SIATKÓWKA: Seniorzy remisują, juniorzy trenują
Siatkarze wyszkowskiego Campera rozegrali pierwszą grę kontrolną z beniaminkiem Plus Ligi – Tref-lem Lotos Gdańsk. Zarówno wynik, jak i własny styl gry jest dla podopiecznych Piotra Szulca satysfakcjonujący. Jednak nie tylko seniorska drużyna Campera przygotowuje się do sezonu. W zeszłym tygodniu informowaliśmy o reaktywacji juniorskiego Campera. O objęciu funkcji trenera sekcji juniorskiej i o planach na sezon opowiedział nam Zbigniew Malinowski.
Powalczymy o I ligę
Jak Pan przyjął propozycję Campera? Budowa sekcji juniorów będzie wyzwaniem czy raczej spodziewał się Pan tego i jest ma już dokładny plan?
Była to dla mnie raczej niespodzianka, oczywiście dziękuję panu prezesowi Czyżakowi, że tym razem zdecydował się na mnie, a zarząd to poparł. Nie jest to do końca wyzwanie, gdyż już miałem do czynienia ze starszymi zawodnikami przez 5 lat, którzy grali wcześniej w I lub II ligach seniorskich. Po części jednak to wyzwanie, bo okres juniora to najważniejszy czas w karierze siatkarza, bo to od tego okresu zależy, czy ktoś będzie zawodnikiem, czy nie, zakładając, że nie przespał szkolenia w młodszym wieku. Szkoda trochę tej, zbyt długiej, przerwy w szkoleniu, jednak teraz postaram się to nadrobić, tym bardziej że są tu chłopcy, którzy spokojnie mogą dotrzeć do minimum I ligi.
Jak przedstawia się plan budowy juniorskiego Campera? Czy większością graczy będą reprezentanci UKS Polonez, którzy w minionym sezonie w szkolnych rozgrywkach zdobyli srebro MP? Może ma Pan swoją własną taktykę, strategię działań, jakieś innowacje w szkoleniu?
Plan na obecną chwilę bardzo ogólny, jest dość dużo do poprawy i na szczegóły trzeba poczekać. Sytuacja, można powiedzieć, powoli się klaruje: kto, co, jak, kiedy. Taka sytuacja, myślę, trenerów cieszy, gdy jest co poprawiać, niż otrzymać zespół w pełni przygotowany. Na obecną chwilę to będzie większość zawodników UKS Polonez, którzy trenowali wcześniej, jednak czterech graczy ze „srebrnej” szóstki już jest w klubach warszawskich, ale miejmy nadzieję, że szybko wrócą do nas. Jeden już się zdecydował, a pozostałych także namawiam do sekcji Campera, w tym tych, którzy są w powstałej klasie sportowej CKU. Są oczywiście i tacy, którzy zaczynali w Camperze - na nich też liczę.
Czy do sekcji będzie mógł się zapisać każdy, czy będzie panowała sportowa selekcja?
Jak najbardziej może się zapisać i nowy zawodnik, ale musi to być osoba o nieprzeciętnym charakterze i ambicjach, jeśli chce zacząć prawie od zera. Zdecydowanie musi to być chłopak z dobrymi cechami motorycznymi, nie pomijając oczywiście kwestii odpowiedniego wzrostu.
Kiedy zaczynają się treningi, ile razy w tygodniu, po ile godzin?
Treningi mają się rozpocząć tak jak i szkoła, cztery razy w tygodniu po 2 godz.i 15 min., w tym dwa razy siłownia po około 1 godz., czyli zawodnicy będą mieli takie warunki jak w najlepszych klubach, oczywiście plus wszystkie mecze. Już jest zainteresowany grą w naszym klubie zawodnik środkowy z Wołomina. Od 22 sierpnia trenujemy po 2 godz. na - można powiedzieć - dochodzącym zgrupowaniu w Wyszkowie i chłopcy, muszę przyznać, chęć i wolę do trenowania mają.
