Strona główna
Galeria Kontakt Ogłoszenia
Historia Ziemia
Wyszukaj na stronie


Woda opada, trwa porządkowanie
 Od ubiegłego tygodnia Bug opadł do 5,46 m. Z Rybienka Leśnego wypompowywana jest woda, w domach pracują osuszacze, stopniowo podłączany jest prąd. Ośrodek Pomocy Społecznej, wysz-kowscy przedsiębiorcy i parafie organizują pomoc dla osób poszkodowanych w wyniku zalania..
W środę, 23 lutego na sesji powiatowej o planowane działania starostę zapytał Bogusław Frąckiewicz, radny i mieszkaniec Drogoszewa. - Z założonymi rękami nie można stać - apelował. - Jak Bug teraz ruszy, to na pewno cofka będzie. 
Bogdan Pągowski poinformował, że woda zalała 22 budynki i ponad 70 posesji oraz drogi. - Dziś czoło zatoru znajduje się za Tuchlinem, ale woda opada. Na dzień dzisiejszy zagrożenia nie ma, choć nad nami ono wisi. Liczymy się z tym, że sytuacja może być groźna – przyznał. - Nie przewiduje się wprowadzenia lodołamaczy na zalew, nasze akweny są za płytkie. RZGW przewiduje, że najpierw rozmarznie Narew i zrobi rynnę spustową na zalewie. 
- Czyli całkowita bezradność – skomentował Bogusław Frąckie-wicz.
- Taka, że na rzece nic zrobić nie można – przyznał starosta. - Użycie materiałów wybuchowych nie wchodzi w rachubę, bo zator jest zbyt długi.
Samorządy powiatów: wyszkowskiego, wołomińskiego i pułtuskiego postanowiły wspólnie wystąpić do marszałka i wojewody. - Żarty się skończyły, coś z tą rzeką trzeba zrobić. Na przeszkodzie stoi ekologia, ale bezpieczeństwo mieszkańców jest najważniejsze – na sesji podkreślił Bogdan Pągowski. - Pogłębienie rzeki da pewien efekt, ale myślę, że trzeba się zastanowić nad budową wałów.
W poniedziałek, 28 lutego wodowskaz w Wyszkowie wskazywał 5,46 m (w sobotę, 19 lutego, gdy woda zalała Rybienko, poziom wynosił 6,16 m). – W nocy mamy temperatury minusowe, a w dzień plusowe. Takie warunki bardzo nam sprzyjają – skomentował wicestarosta Zdzisław Bocian. 
Woda z Rybienka jest wypompowywana, z parterów niektórych domów już zeszła. Prąd podłączany jest stopniowo do kolejnych domów, a część osób, za zgodą gminy, podłączyła się do oświetlenia ulicznego. W czwartek udało się uruchomić przepompownię ścieków, ale wystąpiły problemy z udrożnieniem sieci.
- Tu, gdzie mogliśmy, skuliśmy lód na skrzyżowaniach, np. na ulicy Kolejowej. Ale pod spodem nie było już wody. Na niektórych ulicach, np. Powstańców jest sporo wody i tu skuwać jeszcze nie można – w piątek, 25 lutego poinformował burmistrz Grzegorz Nowosielski. - Dysponujemy 16 osuszaczami do osuszania budynków. Są wydajne, nie pobierają dużo prądu. 
W jednym z gospodarstw w Ślubowie pracowała nagrzewnica, która rozpuszczała lód w zalanej wodą i zamarzniętej oborze. Ponad 20 krów zostało wprowadzonych… po schodach, przy pomocy strażaków, na strych obory. Można je było wywieźć, ale gospodarz uznał, że lepiej, jeśli bydło dojne pozostanie na miejscu. W poniedziałek krowy spokojnie zeszły po schodach do swojego wcześniejszego lokum. 
Koszty, jakie gmina poniosła w wyniku powodzi, są notowane (przywieziona ziemia, zakup worków, ewakuacja ludzi do hoteli itp.), ale jeszcze nie podsumowane. - Z całą pewnością nie dostaniemy zwrotu kosztów, bo nie jest to stan klęski żywiołowej. Wszystkie koszty będą pokryte z budżetu gminy. Przedstawiciele wojewody zapewniali – mówi burmistrz - że gmina może liczyć na jakieś dotacje do zniszczonej infrastruktury, np. na naprawę dróg. 
Rabaty na żywność i materiały budowlane
Na razie na pomoc na pewno mogą liczyć mieszkańcy poszkodowani przez wielką wodę. - Pracownicy OPS-u i strażnicy miejscy pukają do każdego domu, by opisać sytuację (takich opisów wymagają m.in. firmy ubezpieczeniowe). Sprawdzają, gdzie weszła woda, pytają, czego kto oczekuje – informuje burmistrz.
OPS oferuje m.in. bezpłatne posiłki i zasiłki celowe. Kryterium dochodowe wynosi 471 zł netto dla osoby samotnej i 351 zł na osobę w rodzinie. - Ale proszę się zgłaszać, każda sprawa rozpatrywana jest indywidualnie – zapewniają pracownicy. - Zazwyczaj poszkodowani proszą o pomoc w formie opału. To kwestia dwóch dni, ale są sytuacje, że ktoś nie może czekać. Dziś np. straż podwiozła jednej pani worek węgla. 
Osoby potrzebujące wsparcia proszone są o bezpośredni kontakt z sekretariatem OPS-u, ul. 3 Maja 16, tel. 29 742-40-97, 29 742-59-21.
Pomocną dłoń wyciągają też wyszkowskie sklepy. W Białym Domu przy ul. Serockiej powodzianie mogą dokonać zakupów spożywczo - przemysłowych z 12% rabatem. Promocja będzie aktualna do końca maja. By z niej skorzystać, trzeba posiadać wydane przez OPS zaświadczenie.
Pomoc w odbudowie zniszczeń oferuje sklep Komfort przy ul. Pułtuskiej 65. - Wszystkim poszkodowanym gotowi jesteśmy udzielić rabatów – informuje współwłaściciel sklepu Daniel Szczerba. - Usługi montażu - od 10% do 30%, listwy przypodłogowe - 15%, panele podłogowe - 5% , wykładziny - 10%, drzwi - 5%. Oferujemy bezpłatny transport, bezpłatny pomiar wilgotności przed ułożeniem nowej podłogi oraz pomiar i pomoc przy wyliczeniu potrzebnych ilości. Oferujemy również rozłożenie kwoty zakupów na dziesięć nieoprocentowanych rat. Rabaty będą obowiązywały na zamówienia złożone od 1 marca do odwołania.
Warunkiem otrzymania takiej pomocy będzie podpisanie oświadczenia, że budynek został zalany bądź podtopiony.
- Zobowiązujemy się do dostarczenia i zamontowania na nasz koszt podłóg u najbardziej potrzebujących osób – dodaje Daniel Szczerba. - Czekamy na zgłoszenia z opisem zniszczeń (ze zdjęciami), adresem i telefonem kontaktowym. Sklep Komfort, ul. Pułtuska 65, e-mail: komfortpowodzianom@gmail.com.
W pomoc poszkodowanym będą mogli włączyć się i inni mieszkańcy miasta. W najbliższą niedzielę we wszystkich kościołach dekanatu wyszkowskiego przeprowadzona zostanie na ten cel, w porozumieniu z Caritasem, zbiórka pieniędzy do puszek.
SB, ES
Wróć do listy artykulów z tego wydania
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
2011-03-09 11:04
~~~Człowiek
KLUB \\\" Z A G R O Ż O N E R Y B I E N K O\\\" Trzeba się zorganizować - to oczywiste, tylko komu się chce i kto ma czas? Czy możliwy jest kompromis pomiędzy ekologią, przepisami a ludźmi, którzy chcą coś robić i nawet na własny koszt (nie czekając na odgórne przykazania) są w stanie coś zbudować. Czy nie zostaną za to ukarani? Napewno obwinianie się wzajemne przed ekranem komputerka nic nie da. Człowiek to silne stoworzenie i powinien żyć w zgodzie z naturą. Napewno coś wymyśli, oby tylko Mu się chciało. Bo przestrzeganie dyrektyw, które za dobro nadrzędne uważają ptaki a nie zdrowie i życie Człowieka to niedorzeczność. Czy my się mamy wszyscy potopić za rok lub za kilka lat, żeby bobry mogły sobie harcować wzdłuż Bugu !?! Mieszkam tu i cenię sobie tę przepiękne okoliczności przyrody ale nie mogę doprowadzić do sytuacji, w której duża woda i BEZRADNOŚĆ WŁADZ MIASTA (zarówno Starosty jak i Burmistrza), odbiera nam dorobek życia i potrafi doprowadzić do załamania się nerwowego i dramatów z tym związanych. Panowie, to trzeba chcieć a wszystko da się przeskoczyć. To Wy jesteście gospodarzami na tym terenie i bezpośrednio odpowiadacie za to co się tu dzieje. Naprawdę potrzeba nam SKUTECZNYCH działań. Więc zakończmy ten blog.
2011-03-08 19:27
~mieszkaniec
Rybles - a może trzeba się zorganizować ? Grupa ma zawsze większą siłe przebicia niż pojedyncza osoba.
2011-03-08 18:07
~zyx
Do Rybles'a Informuję, że szefem Klubu Ekologicznego w Wyszkowie jest p. Jerzy Cabaj. Jak KE zaczął „robić” w polityce nie jestem już jego członkiem. Zatem moja siła przebicia w tej sprawie - żadna. Informuję, że jestem zastępcą Przew. Ligi Ochrony Przyrody w Wyszkowie. Ale nie jestem „niańką”. Proszę pisać do burmistrza, do Sanepid'u, prokuratora, telewizji państwowej, prywatnej i wyżej. Brak siły przebicia? Założyć należy inny klub lub zapisać się do KE i mieć siłę przebicia. Oczywiście jest to trudniejsze niż pisanie anonimowych pretensji do organizacji społecznej ludzi którzy coś chcą zrobić. A właściwie do kogo ma Pan te pretensje? Do jakiego zorganizowanego ruchu? Do ekologów? Proszę podać szczegóły. Będzie łatwiej działać. A tak przy okazji. Żurawie żyją ok. 500 m od centrum Rybienka Leśnego. Zachęcam do popatrzenia co jeszcze, oprócz g.... dzieje się w pobliżu. Może trzeba uważać żeby czegoś fajnego nie zadeptać.
2011-03-08 17:29
~Rybles
panie Wiesławie! ja tez jestem amatorem ekologiem, zbieram smieci na ulicy, coby nie lataly po trawnikach , jak bym dorwał drani co wyrzucaja smieci w lesie to...., zreszta paru wystraszyłem i osmieszyłem.Pan się chlubi obroną zurawi pod Wolominem i mącznicy w Mostówce! A mnie smiertelnie przeraża ta wybijajaca kanalizacja do Buga! pana nie??Niech pan nie pisze ,ze to nie wasza sprawa, a mieszkanców, którzy nic nie robia z tym. Ja osobiście wykonałem z 5 telefonóów do PWiK! Zawiadamiałem Straż Miejską osobiście zaczepiając ja na drodze. I nie ma działań ! Myślałem, że Wy, jako zorganizowany ruch, macie wiekszą siłę przebicia i pomozecie! Ale widzę ze Was to za przeproszeniem, tyle obchodzi co to g.....no spływajace do rzeki!
2011-03-08 16:04
~mieszkaniec
Panie Wiesławie Czapski, przede wszystkim przepraszam jeśli dotknęła Pana moja emocjonalna wypowiedź ale forum pełne jest domorosłych ekologów którzy wiedzą wszystko o wszystkim. Moje posty są może zbyt długie ale temat traktuję naprawdę poważnie. Zwyczajnie nosi mnie kiedy czytam bzdury jakie często piszą ludzie. W zasadzie forum jak i temat dotyczy powodzi ale najczęstszym argumentem hejterów (jak nazwał ich jeden z piszących) są wątki ekologiczne. Nie wiem co leży w obowiązkach bądź w centrum zainteresowania ekologów bo sam nim nie jestem. Ba, nie wiem nawet czy prawdziwi ekolodzy mają jakieś „urzędowe” zadania czy też działają zupełnie dobrowolnie i w zakresie jaki ich interesuje. Ja osobiście nie rozrzucam odpadów i segreguję śmieci i to wszystko co łączy mnie z ekologią. Staram się zachowywać poprawnie ale wkurza mnie kiedy ktoś wrzuca wątki ekologiczne kiedy w grę wchodzi bezpieczeństwo ludzi. Wiem że o przyrodę trzeba dbać, ale nie dajmy się zwariować. Zawsze mi się wydawało że dobro i życie człowieka to sprawa nadrzędna. Mieszkańcy Rybienka Leśnego są w końcu obywatelami tego państwa i mieszkańcami Wyszkowa. Swoje domy postawili zgodnie z literą prawa więc należy im się (nam się) ochrona i pomoc jak przysłowiowemu „psu buda”. We wszystkim trzeba mieć umiar, we wpływaniu na naturę też ale jeśli w grę wchodzi bezpieczeństwo, z pewnością można znaleźć kompromisowe wyjście. Na nieszczęście słowo EKOLOGIA stało się od jakiegoś czasu bardzo modne i niestety stanowi doskonałą wymówkę dla wielu instytucji, jak i (przepraszam za wyrażenie) forumowych troli których jedynym celem jest sianie zamętu w tym ważnym temacie. Piszą o ekologii i ekologach nie podając żadnych argumentów ani informacji o ich aktywności. Podane przeze mnie przykłady przyszły mi do głowy zaledwie w kilka chwil i być może nie są trafne. Niemniej wynikają one z postów jakie przeczytałem, tych pisanych przez pseudo-ekologów, dotyczących właśnie czystości wody, ptaków i śmieci. Podana przez Pana aktywność nie była mi znana więc wycofuję swój zarzut o braku ekologów w Wyszkowie. Jak wielokrotnie pisałem Rybienko Leśne to dzielnica szczególnie mi bliska więc teksty ludzi (najczęściej mieszkańców Wyszkowa) którymi kieruje wyłącznie niezrozumiała zawiść budzą moją złość i jak się okazuje kierują ją w ekologów. Ci gnoje (bo nie mogę znaleźć lepszego określenia) robią ekologom naprawdę krecią robotę. W moim otoczeniu powoli słowo ekolog budzi może nie nienawiść ale pewną niechęć. Kiedy mieszka się w miejscu narażonym na powódź i a jako główny powód niemocy słyszy się "ekologia", nie należy się spodziewać zbytniej sympatii. Być może niesłusznie ale jest w tym trochę winy właśnie ekologów o których działaniach czy też "powinnościach" nikt nic nie wie. Ja też zaczynam już sądzić że EKOLOGIA to już tylko i wyłącznie potężny biznes, nie koniecznie stawiający za cel dobro środowiska naturalnego. Jako przeciętny zjadacz chleba słowo ekologia wiedzę najczęściej na produktach które jako ekologiczne są często kilkakrotnie droższe od tych nie ekologicznych. Wiele osób słyszało e Naturze 2000 i różnych związanych z tym dyrektywach. Niestety jedyne co dla zwykłego człowieka się z tym wiąże to problemy przy każdej inwestycji mających jakikolwiek związek ze środowiskiem. Dotyczy to budowy drogi, wałów a nawet wycięciem zbędnego drzewa na własnym podwórku. Oczywiście puszczenie wszystkiego na żywioł nie wchodzi w grę ale stawianie przeszkód przed każdą inicjatywą i zasłanianie się ekologią jest chyba totalnym nieporozumieniem. Tak już pomijając sprawy powodzi, czy Pana zdaniem większa aktywność ekologów ale nie tylko taka „w polu” ale i edukacyjna nie jest potrzebna ? Jestem przekonany że zdecydowana większość ludzi w Wyszkowie podobnie jak ja nie ma pojęcia o tych działaniach o których Pan napisał. Jestem też pewien że wiele osób włączyłoby się w działania proekologiczne gdyby świadomość w tym temacie była większa. Przepraszam że znowu się rozpisałem i zapewne zapytałem o rzeczy na które Pan nie ma wpływ. Serdecznie pozdrawiam PS . Na Nick „mieszkaniec” nie mam wyłączności więc tylko chciałbym poinformować że osoba posługująca się tą nazwą o godzinie 14:42 to nie ja – choć jej poglądy są zbieżne z moimi.
2011-03-08 14:42
~mieszkaniec
Rozumiem całą sytuację bo sam się w niej poniekąd znalazłem. Jedynym rozwiązaniem jest pogłębienie, ale na to trzeba kolosalnych pieniędzy z rządu. Starostwo na własną rękę nic nie zrobi, musiałoby się kilka razy sprzedać żeby wogóle coś zadziałać w tym temacie, ale tego im nie odmówie zgłaszali takie wnioski niejednokrotnie. W rządzie podchodzą do tematu tak, poświecają parę domów wiosek bo to i tak korzystniej wychodzi finansowo niż pogłębianie rzeki. Rząd się zmieni, następny będzie się martwił bo problem ten się stale nasila. Kilka lat temu Bug występował z koryta, ale nie w takiej skali jak to jest dzisiaj (strach pomyśleć co będzie za kilka lat) a reakcji nie ma żadnej. Jeśli chodzi o materiały wybuchowe do rozbijania zatoru to nic nie dadzą, apeluje o trzeźwe myślenie.
2011-03-08 14:38
~Wiesław Czapski czyli zyx
Do „mieszkańca” i nie tylko. Widać zaangażowanie. Tak długa wypowiedź wymaga poważnego potraktowania. Wcześniej, w dyskusji wywołanej tym artykułem, zaliczono mnie do ludzi z pasją. Postaram się więc wyjaśnić jak widzę swoją rolę (powiedzmy ekologa amatora) w naszym, wyszkowskim środowisku. Moją wizytówką niech będzie redagowana przez kilka lat strona internetowa Klubu Ekologicznego(z którego już dawno wystąpiłem) www.kew.megar.com pl. Podobnymi problemami zajmuję się też na swoim blogu www.owyszkowie.blox.pl. Na początek moja odpowiedź na sprawy poruszone w ostatniej wypowiedzi „mieszkańca”. 1.Śmieci w lasach. Nie tylko w lasach. Szambiarki opróżniane do płynących polami „cieków wodnych” też są problemem. Jakiś czas temu poproszony zostałem przez burmistrza G. Nowosielskiego do pracy w powołanej przez niego „komisji śmieciowej”. O protokole z prac tej komisji słuch zaginął. Nawet radni poprzedniej kadencji nie widzieli tego dokumentu. Nie wiem czy wnioski tam zawarte były tak głupie, że wstyd je było pokazać, czy kogoś to „ugryzło”. Jednym z wniosków była propozycja, szczegółowo opisana, jak rozliczać ilość, nie „kasę”, odpadów komunalnych wywożonych wozami asenizacyjnymi z szamba do oczyszczalni ścieków,. Poruszona sprawa wybijającego szamba, to nie sprawa dla ekologów. To sprawa mieszkańców. Czy ruszy kogoś sumienie i zadzwoni do straży miejskiej (tel 601339482 przepisany z mojego telefonu kom.) i przypilnuje by nadano bieg sprawie. Może ktoś napisze zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia itd. Ekolog nie jest niańką. Nie bierze poborów pracownika burmistrza, starosty czy staży miejskiej, którzy takie sprawy powinni załatwiać w ramach obowiązków za które biorą pobory. 2.”Sprzątanie świata”. W takiej formie jak to kiedyś robiono, to pełny sprzeciw. Dzieciaki, jeżeli już mają sprzątać to po sobie. Jeżeli już, z jakiś powodów, zbieranie śmieci ma się obywać, to z pełnym zabezpieczeniem BHP. Nie tylko rękawice, ale i maski przeciwpyłowe, fartuchy ochronne czy inna odzież ochronna. Obowiązkową powinna być natomiast wycieczka na wysypisko odpadów, do ich sortowni, przerobu a także spalarni. 3.Sprzątanie stawów w Rybienku. O ile mi wiadomo Klub Ekologiczny wystąpił do władz o oczyszczenie tych właśnie stawów. Ciągle brakowało burmistrzowych pieniędzy na zrobienie tam porządku. Ale porządku takiego jak wymaga tego prawo. Wykonać należy koncepcję zagospodarowania tego terenu, przedstawić informację o wpływie takiego zagospodarowania na środowisko, wykonać projekt i zrealizować go. Jacy to ekolodzy mają zrobić? Za swoje pieniądze? A niech mieszkańcy Rybienka zrobią ściepę lub nacisną burmistrza żeby wstawił to do planu inwestycyjnego. Czym nie zajmują się ekolodzy? Nie zajmują się dokarmianiem bażantów, srok, sójek, żurawi, bocianów, sów i wielu innych zwierzątek. Natomiast zajmują się tym, by leśnicy z Drewnicy pozostawili trochę lasu olsowego i mokradeł w nim występujących, dla gniazdowania żurawi, by nie wycinali starych olsowych lasów by mogły tam rozmnażać się sowy, dzięcioły i wiele innych ptaków, by tamtejsze nadleśnictwo oznajmiło wreszcie, że lasy po tamtej stronie Bugu, to dawno już ustanowiony urzędowo, leśny kompleks promocyjny „Lasy Warszawskie”. Ekolodzy spowodowali, że kradzież chronionej mącznicy lekarskiej z wydm w Lucynowie i Mostówce została ukarana a próba budowy kopalnia żwiru na tym terenie została zatrzymana. Można o takich sprawach jeszcze długo i jak będzie potrzeba to może coś jeszcze napiszę o swojej wizji działań ekologicznych.
2011-03-08 10:41
~mieszkaniec
Czy ktoś może mi powiedzieć na czym polegają pro-ekologiczne działania ekologów ? Dla mnie niewtajemniczonego jest to jedynie bezmyślne sabotowanie wszelkich inicjatyw mogących "szkodzić" w ich mniemaniu przyrodzie. No bo co niby robią Ci ekolodzy ? A zwłaszcza Ci lokalni ? Mamy Naturę 2000 (to wiedzą wszyscy) ale co ona wnosi poza restrykcjami ? Przecież dbać o przyrodę nie oznacza chyba jedynie pozostawienie jej samej sobie - zwłaszcza w sąsiedztwie miast. Nie chcę pisać tylko o Rybienku Leśnym którego jestem mieszkańcem ale całej okolicy Wyszkowa. Wystarczy wejść do jakiegokolwiek lasu, przejść się brzegiem Bugu czy przejechać podmiejską drogą, żeby zobaczyć sterty śmieci. Tak wiem ten cały bajzel zostawiają ludzie ale robią to chyba od kiedy pojawili się na świecie i nic tego nie zmieni. Czy ekolodzy nie powinni w jakiś sposób o to zadbać ? Co z akcjami, co z naciskami na odpowiedzialne za porządek służby ? G..no. Dokładnie. Jedyne pro ekologiczne działanie to "Sprzątanie świata" na które spędza się uczniów. Dzieci zbierają śmieci które później w workach stoją całymi dniami przy drogach i często powtórnie zostają rozrzucone. Czy ci tak zwani ekolodzy nie powinni zadbać choćby o to ? Jak można mówić o wychowaniu ekologicznym kiedy po tygodniu dziecko które "sprzątało świat" widzi walający się przy drodze worek w który zbierało śmieci a wokoło istne wysypisko z tego co żmudnie wcześniej pozbierało ? Przepraszam ale "pisman" o jakiej pasji tych panów mówisz ? A co z wyśmiewanym na forum szambem lecącym obecnie ze studzienek do Bugu ? Ciekawy jestem czy jakiś ekolog zrobił coś w tej sprawie ? Mamy "dyrektywę ptasią" o ile wiem. A co z ptakami które siedzą obecnie w tym szambie ? Znam troszkę środowisko łowieckie i wiem że zimą myśliwi dokarmiają zwierzęta a co robią nasi ekolodzy ? Co ze wspomnianymi wcześniej ptaszkami ? Czy krążący wokół śmietnika w poszukiwaniu jedzenia bażant którego widziałem spacerując po Rybienku jest ich zdaniem rzeczą normalną ? A co z blokowaniem inicjatywy części mieszkańców posprzątania stawów w Rybienku ? Sprzątanie miało odbyć się na własny koszt bez środków z miasta ale postawione warunki były skutecznie to zablokowały. Przecież "stawy" mogłyby służyć wielu mieszkańcom Wyszkowa. Jako dziecko też tam bywałem i było to dużo bezpieczniejsze kąpielisko niż sama rzeka. Najłatwiej być ekologiem we własnym fotelu. To przecież takie wygodne. Ja też jestem zdania że o przyrodzie nie można zapominać ale kompromis przy odrobinie chęci zawsze można znaleźć. Nikt nie chce pomyśleć o tym że przecież domy buduje się od fundamentów a nie od dachu. To dotyczy też świadomości ludzi. Można pogłębić Bug, zbudować wał, wyciąć część faszyny i nie będzie to dużą szkodą dla przyrody. Trzeba pomyśleć i pokazać jak to zrobić ekologicznie a nie być jedynie zasmarkańcem przypinającym się do drzewa czy kładącym się na drodze buldożera. Daliśmy się wkręcić w nieszczęsną Naturę 2000 tyle że większość państw "współcierpiących" w tej dyrektywie ma sieć dróg i zabezpieczenia o jakich my będziemy mogli jedynie śnić przez lata, a kto wie dzięki Naturze 2000 może i dziesięciolecia. Czy od czasów wprowadzenia tej dyrektywy ktoś odczuł jakieś zmiany ? Na przykładzie Wyszkowa i rodzimych ekologów można dojść do wniosku że to jedna wielka ściema dzięki której jedynie mieliśmy problemy z wybudowaniem obwodnicy Wyszkowa a teraz będziemy mieli problem z zabezpieczeniem zamieszkałych terenów zagrożonych przez powódź. Prawdziwa ekologia i ekolodzy w Wyszkowie to mit. Wygodny argument do nieróbstwa dla władz miasta i temat dla wielu ludzi którzy bez niego nie mieliby nic do powiedzenia chociażby na tym forum. Przepraszam że znowu się rozpisałem ale zwyczajnie mnie nosi jak czytam niektóre wpisy.
2011-03-08 08:18
~123
A co mogą niasi pseudoekolodzy z Wyszkowa, NIC ??? PWiK nie zapłaci im za odstapinie od protestu
2011-03-07 20:30
~do ryb
NIE!
2011-03-07 16:32
~rybles
Do Ekologów!!Poważnie.Od tygodnia na końcu kolejowej wycieka szambo prosto do Buga! zawiadamiam PWiK ale nic nie robią.Pomozecie?
2011-03-07 15:58
~pisman
Ja nie znam się na powodziach ale nie potępiałbym w czambuł tego co mówią ekolodzy. Eychler Marek( nie lubię go bo pisze prymitywne posty na mój PiS), Jerzy Sitek, Jerzy Cabaj, Wiesław Czapski to nie tylko ekolodzy ale i osoby z pasją. Trzeba budowac wały, może i pogłębiac rzekę bo ludzie może i źle się pobudowali ale teraz trzeba bronic ich majątku, majątku całego życia ale nie można też postępowac wbrew naturze. Przecież przejście na wyspę w okolicach Popowa to przegięcie. Dlatego warto ich wysłuchac a niektóre pomysły wdrożyc bo nigdy nie będzie tak, że będzie kasa na budowę wałów na całej długości Bugu. A przecież wały też nie gwarantują 100% sukcesu. Rozumiem rozgoryczenie ale słuchajmy mądrzejszych od siebie.
2011-03-06 09:39
~123
Średni stan na rzece to 260 cm, a aktualnie jest 533, to ile mamy ponad średni stan ??? A 653 było w 1979 roku, tak samo znasz się na ekologii jak i potrafisz liczyć, żenada Marku E
2011-03-05 22:18
~Marek E.
To ty sie naucz czytać. Stan min. na Bugu w Wyszkowie 134 cm ,max.- 653 (ostatnio 611) jaka różnica????? Potrafisz odejmować ? I kto pier... głupoty?
2011-03-05 21:34
~do Marka E
Jakie mamy 5 metrów ponad stan, człowieku ogarnij się i nie pier.... głupot, najpierw uważasz się za wielkiego ekologa a teraz znawcy stanu wody, ewidentnie jestes nie douczony i nie potrafisz czytań, poczytaj o stanie wody, jest na pogodynka.pl
2011-03-05 16:36
~Mieszkaniec i obserwator
W kwestii pogłębiania Bugu to uważam, że to jest trudne zadanie, ale jedyne rozsądne wyjście, można przecież z pogłębianej rzeki piasek wykorzystać tam gdzie to możliwe do budowy niewielkich wałów, w innym miejscu umożliwić pobór kruszywa do budowy dróg i nie tylko. Przy okazji oszczędzimy przed dewastacją tereny dzikich kopali odkrywkowych ( to do ekologów ). W żaden inny sposób nie naprawimy tego co popsuł człowiek budową zapory w Dębe.Wtedy to ktoś poprawił Matkę Naturę, bez przeprowadzenia analizy skutków jakie mogła przynieść za kilkadziesiąt lat .
2011-03-04 14:31
~do PWiK
Czy ktoś może udzielić mi informacji na temat: Ile może się oczyszczać woda ze studni oligoceńskiej? Jak narazie poprawy nie widać i do gotowania nadal kupuję wode, bo za ta która płynie z kranu odpowiedzialności bym nie wziął. Myslałem że jak 5 tyś mieszkańców ja bedzie brało to będzie szybko... aż się boję pomyśleć czy w tych napojach barwionych woda też miała taki sam kolor. . .brrrrr Strasznie cicho się o problemie wody zrobiło. Mieszkaniec Rybienka
2011-03-04 10:19
~mieszkaniec
ERES - na wstępie przypomnę że jestem mieszkańcem Rybienka Leśnego więc temat jest mi bardzo bliski. Mimo że w dotychczasowych dyskusjach byłem raczej opozycją do o ile pamiętam radykalnie pro ekologicznego Marka E to tym razem przyznam mu rację. Wysadzanie zatoru śryżowego to tak jak wrzucanie granatu do bagna. Nigdy tego nie robiłem ale nie trudno sobie wyobrazić jaki byłby tego skutek - z punktu widzenia zatoru, chyba jednak żaden. Nie wiem jak to ma miejsce teraz kiedy Bug skuty jest już stabilnym jak się wydaje lodem ale od tego są specjaliści. Lodołamacze na Bugu pozostają chyba jednak fantazją. Choć to przykre ale po drodze jest tyle przeszkód do pokonania że chyba płytki (choć głęboki obecnie) Bug jest jedną z mniejszych. Zresztą chyba nie muszą wpływać do nas żeby pomóc. O ile się orientuję to Bug (jednak) wpada do Narwi a przez Zalew Zegrzyński przepływa właśnie nurt tej rzeki. Umożliwiając poprzez połamanie lodu (na Zegrzu nie w samej Narwi) swobodny przepływ Narwi można (tak na chłopski rozum) zwiększyć możliwości odbioru przez nią wody z Bugu a co za tym idzie obniżyć poziom naszej rzeki. Oczywiście spraw lodu na rzece to nie rozwiąże (na to chyba nie ma rozwiązania jej wiosny) ale niższy poziom da więcej miejsca potencjalnym wiosennym wylewom. Wiem że wchodzę w kompetencje inżynierów i specjalistów od tych spraw ale forum jest chyba po to żeby każdy mógł pogdybać zwłaszcza że lodołamacz na Bugu to jednak totalna fikcja. Ta wiosna jest już dla nas stracona i jedyne co można robić to próbować zmniejszać skutki i ryzyko jeszcze większej powodzi. Pozostaje jednak sprawa kolejnych zim które powtórzą tragedię (tak to dla wielu osób jest właśnie tragedia) jeśli Bug w dalszym ciągu zostanie pozostawiony sam sobie. Według mnie pogłębianie wypłyconej przez lata na skutek działania zapory w Dębe rzeki (zwolnienie jej biegu o ok 50%), oczyszczenie brzegów ze zbędnych (nie wszystkich) krzaków oraz docelowo wybudowanie wałów przeciwpowodziowych to jedyne skuteczne działania. Dobry gospodarz i chęci a nie partyjna przepychanka mogą zdziałać cuda - przykładem mogą być działania w Serocku i Pułtusku (nie chodzi o wały ale o wszelką działalność tych miast nad sąsiadującą z nimi wodą)
2011-03-03 22:08
~ERES
Ok, możemy w ten sposób też rozmawiać. Cenię uwagi osób, które powtarzają za naszą Strażą, że śryżowego nic nie ruszy. Choć oni używają ciekawej nazwy "ślizowy". Co do głębokości koryta. Znając Bug wiemy, że roi się na nim od łach i płycizn. Byłbym pierwszym, który chciałby by lodołamacz udrożnił rzekę ale nie chce mi się wierzyć, że mając mozliwość nie wysłano lodołamaczy.To już by było... Sam nie wiem jak to nazwać
2011-03-03 21:29
~Marek E.
Jaka płytka woda? Teraz może wpłynąć nawet okręt wojenny,a nie tylko lodołamacz.Jeśli przy najniższych stanach wody jest na Bugu 120-150 cm to co dopiero kiedy jest o 5 m więcej!!!!!!!!! Czy masz pojęcie co znaczy określenie zator śryżowy? Co ty chcesz wysadzać tym dynamitem? Poczytaj sobie najpierw,potem pisz
2011-03-03 19:38
~ERES
Brak pogłębiania koryta rzeki od co najmniej kilkunastu lat, brak właściwej reakcji na zator. (nie piszę nawet o ewentualnej budowie wałów). Jak nazwać to, że mając czas, nie postanowiono podjąc realnej próby rozbicia zatoru? Oczywiśćie materiałami wybuchowymi bo na tak płytką rzekę lodołamacz nie wpłynie. Zaniedbanie to chyba najdelikatniejsze okreslenie. Od kilku lat problem się powtarza, w tym roku dostało się samemu miastu. Natura od kilku lat groziła ale włodarze uznali, że można ciągnąć to dalej. Trzymać kciuki i liczyć, że jakoś to będzie.
2011-03-03 18:55
~rybka
Władze zaniedbały? To zbyt proste.
2011-03-03 17:12
~ERES
Oczywiście, że zator jest za dugi. Miał czas by urosnąć do tych rozmiarów. To władze mu podarowały czas, Niekoniecznie miasta bo to wyższa półka decyzyjna ale miasto też powinno lobbować wcześniej o działania zapobiegawcze. Osuszamy stodoły wypompowujemy wodę jeśli można... Fajnie, miło tylko nie zawsze to jest możliwe i są domy, które od nocy 19/20 lutego stoją najpierw z metrową wodą wewnątrz, teraz z kilkunatocentymerowym lodem na podłodze, warstwą lodu na ścianach i wszystkim co wewnątrz pozostało. Instalacja elektryczna zalana i zamrożona, instalacja centralnego ogrzewania i wodna \"wysadzona\" przez lód, jak przetrwają ściany to się dopiero okaże... Czekając z lękiem na odwilż, z bezsilnością i bezradnością na kontakt ze strony ubezpieczyciela, tułając sie po rodzinie lub pokojach motelowych, patrząc za dnia jak niszczeje dorobek życia, jakie można mieć myśli nocami? Jeśli władze mogły sobie pozwolić na zaniedbania to teraz mają obowiązek naprawienia szkód z zaniedbań wynikłych.
Czytaj w aktualnym numerze
Wiadomości z miasta
- do swoich rówieśników zwraca się licealistka Katarzyna Kamińska, która 3,5 miesiąca temu uległa poważnemu wypadkowi. Z szerokim uśmiechem na ustach...
Sport
W weekend na parkietach Hali WOSiR odbyły się finały mazowieckich igrzysk młodzieży w piłce siatkowej chłopców. Reprezentujący gospodarzy zespół UKS Polonez...
Czytelnicy napisali
01.06.2016r. w prezencie z okazji Dnia Dziecka, rodzice z grupy „Żabki” pod czujnym okiem Pani Magdaleny Łyszkowskiej i Moniki Ponichtera przygotowali przedstawienie...
Wiadomości z powiatu
Wszyscy radni zagłosowali za udzieleniem wójtowi absolutorium z tytułu wykonania budżetu za 2015 r. Budżet zamknął się ponadmilionową nadwyżką, na inwestycje...
Kultura
Wyszkowska biblioteka włączyła się w ogólnopolską akcję Noc Bibliotek „Wolno czytać”, która upłynęła pod znakiem Henryka Sienkiewicza i...

strony www Warszawa