Plany komisji na 2011 r. jej przewodniczący radny Sławomir Sowa przedstawił na sesji rady gminy 29 grudnia.
Na realizację swoich zadań komisja będzie miała w tym roku ok. 75 tys. zł, pochodzących z wydawania zezwoleń na sprzedaż alkoholu. Środki przeznaczane są na terapię uzależnionych, kontrole sklepów, szkolenia członków komisji i prowadzących sprzedaż alkoholu, pomoc psychologiczną i prawną dla uzależnionych i ich rodzin, dofinansowanie imprez i wycieczek profilaktycznych. Komisja finansuje też działalność punktu konsultacyjnego prowadzonego przez kierownik OPS Elżbietę Kobylińską.
Sołtys Tuchlina Krystyna Podleś przypomniała swoją wypowiedź sprzed kilku lat, kiedy radziła komisji, by „rozejrzała się szerzej, bo dzieci przy szkole palą papierosy”. - Zgłoszono mnie do prokuratury, że szkaluję szkołę. Chciałabym, żeby ktoś mnie teraz za to przeprosił – domagała się.
- Pani Krysiu, komisja nikogo do prokuratury nie zgłosiła. Ja pierwsze słyszę – zapewnił Sławomir Sowa. Dodał, że pilnowanie uczniów, by nie palili papierosów, nie jest rolą komisji. - Gdzie jest dyrektor szkoły, dyżury nauczycieli, monitoring? – zastanawiał się.
Wiceprzewodniczący rady Czesław Bębenek zapytał o działania komisji uderzające w dealerów narkotykowych. – To nie komisja śledcza. Nie będzie biegać po gminie i łapać narkomanów – odpowiedział Sławomir Sowa.
- Taka wycieczka kosztuje ok. 10 tys. zł – odparł Sławomir Sowa. - Bardzo się cieszę, że udało się zabrać 26 osób. To dzieci, które pisały prace o narkomanii. Przygotowując je, szukały informacji, dowiadywały się o zgubnym działaniu narkotyków.
Przewodniczący komisji poinformował też, że w 2010 r. o pomoc zwróciło się ok. 30 osób. - Kobieta składa wniosek, my kierujemy go do sądu i wtedy żona go wycofuje, bo mąż się poprawił - kontynuował. - Połowa postępowań jest przerywana w trakcie. Rodzina mówi, że jest w porządku, że mąż się wystraszył, że przyniósł kwiaty. A za dwa miesiące jest to samo. Jeśli ktoś nie chce się leczyć, to w miesiąc po leczeniu wraca do picia. Komisja, wójt i ksiądz nie pomogą.
Są też osoby, które podjęły leczenie i od lat nie spożywają alkoholu. Oni chcą się leczyć.
Sławomir Sowa zwrócił uwagę radnych, że wkrótce będą musieli zdecydować, czy zwiększyć limit pozwoleń na sprzedaż alkoholu: - Powstają nowe sklepy. Właściciele narzekają, że pozwoleń na sprzedaż alkoholu jest za mało. W tej chwili jest 6 sklepów, które chciałyby sprzedawać alkohol.
BRAŃSZCZYK: To nie komisja śledcza
W ubiegłym roku o pomoc do gminy zwróciły się rodziny ok. 30 alkoholików. Połowa postępowań o skierowanie na przymusowe leczenie została przerwana. - Rodzina mówi, że jest w porządku, że mąż się wystraszył, że przyniósł kwiaty – relacjonuje przewodniczący Gminnej Komisji Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych oraz Przeciwdziałania Narkomanii.Plany komisji na 2011 r. jej przewodniczący radny Sławomir Sowa przedstawił na sesji rady gminy 29 grudnia.
Na realizację swoich zadań komisja będzie miała w tym roku ok. 75 tys. zł, pochodzących z wydawania zezwoleń na sprzedaż alkoholu. Środki przeznaczane są na terapię uzależnionych, kontrole sklepów, szkolenia członków komisji i prowadzących sprzedaż alkoholu, pomoc psychologiczną i prawną dla uzależnionych i ich rodzin, dofinansowanie imprez i wycieczek profilaktycznych. Komisja finansuje też działalność punktu konsultacyjnego prowadzonego przez kierownik OPS Elżbietę Kobylińską.
Sołtys Tuchlina Krystyna Podleś przypomniała swoją wypowiedź sprzed kilku lat, kiedy radziła komisji, by „rozejrzała się szerzej, bo dzieci przy szkole palą papierosy”. - Zgłoszono mnie do prokuratury, że szkaluję szkołę. Chciałabym, żeby ktoś mnie teraz za to przeprosił – domagała się.
- Pani Krysiu, komisja nikogo do prokuratury nie zgłosiła. Ja pierwsze słyszę – zapewnił Sławomir Sowa. Dodał, że pilnowanie uczniów, by nie palili papierosów, nie jest rolą komisji. - Gdzie jest dyrektor szkoły, dyżury nauczycieli, monitoring? – zastanawiał się.
Wiceprzewodniczący rady Czesław Bębenek zapytał o działania komisji uderzające w dealerów narkotykowych. – To nie komisja śledcza. Nie będzie biegać po gminie i łapać narkomanów – odpowiedział Sławomir Sowa.
Za dwa miesiące jest to samo
Sołtys Podleś pytała też o pomoc alkoholikom i ich rodzinom: - Ile osób otrzymało konkretną pomoc? Ile osób skierowano na leczenie? Bo to, że dwadzieścia kilka osób pojechało na wycieczkę, to chyba za mało.- Taka wycieczka kosztuje ok. 10 tys. zł – odparł Sławomir Sowa. - Bardzo się cieszę, że udało się zabrać 26 osób. To dzieci, które pisały prace o narkomanii. Przygotowując je, szukały informacji, dowiadywały się o zgubnym działaniu narkotyków.
Przewodniczący komisji poinformował też, że w 2010 r. o pomoc zwróciło się ok. 30 osób. - Kobieta składa wniosek, my kierujemy go do sądu i wtedy żona go wycofuje, bo mąż się poprawił - kontynuował. - Połowa postępowań jest przerywana w trakcie. Rodzina mówi, że jest w porządku, że mąż się wystraszył, że przyniósł kwiaty. A za dwa miesiące jest to samo. Jeśli ktoś nie chce się leczyć, to w miesiąc po leczeniu wraca do picia. Komisja, wójt i ksiądz nie pomogą.
Są też osoby, które podjęły leczenie i od lat nie spożywają alkoholu. Oni chcą się leczyć.
Sławomir Sowa zwrócił uwagę radnych, że wkrótce będą musieli zdecydować, czy zwiększyć limit pozwoleń na sprzedaż alkoholu: - Powstają nowe sklepy. Właściciele narzekają, że pozwoleń na sprzedaż alkoholu jest za mało. W tej chwili jest 6 sklepów, które chciałyby sprzedawać alkohol.
SB
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
2011-01-15 10:50
~mieszkanka
Patrząc na gminę to wiele jest osób z problemami alkoholowymi, jak najbardziej można im pomagać tylko musi być spełniony jeden warunek, te osoby muszą chcieć. A takich jest garstka nielicznych. Ktoś wspomina o pijących dzieciach, podstawa to kontrola rodziców. Była tzw. siłownia w Brańszczyku, a dlaczego jej nie ma? Jedna osoba udawała że ćwiczy a reszta piła. Nie trudno doszukać się w gminie miejsca spotkań dla dzieci i młodzieży ale gorzej jest ze znalezieniem rozsądnej młodzieży.
2011-01-13 13:36
~mieszkaniec
U nas w Turzynie mamy przerobioną remizę na salkę gimnastyczną.
2011-01-13 12:42
~do rodzic
Chyba nie opisujesz gminy Brańszczyk albo brak Ci wiedzy. Myślisz że po co są przerabiane budynki OSP w każdej wsi na świetlice wiejskie???
Także sugestia o ośrodku kultury w każdej wsi w ekspresowym tempie jest zrealizowana. Pomyśl zanim się wypowiesz
2011-01-13 10:07
~rodzic
w całym powiecie i gminach brak jest działań na rzecz rozwoju miejsc publicznych kulturalnych dla młodzieży.Dobrym przykładem jedynym jest g.Somianka.Tam postawiono na dzieci i to jest to.
Gdzie dzieci i młodzież pojdą wieczorem,gdzie zajmą sie nimi ich wolnym czasem.Unia daje kasę na rozwój kultury na wsi ale wójt kiedyś powiedział ,ze jego kultura wsi nie interesuje.Za dużo sklepów z alokoholem w których rozpija sie młodzież dla zysku.W dużych wioskach zaludnionych nie ma publicznych osrodków kultury.w latach 50 i... były miejsca i pieniadze na kluby,swietlice.ale jeszcze jedno musza znależć sie ludzie potrafiacy wspołpracować z dziećmi i młodzieżą.Władze pomyślcie w ten sposób,zawsze warto pózniej niz wcale.pomysłu i realizacji działań zyczę.W kazdej wsi OŚRODEK KULTURY to i picia będzie miej.Nie dacie sobie nagród a dzieci i młodziez beda miały swoje miejsce w swojej małej Ojczyznie.Bo to jest jedyne miejsce najpiekniejsze -dzieciństwa i młodości.
Czytaj w aktualnym numerze
Reklama
Najczęściej czytane
Archiwum
Reklamy google
