Było to pierwsze zwycięstwo rząśniczan w siódmej konfrontacji obu ekip w rozgrywkach ligowych.  

Początek nie zapowiadał sukcesu rząśniczan. W 29 minucie padła pierwsza, ale nie ostatnia tego dnia bramka kuriozum. Robert Gałązka, próbując wybić piłkę, trafił nią w zawodnika gości, a futbolówka spokojnie wturlała się do bramki WKS. Najlepszą okazję do wyrównania miał Dziczek, ale z pięciu metrów trafił piłką w poprzeczkę. Do przerwy Łomianki prowadziły więc 1:0 i trener Zalewski miał sporo do myślenia, jak zmienić obraz gry swojego zespołu w drugich 45 minutach. 

Sygnał do ataku po przerwie dał Akier. W 62 minucie jego szarża lewą flanką zakończyła się dograniem piłki do stojącego tuż przed bramką Dziczka, który z bliska dopełnił formalności. Od tego momentu gospodarze zaczęli grać z dużą ambicją i wiarą w końcowe zwycięstwo. Jednak w zdobyciu kolejnych bramek wydatnie pomogli im obrońcy i bramkarz Łomianek, którzy dwukrotnie popełnili identyczne błędy w swojej grze. Dwukrotnie z ich prezentów skorzystał najlepszy piłkarz WKS niedzielnego spotkania Andrzej Akier. W 67 minucie po zagraniu Łukasza Gałązki bramkarz gości wyszedł do piłki, ale z rąk wybił mu ją kolega z zespołu, otwierając pustą bramkę przed skrzydłowym WKS.  W 75 minucie, ponownie fatalne nieporozumienie obrońcy i bramkarza gości bezwzględnie wykorzystał Akier. 

W najbliższy weekend przed WKS trudne wyjazdowe starcie z silną Wkrą Pomiechówek. Wcześniej jednak, w środę, w Serocku o 20.00 odbędzie się pojedynek w II rundzie Pucharu Polski. Pierwotnie mecz był zaplanowany na 17.00 w Rząśniku.

ŁA, Opr. M 

Autor:
Treść:
Kod z obrazka: