W porównaniu do meczu sprzed tygodnia, kiedy to w Ostrołęce przez 70 minut padał intensywnie śnieg, tym razem piłkarze obu drużyn mogli cieszyć się dość dobrą pogodą. Boisko było bardzo dobrze odśnieżone, a gry nie utrudniały opady.

Mimo że był to dopiero drugi mecz tej zimy, już zwrócił uwagę jeden fakt. Otóż trener Marek Krzywicki, w porównaniu do poprzedników, intensywniej żongluje piłkarzami obecnej kadry. 29 stycznia zagrało kilku graczy, którzy w  ogóle nie pojawili się na boisku w Ostrołęce, m.in. Dariusz Papierz, Bartosz Szala. W ogóle nie zagrali zaś m.in. Maciej Demich, Mariusz Szajczyk, Maciej Czachór.

Sobotnie spotkanie mogło podobać się kibicom. Mecz był żywy, nie było widać na boisku różnicy klasy rozgrywkowej dzielącej oba kluby. Już w 2. minucie, po strzale z 15 metrów, bramkarz Legionovii sparował piłkę na rzut rożny. Dwie minuty później nasz zespół objął prowadzenie. Jeden z testowanych graczy zagrał do Łukasza Szali, a ten dośrodkował idealnie na głowę Krystiana Ryczkowskiego. Temu ostatniemu nie pozostało nic innego, jak wbić głową piłkę do pustej bramki. Legionowianie doprowadzili do wyrównania po 20  minutach. Mimo że po długim zagraniu z głębi boiska napastnik Legionovii był na spalonym, sędzia puścił grę, a rywal spokojnie wykorzystał sytuację sam na sam z testowanym bramkarzem Bugu. Jeszcze przed przerwą bardzo dobrą okazję do zdobycia drugiej bramki miał Ryczkowski. W 40. minucie pomocnik Bugu znalazł się sam przed bramkarzem, jednak strzelił obok słupka.

Chwilę po wznowieniu gry, Łukasz Kowalczyk strzelił w słupek bramki. W 55. minucie w dobrej okazji znalazł się Łukasz Kamiński. Młody napastnik Bugu zbyt długo zwlekał jednak z oddaniem strzału, aż piłkę odebrał mu obrońca gospodarzy. Druga bramka dla wyszkowian padła w 70. minucie. Po dośrodkowaniu testowanego gracza z rzutu rożnego, najwyżej do „główki” wyskoczył Alan Wróbel. Jego uderzenie zdołał jeszcze odbić bramkarz, ale wobec dobitki Kowalczyka z 5 metrów był już bezradny. Do końca meczu goście jeszcze dwa razy strzelali groźnie na bramkę rywali, którzy raz poważnie zagrozili bramce naszego bramkarza.

Bramki dla Bugu: Ryczkowski 4., Kowalczyk 70.

Bug: testowany bramkarz – W. Woźniak, Sz. Chalski, A. Wróbel, B. Szala – K. Ryczkowski, D. Papierz, testowany pomocnik, Ł. Szala – K. Krzywicki, K. Ryczkow-ski. W II połowie zagrali: Ł. Kamiński, Ł. Kowal-czyk oraz 2 testowanych graczy.

 

W bieżącym tygodniu nasz zespół czekają aż dwa sparingi. W środę, 2 lutego, zagramy o godz. 17 w Sulejówku z Legią Warszawa ME, a w sobotę o godz. 11 na wyjeździe z Żyrardowianką Żyrardów (IV liga, gr. II).

Miniony tydzień przyniósł jednak także i złą, aczkolwiek spodziewaną, wiadomość. Potwierdziły się nasze informacje sprzed 2 tygodni o odejściu z klubu Erwina Saka.

Erwin w ubiegłym tygodniu podpisał kontrakt z OKS-em Olsztyn. Będzie to duży sportowy awans dla młodego bramkarza. Z IV ligi powędrował do dużego miasta, do klubu z piękną tradycją. OKS co prawda na półmetku rozgrywek zajmuje 12. miejsce w 18-zespołowej II lidze. Nad pierwszym spadkowym miejscem ma jednak aż 10 pkt. przewagi, wydaje się więc, że olsztynianie nie powinni bać się o ligowy byt. Nowy klub Saka szybko zadbał o konkurencję dla niego. Już następnego dnia kontrakt podpisał z Piotrem Skibą, bramkarzem występującym w III-ligowym Huraganie Morąg.

W sobotę OKS w sparingowym meczu zremisował 1:1 z GKS-em Bełchatów. E. Sak zagrał pół godziny, podobnie jak dwóch innych bramkarzy. Nasz były bramkarz zachował w tym meczu czyste konto.

Na dziś Bug został więc bez bramkarza. Cały czas trenuje w nim rezerwowy bramkarz Ursusa, jednak nie jest jeszcze oficjalnie graczem Bugu. Skoro jednak faktem stało się odejście Saka, trener Krzywicki musi rozejrzeć się za rezerwowym stróżem bramki.

Prezes Bugu Dariusz Andrzejewski zdradził, że w tym tygodniu zarząd będzie chciał sfinalizować umowy z klubami trzech obecnie testowanych graczy. Zapewnił także, że będzie poszukiwany jeszcze jeden bramkarz.

Autor:
Treść:
Kod z obrazka: