PIŁKA NOŻNA: Bug lepszy od Wisły
Drużyna Bugu Wyszków przywiozła komplet punktów z trudnego terenu w Płocku. Pokonała tam rezerwy II-ligowej Wisły.
Wisła II Płock - Bug Wyszków - 0:1 (0:1)
Niedzielny mecz został rozegrany na głównym boisku Wisły – stadionie im. Kazimierz Górskiego. Obiekt, choć ładny, z dużym, równym boiskiem, to jednak nie jest wymarzonym miejscem dla kibiców. Główną trybunę, wraz z lożą VIP, od boiska dzieli dobre kilkadziesiąt metrów, co sprawia, że do oglądania przydałaby się… lornetka.
Pojedynek z drużyną „Nafciarzy” przypominał wiosenne spotkanie z Hutnikiem. Zwłaszcza w pierwszej połowie obie drużyny zagroziły tylko po dwa razy bramce rywala. Działo się to w dodatku w końcówce meczu. Pierwszych 35 minut na pewno nie zapadnie w pamięci kibiców. W 10. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i strzale sprzed pola karnego, piłka o metr minęła bramkę Bugu. W 29. minucie bramkarz Wisły okazał się szybszy od Adriana Rowickiego, zapobiegając sytuacji sam na sam. Trzy minuty później, po strzale głową Daniela Pruszkowskiego, piłka minimalnie minęła bramkę płocczan. Chwilę później odpowiedzieli gospodarze. Ponownie, po podaniu z rzutu rożnego, jeden z wiślaków znalazł się sam w polu karnym, strzelił, jednak dobrą paradą wykazał się bramkarz gości. W 39. minucie pomocnik Wisły ograł na zamach Bartosza Szalę, po chwili spróbował uderzenia w kierunku dalszego słupka, które minęło o pół metra bramkę Matusiaka. Gospodarze najlepszą okazję do zdobycia bramki mieli w 44. minucie. Sprzed pola karnego wyszkowian, jeden z rywali zagrał długie podanie za plecy B. Szali, dzięki czemu napastnik Wisły znalazł się oko w oko z Matusiakiem. Płocczanin próbował lobować naszego bramkarza, ale ten wyczuł jego intencje i siatkarskim blokiem zablokował uderzenie. Kiedy wszyscy byli już myślami w szatni, goście wyprowadzili bardzo składną akcję. W 1. minucie doliczonego czasu gry Maciej Biernacki prostopadłym zagraniem „uruchomił” Rowickiego. Nasz napastnik pomknął na bramkę, jednak na 18. metrze został przewrócony przez próbującego trafić w piłkę bramkarza. Ponieważ od razu rozległ się gwizdek, oczywistym, także dla wiślaków, którzy nawet nie próbowali protestów, było, że sędzia pokaże faulującemu czerwoną kartkę, a on, ku wielkiemu zdumieniu wszystkich, ograniczył się do żółtej. Wbrew przepisowi, który nakazuje usunięcie z boiska bramkarza, który faulował poza własnym polem karnym. Dodatkowo, gdy-by nie to zagranie, przed Rowickim byłaby już tylko pusta bramka. Nic więc dziwnego, że piłkarze i kibice Bugu jeszcze długo nie mogli pogodzić się z tą niezrozumiałą decyzją. Kłótnię z arbitrem po tym zdarzeniu żółtą kartką przypłacił Łukasz Szala. Jednak sprawiedliwość ostatecznie uśmiechnęła się do wyszkowian. Waldemar Woźniak uderzył mocno po ziemi z rzutu wolnego, piłka po drodze odbiła się jeszcze od mu-ru i wpadła do bramki, tuż przy słupku.
W drugiej połowie wygrana Bugu nie była zagrożona ani przez chwilę, choć nasi gracze nie chcieli pomóc szczęściu, nastawieni na bardzo ostrożną grę. W 56. minucie, po dośrodkowaniu Biernackiego z rzutu wolnego, centymetrów do oddania strzału głową zabrakło B. Szali. Minutę później, po podaniu Michała Hermana, Ł. Szala zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału w polu karnym, choć nie był pilnowany. Chwilę później niewykorzystana sytuacja mogła się zemścić. Miejscowi wyprowadzili szybką kontrę, która zakończyła się strzałem w boczną siatkę. Dwie minuty później, po strzale sprzed linii pola karnego, Matusiak musiał ratować się wybiciem piłki na linię końcową. W 70. minucie defensor Wisły, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, był bliski skierowania piłki do własnej bramki.
Wyszkowianie zasłużenie wygrali jedną bramką. Na szczęście nie zrazili się słabą pracą arbitra, a sędziowie już nie po raz pierwszy w tym sezonie wyraźnie próbowali, przede wszystkim swoją nieudolnością, wpłynąć na wynik meczu. Cieszy także postawa całego bloku defensywnego oraz bramkarza Matusiaka. Wyszkowianie wiosną jako jedyni nie stracili jeszcze bramki. Za tydzień, w meczu z Tęczą, do zespołu powróci Krzysztof Krzywicki, który w Płocku pauzował po czwartej żółtej kartce.
Mecz z Tęczą zostanie rozegrany w sobotę, 9 kwietnia, w Wyszkowie, o godz. 13:30.
MiM
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
Lista komentarzy jest pusta!