Juniorzy to, jak wiadomo, druga i trzecia klasa szkoły średniej, idealnie mieć zespół, w którym w pierwszej szóstce jest większość najstarszych, ale, niestety, obecnie nie możemy liczyć na taki i podejrzewam, że w zespole będzie grał starszy i nawet młodszy kadet. Ja jednak liczę, że w Wyszkowie ta masa chłopców, która ma warunki fizyczne i talent do siatkówki, w końcu zdecyduje się na uprawianie tego wspaniałego sportu. Sam kilku chłopców z Wyszkowa namawiałem do podjęcia treningów wielokrotnie, bez efektu, a po kilku latach żałowali. Każdy z nas przecież wie, że w życiu powinno się mieć - niektórzy twierdzą minimum trzy, nie licząc pracy oczywiście – pasje. Sama praca i codzienność to nie jest sposób na życie. Poza tym sport daje też profity różnego rodzaju - materialne i duchowe.
KS Camper powierzył panu budowę zespołu juniorów, a czy wiadomo coś o powstaniu zespołu żeńskiego?
Jeśli chodzi o zespół żeński, niestety, nic mi nie wiadomo, ale jak najbardziej jest to dobry pomysł.
Nie mogę nie zapytać o założenia przed nadchodzącym sezonem.
Mam nadzieję, że zazębi się wiele elementów bardzo szybko i powalczymy o I ligę.
Dziękuje za rozmowę, powodzenia!
Dziękuję. Chciałem powiedzieć, że również liczę na pomoc władz i społeczności wyszkowskiej w budowaniu piłki siatkowej. Można powiedzieć, że wszystko zaczyna się od rodziców, a bez ich pomocy nie zbudujemy dobrych zespołów sportowych w naszym mieście. Wszystko na tej planecie bez najmniejszego elementu, niestety, nie funkcjonuje tak jak powinno.
Sparing w Gdańsku i Turniej w Hajnówce
Treningowy sparing z zespołem Grzegorza Rysia odbył się w czwartek 25 sierpnia w hali treningowej Ergo Arena na granicy Gdańska i Sopotu. Rywal dla wyszkowian niecodzienny bo z najwyższej ligowej półki, między innymi: Grzegorz Łomacz, Mika Oivanen, Wojciech Serafin, Dimitry Vdovin, Matti Hietanene, Maciej Wołosz,czy Mariusz Kaczmarek. Na parkiet w zespole z Wyszkowa wybiegli: Tomasz Walendzik, Łukasz Kaczo-rowski, Maciej Alancewicz, Maciej Główczyński, Piotr Świerżewski, Paweł Kaczorowski i Tomasz Knasiecki. Nieco lepiej, bez kompleksów weszli w ten mecz wyszkowianie. Prowadzili 6:5, następnie powiększyli przewagę do czterech oczek 21:17 i zakończyli inauguracyjną odsłonę 25:22. W drugim secie to gospodarze odskoczyli jako pierwsi na cztery punkty. Mozolne odrabianie strat przez drużynę przyjezdnych zaowocowało odwróceniem losów partii, udało się wyrównać, następnie wyjść na bezpieczne prowadzenie. Po zwycięstwie 25:23 było już 2:0 w setach. Roszady zarówno Camper, jak i Trefl przeprowadził na dwa kolejne sety. Drugie „szóstki” również rywalizowały zacięcie, jednak dwukrotnie lepsi okazali się gdańszczanie triumfując do 19 i 23. Ze spotkania bardziej zadowoleni mogą być podopieczni trenera Szulca, momentami grali wręcz fenomenalnie, zwłaszcza w dwóch pierwszych odsłonach.
Trefl Lotos Gdańsk – KS Camper Wyszków 2:2
(22:25, 23:25, 25:19, 25:23)
Camper na spotkaniu z Treflem nie spoczął, dwa dni później ekipa wyjechała do Hajnówki by sprawdzić swoją formę na tle innych drugoligowców w turnieju towarzyskim. Bez straty seta wyszkowianie pokonali kluby: MOS Wola Warszawa i Centrum Augustów.
Z niesamowicie rozpędzoną drużyną Pronaru Parkiet Hajnówka nie udało się zdobyć choćby jednego seta. Warto podkreślić jednak wysiłek wyszkowskich siatkarzy, który włożyli w przygotowania podczas ostatniego zgrupowania.
Grając na „świeżości” nie pozwoliliby gospodarzom aż tak rozwinąć skrzydeł. Ponadto trener Szulc dokonywał wielu zmian personalnych, eksperymentów, co mecz jego gracze wychodzili w innym składzie. Zajęli ostatecznie w turnieju drugą lokatę.
Rgl