Za Pułtuską odszkodowania nie będzie
W tym roku policja otrzymała sześć zgłoszeń o uszkodzeniach samochodów na zniszczonej drodze do Pułtuska, o której pisaliśmy już wielokrotnie. Jedno z nich wpłynęło od mieszkańca Zabrodzia, który domagał się od Mazowieckiego Zarządu Dróg Wojewódzkich odszkodowania. Odpo-wiedź towarzystwa ubezpieczeniowego jest z jednej strony zadziwiająca, z drugiej wręcz śmieszna. Przynajmniej dla kierowców, jak sami mówią, „pokonujących tor, na którym asfalt został zerwany”.
Prawdopodobnie nie tylko sześciu kierowców na tej drodze uszkodziło swoje auta, bo nie wszyscy decydują się na wezwanie policji. Sporządzony przez nią opis może posłużyć do ubiegania się o odszkodowanie od zarządcy drogi. Z możliwości takiej skorzystał jeden z naszych czytelników. Od ubezpieczyciela MZDW uzyskał jednak odpowiedź odmowną. Firma InterRisk uznała, że brak jest przesłanek do stwierdzenia, że uszkodzenia nastąpiły z winy MZDW.
Ubezpieczyciel opiera się na art. 415 Kodeksu Cywilnego, który mówi: „Kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia”.
„Przepisy prawa wskazują, iż generalnym zadaniem, którego niedochowanie uzasadnia odpowiedzialność zarządcy dróg jest utrzymanie drogi w należytym stanie. Biorąc zaś pod uwagę okoliczności zdarzenia oraz przyczynę, zdaniem ubezpieczyciela, brak jest znamion zawinionego zaniechania lub wadliwego wypełnienia obowiązków przez mazowiecki zarząd Dróg Wojewódzkich w Warszawie” – twierdzi InterRisk. „W przedmiotowym zdarzeniu zarządca drogi wykazał, że dochował nałożonych na niego obowiązków. Wskazać należy, co wynika z akt sprawy, iż m.in. na bieżąco dokonywał objazdów drogi i w przypadku stwierdzenia ubytków przystępował do naprawy uszkodzonej nawierzchni.”
Ubezpieczyciel powołuje się na wyrok z 2005 r., w którym Sąd Najwyższy stwierdza, że praca zarządcy powinna być tak zorganizowana, by „odpowiednio szybko” stwierdzał na drodze i usuwał zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu. Nie znaczy to jednak, że wystąpienie na niej jakiegokolwiek zdarzenia jest wynikiem zaniedbania zarządcy.
„Istotne jest bowiem rozważenie, czy nawet przy hipotetycznym założeniu zapewnienia najlepszej organizacji pracy strony pozwanej była ona w stanie dopełnić w konkretnym wypadku spoczywającego na niej obowiązku usunięcia zaistniałego zagrożenia bezpieczeństwa ruchu” – konkluduje ubezpieczyciel.
Właściciel uszkodzonego samochodu zapewnia, że nie da za wygraną i sprawę skieruje do sądu.
Tymczasem MZDW rozpoczął przygotowania do remontu zniszczonego odcinka drogi do Pułtuska. Sfrezowano nawierzchnię, a właściwie to, co jeszcze z niej zostało.
SB
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
2011-04-25 20:45
~gr
a co drogowcy będą mieli do roboty jak zrobią dobrze wszystkie drogi? pracę trzeba szanować! lepsza by była droga polna niż ten \"asfalt\" na Pułtuskiej.
2011-04-07 14:21
~amadeus
Na ul. Zakręzie zamiast dobrze wykonanej drogi powiatowej ma ponoć być wykonana nakładka, czy na stary asfalt nalany nowy. A później dziwimy się, że stan dróg jest katastrofalny. Drogi powiatowe, które są drogami głównymi powinny być jakościowo dobrze zrobione.
Czytaj w aktualnym numerze
Reklama
Najczęściej czytane
Archiwum
Reklamy google
