BRAŃSZCZYK: Jak radni potraktowali Trakt Napoleoński
Narodowy Program Budowy Dróg Lokalnych przyznał gminie ponad 2,5 mln zł na modernizację tzw. Traktu Napoleońskiego (ok. 5,5 km). Drugie 2,5 mln zł samorząd musi wyłożyć z własnego budżetu, a to oznacza zaciągnięcie pożyczki w wysokości ponad 1 mln zł i wzrost deficytu. To, zdaniem radnych, zbyt obciąża gminę, zwłaszcza że rozpoczyna inną drogą inwestycję – budowę oczyszczalni i kanalizacji w Trzciance.
Wniosek do „schetynówki” gmina złożyła jeszcze w ubiegłym roku, w swoim budżecie rezerwując jedynie 100 tys. zł. - To kwota symboliczna, żeby nie zwiększać deficytu – wyjaśnia wójt Mieczysław Pękul. Wniosek znalazł się na 3. miejscu listy rezerwowej, ale w ostatnich dniach okazało się, że przyznano mu dofinansowanie. Wiąże się to ze zwiększeniem w budżecie kwoty na tę inwestycję, a jednocześnie zaciągnięciem kolejnej pożyczki. - Drugiej takiej możliwości nie będzie – na ostatniej sesji rady gminy przekonywał wójt.
- Tu pożyczka, tam pożyczka.
Ile wynosi deficyt? W jakim procencie się znajdujemy? – zapytał Cze-sław Bębenek.
- Po 2010 r. zadłużenie gminy wynosi 3,5 mln zł, czyli ok. 15% dochodów – odpowiedział wójt. - Próg wynosi 60%, w naszym przypadku to 18 mln zł. Z tych 3,5 mln zł 2,7 mln to preferencyjna pożyczka z Funduszu Ochrony Środowiska, z możliwością umorzenia po spłacie połowy długu. W porównaniu do innych samorządów mamy i tak niskie zadłużenie. Przygotowując się do tych inwestycji, hamowaliśmy inne, żeby była możliwość zaciągnięcia pożyczki.
Hanna Zagożdżon zapytała, ile będzie wynosiło zadłużenie po zaciągnięciu proponowanych pożyczek. - Zbliżymy się do 40 – 50% - poinformował wójt.
Obciążeniem dla budżetu jest również budowa oczyszczalni i kanalizacji w Trzciance. - Budowa potrwa 3 lata, co roku musimy dołożyć ponad 2 mln zł. Z własnych pieniędzy gmina nigdy nie będzie budować kanalizacji – dodał Mieczysław Pękul. - Ja wysuwam propozycję. Państwo głosujecie „za” albo „przeciw”. Rozpoczęcie ważnych inwestycji wiąże się ze zwiększeniem deficytu. Ale w przeciwnym razie nie robilibyśmy prawie nic.
Jadwiga Stoszewska zauważyła, że radni nie mieli czasu na przedyskutowanie decyzji o zaciągnięciu pożyczki na budowę Traktu Napoleońskiego. - Zostaliśmy postawieni pod bramką. Żeby nas te koszty nie przerosły. Potem ktoś może mieć do nas pretensje - ostrzegała.
Natomiast wójt przekonywał, że radni muszą być przygotowani do podejmowania odważnych decyzji: - Przedstawiam skutki finansowe i uzasadnienie. Jestem przekonany, że te inwestycje powinny być robione. Decydujemy dziś, czy będzie robiony Trakt Napoleoński i zadłużeniu w wysokości ponad 1 mln zł. Decyzja o budowie kanalizacji zapadła wcześniej.
- Nie trzeba się tak bać. Szereg inwestycji zostało zrobionych dzięki takiemu perspektywicznemu myśleniu. Wójt nie da gminy doprowadzić do ruiny – uspokajał Sławomir Gałązka.
Za zmianami w Wieloletniej Prognozie Finansowej Gminy zagłosowało 13 radnych, jeden był przeciwny. Innym wynikiem zakończyło się głosowanie nad wprowadzeniem do budżetu zmian.
Mieczysław Pękul poinformował, że wkład własny gminy w budowę Traktu wynosi 2,5 mln zł, w tym 800 tys. zł z ubiegłorocznej nadwyżki budżetowej, 1 mln 050 tys. zł – kredytu, 140 tys. zł – planowanej budowy drogi transportu rolnego w Przyjmach, 300 tys. zł – okrojonego wniosku na przebudowę świetlicy w Tuchlinie. - Jeśli po przetargu koszty będą mniejsze, to mniejsze będzie również obciążenie kredytem – podkreślił.
Propozycję poparło 11 radnych, 4 – było przeciwnych.
- Dlaczego ta uchwała podejmowana jest tak szybko. Czym jest spowodowany ten pośpiech? Mam wrażenie, że większość radnych tego nie rozumie. Nie będzie pieniędzy na następne inwestycje – już po głosowaniu zastanawiał się Sławomir Sowa.
- 2 dni temu przyszedł faks, że do 29 kwietnia musimy uzupełnić dokumentację – wyjaśnił Mieczysław Pękul.
- Ta droga nie będzie służyła jednej miejscowości. To końcówka tego programu, nie wiadomo, jak będzie w przyszłości. Nie można tak płytko myśleć. Trzeba korzystać z okazji – dodał Sławomir Gałązka.
- To nie jest chowanie głowy w piasek. Pan był radnym 20 lat, ja – 18. I nigdy budżet nie był tak obciążony – nie ustępował Sławomir Sowa.
- Droga w Turzynie Kolonii kosztowała 500 tys. zł, tylko z budżetu gminy. Teraz kruszymy kopię o 1 mln zł na dro-gę 5 razy dłuższą – skomentował wójt.
SB
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
2011-05-06 14:38
~Napoleon
To jest Polska właśnie, dookoła słyszy się że "władza" za mało robi. A tu jak jest możliwość pozyskania milionowych dotacji na inwestycje to źle. Wyborcy ocenią tych inteligentnych radnych co na sesję przychodzą posiedzieć a potem dietę wziąść. Jeśli nie jesteście w stanie pomagać Wójtowi to proszę o to abyście mu nie chociaż przeszkadzali.
Czytaj w aktualnym numerze
Reklama
Najczęściej czytane
Archiwum
Reklamy google
