Noworodek porzucony na stacji PKP
Noworodka porzucono na stacji PKP w Rybienku Leśnym. – Słyszałem kwilenie, ale początkowo myślałem, że to kot – mówi właściciel znajdującego się na stacji kiosku. Owiniętą w bet dziewczynkę znalazł w poniedziałek przed 11.00 na schodkach swojego kiosku. Dziecku, na szczęście, nic się nie stało.
Wszystko wskazuje na to, że dziewczynka nie leżała na schodkach długo. 15 – 20 minut wcześniej mężczyzna, który ją znalazł, wychodził z kiosku i nie zauważył niczego podejrzanego. Po powrocie, kiedy czytał gazetę, dobiegło go z zewnątrz ciche kwilenie. Początkowo wydawało mu się, że to miauczenie kota, potem, że przy kiosku stoi matka z dzieckiem. Ponieważ kwilenie nie ustawało, mężczyzna otworzył drzwi i znalazł na schodkach zawiniątko. Kiedy odchylił becik i zobaczył rączkę, nie miał wątpliwości, że to maleńkie dziecko.
Dziewczynka była nagusieńka, owinięta tylko w bet. Mężczyzna, który, być może, uratował jej życie, natychmiast wezwał pogotowie. W szpitalu lekarze określili stan dziewczynki jako bardzo dobry. Waży prawie 3 kg. Najprawdo-podobniej przyszła na świat poza szpitalem, w dniu porzucenia. Matka raczej nie przyjechała pociągiem, bo, jak udało nam się ustalić, żaden w tym czasie przez Rybienko nie przejeżdżał.
Szukając matki, policja sprawdza wszelkie tropy. Dlatego prosi o zgłaszanie się osób, które zauważyły coś podejrzanego, widywały kobietę w ciąży, która po porodzie nie ma przy sobie dziecka.
Na terenie powiatu wyszkowskiego to już kolejny tego typu przypadek. Noworodki znajdowane już były w pociągu, na przystanku w Lucynowie, przed przychodnią ginekologiczną. Ich matek nie udało się odnaleźć. Dzieci zostały adoptowane.
SB
Komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami internautów. Redakcja Nowego Wyszkowiaka nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Redakcja zastrzega sobie możliwość przeredagowywania fragmentów komentarzy w sposób nie zmieniający ich przekazu, a w szczególnych przypadkach usuwania fragmentów lub całych komentarzy. Nie będziemy publikować opinii, które są wulgarne, obraźliwe, naruszające zasady współżycia społecznego, zawierają adresy www i e-mail oraz dane osobowe i teleadresowe, obrażają osoby publiczne, obrażają inne osoby uczestniczące w dyskusji, mogą łamać prawa autorskie, nie są zgodne z tematem komentowanego artykułu.
2011-10-28 14:34
~bbb
szkoda dziecka oczywiście, mam nadzieję, że znajdzie rodzinę
2011-10-24 16:22
~jaga
To jest skutek braku odpowiedzialności,a seks to nie sport /tak wydaje się niektórym młodym ludziom/.
2011-10-23 20:22
~magda.p
przeciez mogla to dziecko oddac do szpitala a nie skazywac na smierc,jest tyle ludzi ktorzy pragna miec dziecko a nie moga miec swojego wiec napewno ktos ja pokocha bo jest sliczna.
2011-10-20 11:23
~mania
zanim się zrobi dziecko to trzeba myśleć... a nie traktować aborcję jako środek antykoncepcyjny. Jeśli ktoś podejmuje wspólżycie seksualne, powinien liczyć się z możliwymi konsekwencjami... dlatego też dla mnie aborcja jest brakiem odpowiedzialności.
A dziecko mama mogla zostawić w szpitalu a nie jak psa porzucić na dworcu... wiele osób czeka na noworodki i niemowlaki więc to dziecko nie musi \"skończyć\" tragicznie. Malej życzę wszystkiego dobrego :)
2011-10-20 10:14
~bbb
... i z biedy zrobiła sobie dziecko, tak?
2011-10-19 19:47
~Pryszczarek Heski
BBB czytałem wiele twoich wypowiedzi na forum NW i powiem Ci że jesteś wiernym słuchaczem Jerzego Urbana i jego chorych teorii. Tragedia tego dziecka i jego matki nie ma nic wspólnego z ustawą antyaborcyjną i Kościołem. To wyłącznie skutek ludzkiej biedy.
2011-10-19 16:47
~bbb
i to też może być konsekwencja zarówno sytuacji prawnej w kraju, jak i ustawy aborcyjnej