Panie trenerze, zakładam że jest Pan zadowolony z rundy wiosennej w wykonaniu wyszkowian, zwłaszcza od momentu, kiedy pojawił się pan w klubie?

Życzyłbym każdemu trenerowi, który obejmuje zespół w środku rundy, aby udało się mu wywrzeć jak największy wpływ na drużynę. Jest to jednak bardzo trudne ponieważ piłkarze od strony merytorycznej, technicznej, taktycznej są już najczęściej przygotowani przez poprzedniego trenera i trudno wtedy cokolwiek zmienić. 

Przyznam, że np. motorycznie zespół nie wyglądał najgorzej, choć podczas ostatnich meczów, w których zdarzało nam się w końcówce „dogorywać”. Nie chodzi jednak o szukanie tanich usprawiedliwień, przerzucanie na poprzedników. Mam na myśli to, że do tego przygotowania piłkarzy, które zastałem, musiałem dobrać odpowiednią taktykę. Ze swojej strony dołożyłem kilka elementów taktycznych, kilka motywacyjnych i to poskutkowało. 

Już po kilku treningach, kiedy zobaczyłem, z jakimi piłkarzami mam do czynienia, jaki poziom oni prezentują, to powiedziałem, że to zawstydzające, że wcześniej mieli takie, a nie inne wyniki. Co prawda do tej pory wygrywali większość meczów, jednak nie były to na tyle przekonujące wygrane, na jakie ten zespół stać. Obraz zepsuła nam trochę porażka z Marcovią i nawet pozwoliłem sobie na taki mało wyszukany żarcik, że pierwszy raz zdarzyło mi się żeby mecz przegrali napastnicy. Tak właśnie można było ocenić indolencję strzelecką naszych napastników w tamtym meczu. Każda seria musi się kiedyś skończyć, ale na pewno bylibyśmy jeszcze bardziej usatysfakcjonowani gdyby ta seria gier bez porażki została przedłużona do nowego sezonu. 

Nie wgłębiam się w mecz w Sierpcu, gdzie jeszcze nie znałem nawet z imienia i nazwiska większości chłopaków, niemniej oczywiście biorę odpowiedzialność za ten mecz i nie można przed tym uciec.

Pamiętajmy też, że runda nie była najłatwiejsza pod kątem motywacji. Już wcześniej karty został rozdane, Hutnik stworzył sobie dużą przewagę i wygrywał nawet na koniec sezonu, kiedy miał już zapewniony awans. To też świadczy o dużej klasie warszawian. My skupiliśmy się więc na tym żeby pokazać może nie tyle, że jesteśmy silni tak, jak Hutnik, ale że także jesteśmy dobrą drużyną.

Biorąc pod uwagę to, jakie środki zarząd, Gmina Wyszków i pozostali sponsorzy przeznaczają na zespół, myślę że wręcz wymagana powinna być walka tylko o pierwsze miejsce. Oczywiście żaden trener, czy najlepsi gracze nie zapewnią sukcesu, zawsze musi gdzieś pojawić się jakaś niespodzianka. Biorąc jednak pod uwagę umiejętności obecnych graczy, ich doświadczenie, mądrość, będę chciał żebyśmy grali tak, jak w drugiej części rundy wiosennej. Nie chcę nawet abyśmy grali jeszcze lepiej. Zagrajmy tak, jak wiosną.

Uprzedzę także pytanie o transfery. Na razie mogę powiedzieć, że z Bugu na pewno odejdzie Darek Papierz. Nie powiem też, na które pozycje będziemy chcieli pozyskać graczy, bo to mogłoby zostać odebrane jako brak zaufania do graczy, którzy są na tych pozycjach obecnie w Bugu. Myśmy sobie z prezesem ustalili, że szkielet drużyny, ba, nawet 9-10 graczy do pierwszego składu, już mamy. Wiadomo jednak, że do dyspozycji potrzeba co najmniej 15-16 graczy, w związku z tym, wzmocnienia na pewno będą. Myślę, że to będzie 3-4 piłkarzy, czyli po jednym na każdą pozycję. Nie ukrywam, że już rozmawialiśmy z wieloma graczami, także z wyższych klas rozgrywkowych. Z różnych względów nie byli oni zainteresowani grą w Bugu. Niektórzy chcą na razie grać wyżej niż w IV lidze, dla innych problemem byłby męczący dojazd z Warszawy, chociażby z jej południowych rejonów. Przykładem jest tu jeden z graczy Pogoni Grodzisk Maz., który właśnie ze względu na meczący dojazd zza Warszawy do Wyszkowa, zwłaszcza w godzinach szczytu plus do tego wyjazdy meczowe, nie zdecydował się na grę u nas. Przyznam, że nie pomogły nawet moje kontakty i osobiste namowy, rozmowy, ponieważ jeśli gracze wymieniali tym podobne argumenty, no to trudno było je zanegować. Z tych powodów odmówiło nam np. 3 graczy z IV ligi oraz kilku, którzy przenieśli się do klubów wyższych lig.

Na razie mamy jednak dopiero początek przygotowań, nie zasypujemy wraz z zarządem gruszek w popiele. Już teraz trenuje z nami kilku graczy, m.in. z Dolcanu Ząbki, Legii Warszawa ME, Marcovii Marki, Mazura Radzymin. Rozmawiam z bardzo bramkostrzelnym zawodnikiem Józefovii Józefów oraz napastnikiem Nadarzyna. Mam jednak świadomość, że na razie gramy tylko w IV lidze i ściągnięcie tu graczy z Warszawy i jej okolic jest trudne. Gdyby to była IV liga w Warszawie, to byłoby o wiele łatwiej. A tak, biorąc pod uwagę pracę zawodową, życie rodzinne, edukację większości zawodników na tym poziomie ligowym, musimy szukać bardzo cierpliwie.

Sytuacja będzie bardziej klarowna po dwóch, trzech sparingach. Będę oceniał wszystkich graczy podczas meczów towarzyskich i wtedy usiądziemy do rozmów wraz z kierownictwem klubu i podejmiemy decyzje. Proszę jednak też zwrócić uwagę, że, pamiętając o tym, że ktoś jeszcze może odejść, do treningów z pierwszą drużyną „zgarnęliśmy” grupę bardzo młodych chłopców z drugiej drużyny, którym mam nadzieję, że starczy sił i zapału do pracy. Jeśli będą odpowiednio pracować, mogą okazać się przydatnym ogniwem w meczach o punkty w IV lidze.

Autor:
Treść:
Kod z obrazka: