Zakorzeniony w trzech kulturach
Kolejne ze spotkań w bibliotece w ramach Dobrosąsiedzkiego Obserwatorium Kulturalnego 2011 poświęcone było Estonii. Wiersze gościa biblioteki, poety, tłumacza i nauczyciela, Aarne Puu czytał aktor Zbigniew Zamachowski.
Spotkanie, które odbyło się 13 września, poprowadziła ze swadą i humorem dyrektor biblioteki Małgorzata Ślesik-Nasiadko. Aarne Puu jest bardzo ciekawym człowiekiem. Zakorzeniony jest w trzech kulturach: estońskiej, rosyjskiej i polskiej. Jako malutkie dziecko przebywał z rodzicami na zesłaniu pod Uralem i do szkoły zaczął chodzić w ZSRR. Gdy wrócił do Estonii, dzieci dokuczały mu, bo mówił z rosyjskim akcentem. Od 1973 roku mieszka w Polsce. Pracuje na Uniwersytecie Jagiellońskim. Jego pasją jest sport, przede wszystkim tenis stołowy. Chodził też po górach; Tatrach, Beskidach.
Wiele jego wierszy powstało w podróży. – To jakby dziennik podróży – mówi. Zawsze podaje miejsca, gdzie wiersz powstał, sporadycznie daty.
„Chciałbym napisać wiersz, a spod pióra wychodzą okaleczone szczątki wspomnień” – stwierdza w jednym z utworów. Powstają one głównie pod wpływem jakiegoś impulsu, zdarzenia. Napisał m.in. wiersz o betoniarce, bo jej dźwięk nie dawał spać jego malutkiej wtedy córce. Ale interesują go także tematy egzystencjalne: przemijanie, odchodzenie.
Pisze wiersze w języku estońskim, polskim i rosyjskim. – Nie potrafię wytłumaczyć – mówi - dlaczego piszę nadal po estońsku, chociaż 40 lat jestem w Polsce. Drukuję w estońskiej „Twórczości”.
Jednak coraz bardziej skłania się w stronę Polski, jego dzieci już nie znają estońskiego, ale nadal ma problem, gdy np. rywalizują sportowcy obydwu krajów, komu kibicować. – Mam wtedy rozdwojenie jaźni – żartuje.
Z polskich poetów najbliższy mu jest Zbigniew Herbert, ale także Wisława Szymborska, Konstanty I. Gałczyński. Nie do końca przekonany jest do Czesława Miłosza. – Ostatnio w ogóle nie czytam poezji - dodał. – Może to nawet przeszkadzać.
- Rzeczy błahe potrafi podnieść do rangi poezji – podsumowała Małgorzata Ślesik-Nasiadko. – Robi to w sposób niewymuszony. Jego poezja jest głęboka, refleksyjna i nienapuszona. Wspaniała.
Tych, co złapali estońskiego bakcyla, nie trzeba namawiać, ale warto, by na kolejne spotkanie z cyklu Dobrosąsiedzkie Obserwato-rium Kulturalnego 2011 przyszło jak najwięcej osób, które z kulturą estońską jeszcze się nie zetknęły. Tym razem, już w sobotę, 24 września o godz. 19, będzie można posłuchać muzyki estońskiej w wykonaniu LAULUANSAMBEL z Tallina. A Estończycy słyną z zamiłowania do muzyki.
Natomiast 27 września autokar licealistów pojedzie do Warszawy. Wezmą oni udział w Europejskim Dniu Języków na Uniwersytecie Warszawskim, konkretnie w lekcji podstaw języka estońskiego, którą współorganizuje wyszkowska biblioteka.
EB
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
Lista komentarzy jest pusta!