Wyszukaj na stronie

„Kantyczkę z lotu ptaka” Jacka Kaczmarskiego na ostatniej sesji powiatowej Teresie Trzasce dedykował Waldemar Sobczak. Komentując tę sytuację, radni mówili o rozciąganiu sumienia i refleksji nad samym sobą.
Sesja odbyła się 15 grudnia, dwa dni po 29. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego. - Jacek Kaczmarski podtrzymywał ludzi „Solidarności” na duchu – mówił Waldemar Sobczak. - Napisał pieśń „Mury”, która stała się hymnem „Solidarności”. Skomponował również jedną z piękniejszych pieśni - „Kantyczkę z lotu ptaka”. Dwie zwrotki chciałbym nowo wybranemu członkowi zarządu, Teresie Trzasce, zadedykować:
„Wszystkich naraz - nie wysłuchasz!
Zadumali się Niebiescy
W imię Ojca, Syna, Ducha...
Co nam hańba, gdy talary
Mają lepszy kurs od wiary!
Wymienimy na walutę
Honor i pokutę!”
- Dziękuję za dedykację radnemu Sobczakowi – odpowiedziała Teresa Trzaska. - Myślę, że ma jedynie słuszną rację we wszystkim, czymkolwiek obrzuca mnie publicznie. Nie będę tego komentować. Do oceny państwa pozostawiam wszystkie oszczerstwa, kłamstwa, które były w ostatnim czasie publikowane przez pana Sobczaka. Dzisiejsze wystąpienie jest również efektem złych emocji. Wynika z tego, że jestem winna wszystkich grzechów tego świata. Myślę, że każdy powinien mieć najpierw refleksję nad samym sobą, a potem dopiero oceniać innych. I taką dedykację skierowałabym do Waldemara Sobczaka. Nie jestem winna grzechów pana i temu, jak prowadził pan Prawo i Sprawiedliwość przez ostatnie 2 lata.
- Panie Sobczak, mleko się rozlało. Trzeba przejść do współpracy. Niepotrzebny był ten akcent – ocenił starosta Pągowski, a Marian Skoczeń apelował o zakopanie toporów.
- Niech każdy w swoim sumieniu rozliczy się z własnych win. Myślę, że sumienia nie można rozciągać – podsumowała Teresa Jastrzębska.

Wróć do listy artykulów z tego wydania