W niedzielny wieczór na hali WOSiR zgromadził się komplet publiczności. Przy głośnym aplauzie kibiców na parkiet w pierwszym składzie Campera wybiegli: Maciej Alancewicz, Rafał Sędek, Daniel Lenc, Maciej Główczyń-ski, Dominik Zalewski, Piotr Świerżewski i libero Tomasz Knasiecki.

Mecz rozpoczęli przyjezdni od zepsutej zagrywki. Umiejętności w tym elemencie siatkarskiego rzemiosła zaprezentował chwilę potem Rafał Sędek, serwując asa. W kolejnej akcji, na kontrze, z dobrej strony pokazał się Maciej Alancewicz, mijając blok atakiem po prostej, z lewego skrzydła. Goście grali nerwowo i rozrzutnie, po autowym ataku ze skrzydła ich trener poprosił o czas (5:1). Po kilku wymianach efektownym gwoździem popisał się Maciej Główczyński, dając drużynie szósty punkt. Siatkarze z Hajnówki z minuty na minutę się rozkręcali, szczególnie skuteczni byli na kontrach. Mimo to skoncentrowani gospodarze nie pozwolili się wyprzedzić. Skutecznie w bloku grał Świerżewski i Alancewicz, udanie atakował Daniel Lenc. W pewnym momencie rywale zniwelowali straty z czterech do jednego punktu (16:15), po czym momentalnie zareagował Piotr Szulc. Po powrocie na parkiet Camper ponownie zbudował przewagę. Na zagrywce brylował popularny „Alan”, zdobywając w ten sposób dwa punkty bezpośrednio. Set otwarcia zakończył się rezultatem 25:19. 

Na drugą odsłonę szkoleniowiec wyszkowian desygnował tych samych zawodników. Tym razem od prowadzenia zaczęli przyjezdni. W Camperze szwankowało przyjęcie zagrywki, co pozwoliło rywalom odskoczyć na trzy punkty. Słabszą grę tego dnia demonstrował Dominik Zalewski, po jego nieskończonym ataku i kontrze na tablicy wyników widniało dla gości 3:6. Natomiast na brak formy nie mogli narzekać środkowi - Świerżewski z Główczyńskim. Na początku ten pierwszy skutecznie atakował, a w jednej z kolejnych akcji efektownie blokował jego partner (7:7). Po przerwie na żądanie trenera Pronaru, przyjezdni przycisnęli i wykorzystali trzy kontry, wychodząc ponownie na prowadzenie (12:9). Szybko zareagował Piotr Szulc, prosząc swoich siatkarzy poza linię boczną. Na parkiecie pojawił się Daniel Saczko, zastępując Zalewskiego i, jak się okazało, była to trafna decyzja. Za sprawą między innymi kąśliwych serwisów Alancewicza i uważnej gry na siatce Główczyńskiego, udało się szybko wyrównać i budować przewagę. Wyszkowska publiczność nagrodziła oklaskami wchodzącego w pole zagrywki wyszkowianina Michała Urbaniaka. Po jego zagrywce goście wyprowadzili autowy atak, co dało wynik 19:17. Trener gospodarzy wprowadził również zadaniowo Krystiana Kruka, który szybującą zagrywką wykonał plan w stu procentach, zdobywając 23. punkt bezpośrednio serwisem. W końcówce zrobiło się na chwilę nerwowo, kiedy po długiej, efektownej wymianie do jednego punktu straty doszli gracze z Hajnówki. Wynik 24:22 dał wyszkowianom Daniel Saczko, potężnie bijąc z lewego skrzydła. W kolejnej akcji zafunkcjonował środek gości i było 24:23. Szansa na wyrównanie stanu odpłynęła przyjezdnym razem z zepsutą zagrywką (25:23).

Trzecia partia rozpoczęła się szczęśliwie dla Campera, po asie serwisowym Daniela Saczko było już 4:1. Niestety, rywale przeprowadzali tego dnia bardzo skuteczne kontry, po dwóch z rzędu odrobili straty do jednego „oczka”. Od stanu 6:5 do 10:9 zespoły rywalizowały punkt za punkt. Efektowną, siatkarską „czapą” popisali się Lenc z Główczyńskim, czym dali znak pozostałym kolegom do odjazdu przeciwnikom. Tak się też stało, od siatki odrzucał graczy Pronaru Daniel Saczko, ułatwiając grę w bloku spółce Alancewicz-Główczyński. Przy wyniku 17:11, w przyjęciu Alancewicza zastąpił Kruk. Z siatkarzy Hajnówki wyraźnie zeszło powietrze, popełniali dziecinne błędy, nie potrafili odbiciem dolnym przebić piłki na drugą stronę. Mimo dwóch przerw na żądanie ich szkoleniowca, obraz gry nie zmienił się. Kiedy na tablicy widniało 20:15, Tomasz Płaza wszedł za Główczyńskiego. Regularnie z drugiej linii kończył Daniel Lenc, który podwyższył na 21:17. Kolejnego asa serwisowego posłał rozgrywający Sędek i było już jasne, że tego meczu wyszkowianie nie przegrają. Cały czas do kibicowania gorąco zagrzewał spiker zawodów. W ostatnich akcjach na parkiecie pojawili się najmłodsi - Gniewek z Urbaniakiem. Wynik 25:19 przypieczętowali rodowici wyszkowianie, na początku mocny atak podbił Urbaniak, a na kontrze potężnie obił blok Kruk.

Przed Camperem jeszcze cztery spotkania fazy grupowej. Jeżeli podopieczni Piotra Szulca zgromadzą komplet punktów, mają olbrzymie szanse na zajęcie I miejsca. W następnej, 14. kolejce czeka ich jednak arcytrudne zadanie w Siedlcach, gdzie odbędzie się rewanż z liderem KPS. Będzie on najprawdopodobniej decydował o triumfatorze grupy III. Mecz odbędzie się 22 stycznia o 18.00. Klub zaprasza kibiców do zgłaszania się na sobotni wyjazd – tel. 501-321-125. W nadchodzącym tygodniu sympatyków Campera czeka dodatkowa atrakcja w postaci środowego sparingu z Pekpolem Ostrołęka. Sprawdzian z pierwszoligowcem odbędzie się o 8.30 w hali WOSiR.

Autor:
Treść:
Kod z obrazka: