Strona główna
Galeria Kontakt Ogłoszenia
Historia Ziemia
Wyszukaj na stronie


Wildstein o rzeczywistości zmanipulowanej
Czym są, a czym powinny być polskie media – 31 marca w kościele św. Rodziny mówił Bronisław Wildstein. Było to jedno ze spotkań odbywających się w ramach parafialnych misji świętych.
- Żebyśmy dowiedzieli się prawdy o mediach – zaproszenie dziennikarza wyjaśnił ks. proboszcz Kazimierz Wądołowski. - To, co widzimy w telewizji, nie zawsze ma z prawdą wiele wspólnego. Media robią wiele dobrego, ale też sieją spustoszenie.
Media to pośrednik
Bronisław Wildstein media porównał do agory współczesnego świata, czyli rynku w miastach starożytnej Grecji, wokół którego toczyło się życie polityczne i religijne. - Chodzi o to, żeby ludzie dowiedzieli się, wymieniali opinie i podjęli decyzję. Medium to pośrednik – wyjaśnił. - Polityka jest niesłychanie ważna, stwarza otoczenie naszego życia. Dlatego nasze decyzje są niesłychanie ważne.
Zdaniem dziennikarza polskie media tej roli nie spełniają: - Elity dziennikarskie są nieco przesunięte na lewo. Mają poczucie, że wiedzą lepiej, sytuują się w roli nauczycieli. A to już mija się z tym, czym powinny być – pośrednikiem.
Dodał, że lepiej wywiązują się z tego media zachodnie, dbające o zachowanie standardów, takich jak oddzielenie informacji od komentarza i szacunek dla odmiennych poglądów.
Regulatorem nie jest, a powinien być, rynek. - W Polsce nie funkcjonuje rynek, prawdziwa konkurencja. Przekaz jest jednostronny – uważa Bronisław Wildstein. Podał przykład Jana Pospieszalskiego, który do niedawna prowadził w telewizji publicznej „programy mające bardzo dobrą oglądalność”. Kiedy został zwolniony, nie zgłosiły się do niego inne media, mimo że mogłyby na tym zarobić.
Manipulacja mediów ujawniła się po katastrofie smoleńskiej. - Nagle pokazały się sympatyczne zdjęcia, wypowiedzi pary prezydenckiej. To znaczy, że media je miały, ale nie pokazywały. To znaczy, że pokazywano nam tego polityka w sposób zdeformowany – przekonywał dziennikarz.
Manipulacją jest też, jak powiedział Bronisław Wildstein, nieprawdopodobne skoncentrowanie na opozycji. - Nie twierdzę, że PiS nie zasługuje na krytykę, chodzi mi o dysproporcję – dodał. - Mamy do czynienia z rzeczywistością nieprzedstawianą lub zmanipulowaną. Skąd więc mają państwo wiedzieć?
Kolejny zarzut w stosunku do mediów to przynależność do układu establishmentowego. - Układ to zbiór osób, które mają wspólny interes - sprecyzował. - Nawet Tusk powiedział, że media przestawiły wajchę, kiedy rząd ograniczył OFE. Tu wyjątkowo zgadzam się z establishmentem.
Nadzieją na odkłamanie rzeczywistość był Internet. - Jego narzędzia są jednak ograniczone. Największe portale internetowe należą zresztą do jednego właściciela – mówił dziennikarz. - Można to jednak zmieniać. "Gazeta Polska", nasz tygodnik ("Uważam Rze" – red.), nowe portale internetowe – to rzeczy, które budzą nadzieję.
Kto i co wpływa na media?
Uczestnicy spotkania pytali m.in. o przyszłość telewizji, w której jest mniej swobody niż na rynku prasowym i internetowym. - Nawet w telewizji publicznej nie ma równowagi – uważają.
- Telewizja publiczna została przejęta przez SLD i PO. Wyeliminowano publicystów krytycznych wobec rządu – przyznał Bronisław Wildstein. Jako przykład podał materiał wyemitowany w głównym wydaniu "Wiadomości", w którym zaprezentowano gabinet cieni SLD, czyli osoby, które w rządzie lewicy byłyby ministrami. - To manipulacja, wstrzykiwanie widzowi informacji, że SLD jest główną opozycją – przekonywał.
Nadzieją na zmianę ma być cyfryzacja telewizji, czyli zmiana sposobu nadawania. - Zmieni się ilość ogólnie nadawanych kanałów. Czy państwo słyszeli taki temat? - pytał dziennikarz. - Oczywiście nie. Ten temat powinno się przedstawić do debaty. Wybrany jest model, który dopuszcza najmniej stacji. Chodzi o to, żeby oligopol się produkował.
Kolejne pytanie dotyczyło zewnętrznych wpływów na media. Bronisław Wildstein odpowiedział, że bezpośredniego zagrożenia raczej nie ma, choć przyznał, że zna przypadki takich działań. Kilka lat temu telewizja, dziennik „Życie” i należący do niemieckiego koncernu „Głos Wybrzeża” zajęli się wakacjami, które Aleksander Kwaś-niewski spędził w tym samym miejscu, co Władimir Ałganow. Właściciel „Głosu Wybrzeża”, ze względu na niemieckie interesy w Polsce, zwolnił redaktora naczelnego i przeprosił Aleksandra Kwaśniewskiego. - Kiedyś też establishment pisał do niemieckiego „Springera”, właściciela „Faktu”, że to wręcz faszyzująca gazeta, że piszą do niej tacy ludzie jak ja – wspominał.
W odpowiedzi na pytanie o zagrożenie wykupienia polskich mediów, dziennikarz przyznał, że to zjawisko niepokojące. - Jeśli będzie za dużo obcego kapitału, może dochodzić do problemów. Pojawią się przecież różnice interesów. Wszystko pokazuje, że kapitaliści mają narodowość. Oczywiście nie należy też przesadzać - zaznaczył.
W kontekście procesu wytoczonego przez Gazetę Wyborczą Jarosła-wowi Rymkiewiczowi, padło pytanie o wolność wypowiedzi. - Rymkiewicz po-wiedział, że Michnik i GW są kontynuatorami Róży Luksemburg. Twierdzą, że narodowość jest barierą, przeszkodą – przypomniał Bronisław Wildstein. - Oni mają zwyczaj zastraszania ostrzejszych polemistów i uzyskiwania wyroków skazujących. To dużo głębszy problem - roli sądów, które zastanawiają się, czy opinia publicysty jest prawdziwa. Ja też zostałem parokrotnie skazany i myślę, że to jeszcze nie koniec.
Podkreślił, że „Agora”, jako duże wydawnictwo, jest w uprzywilejowanej pozycji. - Dla Michnika wytoczenie procesu nie jest problemem. A jakiś biedak musi opłacać się prawnikom – argumentował. - Kiedy Jacek Kurski przegrał proces z GW, musiał wykupić w niej powierzchnię, żeby przeprosić.
Dziennikarz odpowiedział również na pytanie o wpływ służb specjalnych na media: - Dotyczy to przede wszystkim dziennikarstwa śledczego. Dziennikarz musi mieć kontakty, stale jest więc narażony na próbę wykorzystania. Służby specjalnie podsuwają dziennikarzom pewne tropy. Są jeszcze dziennikarze występujący jako przedstawiciele pewnych służb.
O obiektywizmie
- Czy wybiera się pan na kongres Nowej Prawicy? - padło kolejne pytanie?
- Nie, nikt mnie nie zaprosił. Zresztą ja nie uczestniczę bezpośrednio w życiu politycznym, choć mam swoje poglądy – odparł dziennikarz.
- Boli  mnie, że ludzie Kościoła, ludzie wiary, także dziennikarze, nie potrafią nas zjednoczyć – mówił jeden z uczestników spotkania. - Nie potrafimy pokazywać tego dobra, które w nas jest. „Nasz Dziennik”, „Radio Maryja” robią dobrą robotę, ale nie docierają do wszystkich.
- Media nie są od tego, żeby optować nawet za bardzo sensowną partią. Mają obserwować z dystansu – przekonywał dziennikarz. - Jeśli z jednej strony mamy do czynienia z propagandą medialną, to czy odpowiedzią powinna być propaganda z drugiej strony? Naszą rolą jest budowanie standardów dziennikarskich.
Padło też pytanie o obiektywizm „Radia Maryja”, TV „Trwam” i „Naszego Dziennika”. - Nie podejmowałbym się takiej całościowej oceny. Ewoluują w pozytywnym kierunku, cieszę się, że jest jakaś alternatywa – odpowiedział Broni-sław Wildstein.
Spotkanie z nim niektórym przypominało organizowane w latach 80. Dni Kultury Chrześcijańskiej, kiedy odbywały się spotkania z ludźmi kultury, dziennikarzami. - Na szczęście to nie są lata 80., nie mamy komunizmu. Mamy niepodległe państwo. Jest ono źle rządzone, ale możemy je odzyskać – skomentował Bronisław Wildstein.
Jedno z ostatnich pytań dotyczyło etyki zawodu, „wchodzenia z butami” w życie ludzi. - Szkoły dziennikarskie niczego nie uczą – gorzko stwierdził Bronisław Wildstein. - Nie uczą w nich dziennikarze, którzy powinni. Dziennikarze są zwykłymi ludźmi, często niezbyt wykształconymi, za to z dużymi ambicjami. Są rozpoznawalni, mądrzą się. Dziś informacja ma być dowcipna, krótka. Przekaz obrazkowy sprawia, że coraz mniej czytamy.
           
  SB
Wróć do listy artykulów z tego wydania
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
2011-04-16 22:43
~Arek
Czy ktoś był na Kongresie Nowej Prawicy? Impreza okazała się być udana, szkoda tylko, że media jak zwykle przemilczały działania polityczne po prawej stronie sceny politycznej. Podziękowania dla Janusza Korwin-Mikkego i ludzi prawicy, którzy zorganizowali ten kongres. P.S. Czy są chętni na spotakanie ze Stanisławem Michalkiewiczem.
2011-04-14 15:22
~teognis
jakim prawem Ks.Proboszcz organizuje w kościele - w kosciele apolitycznym? - hucpę polityczną? a czymże jest wykład o etyce dziennikarza reklamujacego "Uważam ,że..etc..itp..Oskarżam ksiedza proboszcza o nadużycie...kościół nie jest i nie może być prywatnym forum mysli politycznej...Chrystus przegonił z koscioła tych którzy kupczyli Jego imieniem -Ksiądz pomylił role kapłana z politycznym agitatorem ..od tego typu wykładów jest po opłaceniu wynajecia sali biblioteka ..czytelnia..etc..a nie za datki katolików urządzać wiece polityczne.....
2011-04-13 23:24
~Arek
A czy ktoś się wybiera na Kongres Nowej Prawicy, który zaczyna się w samo południe w Pałacu Kultury w Warszawie w tę sobotę? Z tego co wiem to wstęp jest wolny a i prelegenci całkiem cakiem: Janusz Korwin-Mikke, Stanisław Michalkiewicz, Robert Gwiazdowski, Artur Zawisza, Romuald Szeremietiew, Rafał Ziemkiewicz, Krzysztof Rybiński, Adam Wielomski.
2011-04-13 21:26
~janbis
głos wyszkowa to to samo co głos wybrzerza i tygodnik ostrolęcki szkopy dają kasę
2011-04-13 16:18
~katolik
takie imprezy nie są godne św. Rodziny,przesada polityczna .może by tak zatroszczyć się o wiernych samotnych ,chorych w hospicjach i oczywiście biednych im polityka na nic potrzebna !!!.
2011-04-13 14:53
~mm
taa....zabrali gościowi program to lata po kościołach.... teraz bredzi o etyce dziennikarskiej a zapomniał już jak sam właził wszędzie z butami i "się mądrzył" byle go było widać
2011-04-13 12:08
~bbb
Palikota by do kościoła nie wpuścili, ale ten oczywiście może wykorzystywać ambonę, nie powinno się organizować kampanii w świątyni, to nie fair
Czytaj w aktualnym numerze
Wiadomości z miasta
Prawie 90 osób wzięło udział w zorganizowanym 11 czerwca przez Wyszkowski Ośrodek Sportu i Rekreacji spływie kajakowym rzeką Bug. Mimo początkowych obaw, pogoda...
Sport
W weekend na parkietach Hali WOSiR odbyły się finały mazowieckich igrzysk młodzieży w piłce siatkowej chłopców. Reprezentujący gospodarzy zespół UKS Polonez...
Czytelnicy napisali
01.06.2016r. w prezencie z okazji Dnia Dziecka, rodzice z grupy „Żabki” pod czujnym okiem Pani Magdaleny Łyszkowskiej i Moniki Ponichtera przygotowali przedstawienie...
Wiadomości z powiatu
Ponad 300 aut uczestniczyło w sobotnim, 11 czerwca, zlocie BMW, na który do Rząśnika zaprosili urząd gminy i BMW Klub Mazowsze. Miłośnicy tej marki mieli więc co...
Kultura
Wyszkowska biblioteka włączyła się w ogólnopolską akcję Noc Bibliotek „Wolno czytać”, która upłynęła pod znakiem Henryka Sienkiewicza i...

strony www Warszawa