Wyszukaj na stronie

Rekordową, w porównaniu z minionymi latami, podwyżkę od 1 stycznia serwuje nam Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji. Za wodę i ścieki zapłacimy średnio o 23% więcej niż w 2010 roki. Nowe taryfy zatwierdził burmistrz, a nie, jak dotychczas, rada miejska.
Taryfy na 2011 r. przedstawiają się następująco:
• woda – 2,47 zł/m3
• ścieki: gospodarstwa domowe – 5,05 zł/m3, pozostali odbiorcy – 6,62%/m3
• opłaty abonamentowe miesięczne: woda – 15,01 zł, ścieki – 14,13 zł, woda i ścieki – 22,18 zł, za dodatkowy wodomierz – 15,01 zł
• opłaty abonamentowe trzymiesięczne: woda – 16,96 zł, ścieki – 17,57 zł, woda i ścieki – 27,57 zł, za dodatkowy wodomierz – 16,96 zł
Do stawek trzeba doliczyć 8% VAT.
W porównaniu z rokiem ubiegłym stawki zostały ujednolicone. Wcześniej uzależnione były nie tylko od tego, czy jest się odbiorcą indywidualnym, czy gospodarczym, ale też czy pobiera się tylko wodę, tylko oddaje ścieki lub jedno i drugie, czy rozlicza się co miesiąc, czy co trzy.
Z wyliczeń PWiK wynika, że cena wody wzrośnie o 14%, a ścieków o 23% w przypadku gospodarstw domowych i 20% - pozostałych odbiorców. Mieszkańcy spółdzielni mieszkaniowych wyliczają jednak szybko, że dotknie ich podwyżka 23-procentowa. Do tej pory za wodę i ścieki płacili 6,60 zł, od 1 stycznia zapłacą 8,12 zł
W porównaniu z poprzednimi latami to podwyżka rekordowa. W 2008 r. woda i ścieki podrożały o 10,7%, w 2009 r. – o 8,3%, w 2010 – 13%.
Skąd aż tak duży wzrost cen? PWiK tłumaczy go wzrostem amortyzacji posiadanych urządzeń i wzrostem cen innych mediów, np. energii elektrycznej. - Nowa taryfa wynika z faktycznych kosztów – zapewnia burmistrz Grzegorz Nowosielski. - Ścieki są drogie, a będą jeszcze droższe. Czeka nas modernizacja stacji uzdatniania wody, co będzie skutkowało podwyżką.
Burmistrz dodaje, że wyszkowskie taryfy kształtują się na takim samym poziomie, jak w innych miastach na Mazowszu. - Nie stwierdziliśmy nieprawidłowości w zarządzaniu PWiK – podkreśla.
Pod koniec ubiegłego roku sam zatwierdził nowe taryfy, wcześniej robiła to rada miejska. Wyjaśnia to tym, że gdy wpłynął wniosek z PWiK, właśnie upłynęła kadencja samorządu. – Nowa rada nie była w stanie rozpatrzyć tej kwestii – dodaje. - Nie bałem się przedstawienia taryf radnym, bo wiedziałem, że z bólem serca, ale uchwalą je. Przedsiębiorstwo nie może sprzedawać produktu poniżej ceny wyprodukowania go. Łatwiej wspólnie podejmować trudne decyzje. Prowadziliśmy z PWiK korespondencję. Na nasz wniosek wprowadzone zostały minimalne korekty na korzyść klientów. Oczywiście, nie jesteśmy z podwyżek zadowoleni ani jako samorząd, ani jako klienci.

Wróć do listy artykulów z tego wydania