiM