O przyjaźni i miłości do koni
Krystyna Leśniewska założyła jedną z pierwszych stajni w okolicach Wyszkowa. Pod jej okiem nie tylko jazdy konnej, ale i miłości do tych zwierząt uczyło się wiele osób. Dziś, kiedy choroba przykuła ją do łóżka, może liczyć na pomoc swoich uczniów i przyjaciół. Założona przez panią Krysię na Suwalszczyźnie stajnia „Konikowo” właśnie rozpoczyna nowy etap… w Brańszczyku.
Krystyna Leśniewska zaczęła od niewielkiej stajni przy swoim domu w Rybienku Leśnym, potem przeniosła ją do Budzisk. W historii Wyszkowa najwyraźniej zapisała się jednak stajnia „Sami Swoi” w Tulewie Górnym, której uczniowie i instruktorzy uświetniali wiele lokalnych imprez kulturalnych i patriotycznych.
Ilona Wyszyńska, Małgorzata Wyszyńska, Marlena Chodkow-ska, Martyna Cholewińska i Katarzyna Dąbrowska zaprzyjaźniły się ze swoją instruktorką tak bardzo, że nie przerażała ich odległość do założonej 4 lata temu w Rechelanach na Suwalszczyźnie nowej stajni, „Konikowo”. – Krysia wydzierżawiła tam teren rzeczywiście piękny, dziki, przy granicy z Litwą – opowiada Ilona. - To było to, czego chciała, o czym marzyła. Nieopodal kupiła ziemię i miała się tam budować.
Jednak utrzymanie stajni okazało się zajęciem niezwykle trudnym. Zwłaszcza, kiedy koni wciąż przybywa. – Krysia zawsze miała ponad 10 koni (ostatnio nawet 18), które utrzymywała z samych jazd – opowiadają dziewczyny. – Ona zawsze przyjmowała konie. Na przykład kiedy ktoś chciał konia zaprowadzić do rzeźni, ona go kupowała. Przy czym miesięczne utrzymanie konia to koszt ok. 500 zł.
Finanse i stres z pewnością miały wpływ na stan zdrowia właścicielki stajni. W połowie lipca miała ciężki zawał serca. Dziś jej otoczeniem są lekarze i pielęgniarki na oddziale intensywnej opieki medycznej, gdzie leży w śpiączce.
Okazało się, że w tym trudnym momencie pani Krysia mogła liczyć na przyjaciół, którzy zaopiekowali się jej stajnią. Postanowili przenieść konie z odległych Rechelan na posesję państwa Wyszyńskich w Brańszczyku. - Jesteśmy jej najbliższymi osobami i zależy nam na utrzymaniu stajni w całości – mówi Ilona Wyszyńska. - To będzie dla Krysi motywacja, żeby się obudzić. Wkrótce zamieszka u przyjaciółki w Rybienku i kiedy się obudzi, będzie miała przy sobie najbliższych ludzi. Nasi przyjaciele zaoferowali pomoc, pracują fizycznie, już chcą się uczyć jeździć. Odezwały się też osoby, z którymi Krysia nie utrzymywała już kontaktu, a które uczyła kiedyś jeździć, którym pomagała.
Stajnię będą prowadziły dwie osoby doświadczone również w organizowaniu szkółek i obozów. - Zależy nam, żeby każdy z koni miał swojego opiekuna – dodają przyjaciółki pani Krysi. – Wcześniej jej konie też były dzierżawione. Teraz to kontynuujemy, tylko w innym miejscu i z innymi osobami.
Obecnie dobiegają końca prace adaptacyjne budynku gospodarczego na stajnię. Od września ruszy pensjonat dla koni i udzielane będą lekcje jazdy konnej (tel. 502-350-236). Otwarcie „Konikowa” w nowej siedzibie (ul. Bielińska 33) zaplanowano na niedzielę 18 września.
SB
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
2011-09-05 10:49
~Ural
Urallo na pierwszym planie :)
2011-09-01 13:20
~Wyszkowianka
To co robią te młode dziwczyny dla Pani Krysi to piękne i niespotykane. Jestescie Wielkie.